Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 11.1977

DOI Artikel:
Recenzje i omówienia
DOI Artikel:
Wrabec, Jan: Konstanty Kalinowski, Gloryfikacja panującego i dynastii w sztuce Śląska XVII i XVIII wieku. Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Wydział Historii i Nauk Społecznych, Prace Komisji Historii Sztuki, t. IX. z. 2, Warszawa - Poznań 1973
DOI Artikel:
Bachmiński, Janusz: Ludwig Loewe, Schlesische Holzbauten, Düsseldorf 1969
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13739#0201

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
140

Recenzje i omówienia

właśnie tym celom miała służyć nie zrealizowana kaplica za-
projektowana symetrycznie na planach Jana Jerzego Knolla
z 1700 roku.

Większość starych klasztorów śląskich powoływała się
jednak nawet w XVIII wieku głównie na Piastów, z powodu
właściwego życiu monastycznemu przywiązania do tradycji,
a być może także w trosce o własną odrębność i kontakt z miej-
scowym społeczeństwem6.

I właśnie przywiązanie do tradycji z jednej strony oraz.
doraźny pragmatyzm polityczny, z drugiej, archaizacja i pizeciw-
stawna jej aktualizacja zdają się stanowić podstawy przedziałów
r óżnicujących programy śląskiego baroku pod względem gene-
tycznym. Stosowanie ogólnego wykładnika politycznego zaciera
te różnice i grozi uproszczeniami.

Uproszczeń w sferze politycznej można natomiast uniknąć,
starając się określić motywację poszczególnych programów
poprzez dokładną analizę okoliczności, w których powstały,
wyznaczonych względami taktyki na skalę nie rozleglejszą
niż krąg, do którego zawarte w nich treści były adresowane.
Dobrym przykładem jest tutaj wskazanie przez Dziurłę zwią-
zków między przejęciem przez cystersów krzeszowskich zamku
w Bolkowie, należącego niegdyś do Piastów, a plastyczną
manifestacją sympatii do nich wewnątrz Mauzoleum7. Być
może, podobną drogą udałoby się wyśledzić źródła dla treści
i formy programu Sali Książęcej w Lubiążu, który — jak stwier-
dza autor — w swym apologetycznym wydźwięku prohab-
sburskim nic ma sobie równych w klasztorach austriackich,
chociaż powstał ,,na marginesie zainteresowań władców hab-
sburskich" (s. 162), jakim był wówczas Śląsk.

Przyjęty układ książki oparty o zasadę tematyczną, nie

6.Dawność tradycji, na którą powoływali się katolicy, miała też być argu-
mentem w sporze z protestantami o ,,rząd dusz" na Śląsku.
7 Dziurla, op. clt., s. 156.

ułatwiał wykrycia mechanizmów genetycznych, które stanowiły
napędową siłę inicjatyw artystycznych, skierowanych pizez
zróżnicowane grono mecenasów i fundatorów do jeszcze bardziej
niejednorodnego kręgu odbiorców.

W związku z rozważaniami na temat genezy nasuwa się
marginesowa uwaga, że wywody autora dotyczące gloryfikacji
w konkretnych śląskich okolicznościach wieku XVII i XVIII,
obok przytoczonej na wstępie definicji tego pojęcia, uzupełniłby
we właściwy sposób zwięzły zarys jego dziejów w plastyce
epok wcześniejszych. Szkoda też, że interesujące omówienie
porównawcze programów habsburskich, występujących poza
Śląskiem, nie zostało zilustrowane przynajmniej kilkoma
rcpiodukcjami. Sądzę natomiast, że zarówno fachowy, jak
tylko sympatyzujący z historią sztuki czytelnik przyjmuje
z satysfakcją kolorowe obwoluty, zdobiące publikacje Po-
znańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Wobec naszych
skromnych możliwości edytor skich tworzą one pewien pomost
pomiędzy nauką a tzw. szarym odbiorcą, a i fachowcowi uprzy-
jemniają kontakt z jego podstawowym narzędziem pracy —
książką.

