Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Biuletyn konserwatorski Województwa Podlaskiego: Periodica — 22.2016

DOI Artikel:
Cieśluk, Krystyna: Pogrzeb w dawnej tradycji ludowej na terenie dorzecza górnej Biebrzy
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.61578#0166
Lizenz: Creative Commons - Namensnennung - Weitergabe unter gleichen Bedingungen

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
MATERIAŁY

Krystyna Cieśluk
Lipsk
Pogrzeb w dawnej tradycji ludowej
na terenie dorzecza górnej Biebrzy
Jak podaje mądrość ludowa, kto się narodził, umrzeć musi. Bóg każdemu
z nas wyznacza moment naszych narodzin, On obdarowuje nas życiem, wyznacza
czas jego trwania i określa dzień naszego odejścia. Dając nam wolną wolę, pozwala
każdemu człowiekowi zagospodarować po swojemu ten czas, który jest nam dany.
Dawniej bardzo często starsi ludzie powiadali, że kiedy rodzą się dzieci, to
anieli ustawiają pojemniczki na stole. Dla każdego nowo narodzonego jeden pojem-
niczek wypełniony do pełna winem. Taki ogromny stół jest umieszczony w tunelu
(korytarzu) wiodącym do nieba. Na tym stole umieszczone są pojemniczki wszyst-
kich ludzi żyjących na całym świecie. Nie ważne, jakiego są wyznania. Bóg decyduje
o długości ich życia. Z każdym dniem, miesiącem, rokiem życie ludzkie przemija,
ubywa zatem wina w pojemniku jego życia. Gdybyśmy byli w stanie za życia zo-
baczyć swój pojemnik, wiedzielibyśmy, jak dużo czasu jest już za nami i jak długo
pozostaje nam jeszcze żyć na tej ziemi. Sen o naczyniu życia przyśnił się pewnemu
mężczyźnie z okolic Augustowa. We śnie zapragnął on bardzo dowiedzieć się, kto
będzie dłużej żył - on czy jego żona. Kiedy Anioł pokazał mu pojemniczki z winem,
okazało się, że w jego pojemniczku jest już tylko odrobina wina, na samym dnie,
zaś u jego żony wina było jeszcze sporo. Postanowił odlać trochę z naczynia żony
do swojego pojemnika, by przedłużyć swoje życie. Niestety, mimo usilnych starań
nie udało mu się ani podnieść pojemniczka, ani przenieść płynu, mimo że próbował
różnymi sposobami. To był tylko sen. Niedługo potem jednak zachorował i wkrótce
zmarł. Zona opowiedziała o śnie swego męża sąsiadkom i tak wieść o tym proro-
czym śnie rozeszła się wśród miejscowej ludności.
Dawniej, kiedy ludzie żyli na wsiach w rodzinach wielodzietnych i wielo-
pokoleniowych, śmierć bliskich nie była niczym nadzwyczajnym. Wpisywała się
ona w naturalny bieg życia, traktowano ją jako normalny moment życia. Obserwo-
wano zachowania ludzi przed śmiercią i przepowiadano moment odejścia.
Starzy ludzie, którzy przeżyli śmierć swoich bliskich potwierdzają, że wiele
osób, zwłaszcza chorujących przewlekle lub umierających ze starości, przeczuwało
swoje odejście na kilka dni przed śmiercią. Czasami chorzy nawet mówili dokładnie
o dniu, w którym to nastąpi. Te osoby opowiadały o swoich przewidzeniach lub
przeczuciach, widziały osoby zmarłe, we śnie rozmawiały z nimi. Również osoby

165
 
Annotationen