Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie — 33-34.1989-1990

DOI Heft:
Sztuka XX wieku
DOI Artikel:
Żakiewicz, Anna: Kompozycje astronomiczne Witkacego
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19642#0583

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
haut —jego zla gwiazda ...”16 Natomiast w Nienasyceniu Genezyp Kapen „szedł potykając się
zapatrzony w niebo, na którym odprawiało się codzienne [...] misterium gwiaździstej nocy.
Astronomia taka, jaką nauczył się ją pojmować w szkole, nie przedstawiała dla niego wielkiego
uroku. [...] Krótki zarys astrofizyki i kosmogonii [...] był jedyną sferą wzbudzającą lekki nie-
pokój, graniczący z bardzo pierwotnym wzburzeniem metafizycznym. [...] Idąc teraz Genezyp
miał wrażenie, że patrzy w nocne niebo po raz pierwszy w życiu. [...] Teraz przestrzeń dostała
nagle trzeciego wymiaru, ukazując różnice odległości i nieskończone perspektywy. Myśl rzu-
cona z szaloną siłą okrążyła dalekie światy, starając się przeniknąć ich sens ostateczny. Wia-
domości nabyte [...] zaczęły wydobywać się na wierzch i grupować koło pytań postawionych
w nowej formie, nie jako zagadnienia umysłu, ale jako krzyk przerażenia wszechtajemnicą
zawartą w nieskończoności czasu i przestrzeni [...] Nad trzema wapiennymi wieżami Troistego
Szczytu unosił się jak olbrzymi latawiec Orion, ciągnąc na swym ogonie rozszalałego Syriusza.
Czerwona Betelgeuza i srebrzystobiały Rigeł trzymały straż po obu stronach Laski Jakuba,
a przestrzeń pruła na ostrzu bledsza od niej Bellatrix. Miedzy Plejadami i Aldebaranem dwie
gwiazdy — planety świeciły spokojnym, nie rozedrganym światłem: pomarańczowy Mars i oło-
wianosinawy Saturn. [...] Genezyp patrząc w gwiazdy doznawał zawrotu głowy. [...] Uświa-
domił sobie na chwilę aktualną nieskończoność przestrzeni: wszystko to istniało i trwało
w tej właśnie sekundzie, którą przeżywał. Wieczność wydała mu się niczym wobec potworności
istniejącej w nieskończonostce czasu całej nieskończonej przestrzeni i istniejących w niej świa-
tów”17.

Oba te cytaty, a zwłaszcza drugi, z Nienasycenia, dowodzą nie tylko zainteresowania astro-
nomią i rozległej wiedzy o gwiazdach, lecz również prezentują pewną postawę, przekonanie,
że zgłębiając tajemnice Wszechświata, jego strukturę artysta doznaje „bezpośrednio danej
samotności indywiduum we Wszechświecie”18, co jest źródłem lęku metafizycznego, a co za
tym idzie, także sztuki. Również w pracy Kandynskiego Punkt i linia a płaszczyzna znalazła
się reprodukcja fotografii astronomicznej gromady kulistej gwiazd w gwiazdozbiorze Herku-
lesa (ił. 1) jako ilustracja jego teorii19. Porównując teorie Kandynskiego i Witkiewicza Pio-
trowski stwierdza: „Artysta, docierając do jądra kosmosu, przekazywał swe doświadczenia
w obrazie, [...] jednocześnie dzieło — na mocy metafizycznego aktu kreacji — nabierało cha-
rakteru symbolu uniwersum, kosmosu przekazywanego [...] w czystej formie. Artysta, poznając
«tajemnicę», którą stanowi zasada budowy wszechświata, jego struktura, przekazywał w swym
dziele tę właśnie zasadę”20.

A Kosmos fascynował. Pamiętać też należy, że człowiek patrzący w gwiazdy osiemdziesiąt
lat temu miał większą szansę na doznania metafizyczne niż dziś. Wystarczy zacytować frag-
menty jednego z popularnych przed I wojną światową podręczników astronomicznych: „Wiel-
kim niewątpliwie, niepojęcie wielkim jest nasz układ gwiazdowy [...] lecz w nieskończoności
cały układ drogi mlecznej jest tylko drobiazgiem, jak każde ze słońc, do układu tego należących.
Czy zatem część materialna wszechświata kończy się poza granicami drogi mlecznej, czy też

37*

579
 
Annotationen