Jej jakość poligraficzna, łącznie z reprodukcjami, jest zresztą
zupełnie przyzwoita, co łatwiej pozwala wybaczyć szereg do-
strzeżonych pomyłek drukarskich (str. 16 w. 2 od g.; str. 50,
51 — pomylona kolejność zdjęć; str. 76 w. 15 od d;. str. 88
w. 16 od g.; str. 115 w. 16 od d.; str. 188 w. 19 od g.). Trudniej
natomiast pogodzić się czytelnikowi z — praktykowanym nie-
stety także w innych wydawnictwach — umieszczeniem roz-
bitych na poszczególne rozdziały o odrębnej numeracji przy-
pisów na końcu książki, brakiem w niej indeksów, a także
tablic genealogicznych. Ułatwiłyby one niewątpliwie korzy-
stanie z tej cennej — choć prowokującej do dyskusji — publi-
kacji, bez której trudno sobie obecnie wyobrazić biblioteczkę
podręczną każdego znawcy i miłośnika sztuki śląskiej.

JANUSZ BACH MIŃSKI (Wrocław)

Ludwig Lcewe, Schlesisclie Holzbauten, Dusseldorf 1969, 169 s., 170 ii.

Jedną z nielicznych pozycji książkowych, jakie ukazały się
po drugiej wojnie światowej na temat budownictwa drewnia-
nego, śląskiego w szczególności, jest praca Ludwika Loewego
Schlesisclie Holzbauten, wydana w 1969 i. w Dusseldorfie1.
Autor jest architektem, który w latach 1938 — 1944 pełnił funkcje
wyższego urzędnika Państwowego Urzędu Budowlanego w Je-
leniej Górze. Zebrane podczas współpracy przy ochronie za-
bytków materiały rysunkowe i fotograficzne stały się kanwą
do opublikowania wyników badań Loewego nad budownic-
twem drewnianym w szerokim pojęciu tego słowa, na obszarze
byłych powiatów: bystrzyckiego, kłodzkiego, noworudz-
kiego, wałbrzyskiego, kamiennogórskiego, jeleniogórskie-
go, lwóweckiego, lubańskiego i bolesławieckiego. Należy
żałować, że część zgromadzonego przez autora materiału ilu-
stracyjnego zaginęła podczas działań wojennych. Niemniej

1 W roku 1971 ukazała się książka J. Matuszczaka Z dziejów archi-
tektury drewnianej na Śląsku, Bytom 1971, która obejmuje w zasadzie cały
Śląsk, jednak szczególny nacisk położył autor na opolsko-górnośląskie sak-
ralne budownictwo drewniane. Inne prace traktują Dolny Śląsk marginesowo
lub w zakresie niezbędnym do omówienia innych problemów.

jednak praca obejmuje 170 skomentowanych rysunków na
169 stronach książki.

Tytuł opracowania; mimo że informuje o zabytkach Śląska,
nie odpowiada w pełni jego treści i winien zawęzić się jeśli
nie do terenu samego Dolnego Śląska, to przynajmniej okolic
Podgórza Sudeckiego. Autor zresztą w przedmowie zamyka
interesujący go rejon w umownych granicach 160 km długości
i 40 km szerokości, na terenie pomiędzy dwiema Nysami:
Kłodzką i Łużycką. Oczywiste w tym wypadku zawężenie
tematu nie pozwoliło na uwzględnienie reprezentatywnych
obszarów Dolnego, jak i Górnego Śląska, w których tradycje
budownictwa drewnianego przetrwały po dzień dzisiejszy
w architekturze, świeckiej i sakralnej2.

Brak szerszego, naukowego spojrzenia na ten problem
w odniesieniu do Europy Środkowej, a ściślej do terenów,
gdzie wystąpił styk wieńcówki z konstrukcją przysłupową
i „murem pruskim", oraz zamykanie problemu w sztucznie
wyznaczonych granicach musiało zrodzić szereg niekonsek-
wencji, z którymi Loewe nie mógł sobie poradzić. Niekon-

2 por. Matuszczak, op. cii., s. 17 — 61.
 
Annotationen