Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Danzig> [Hrsg.]; Zakład Historii Sztuki <Danzig> [Hrsg.]
Porta Aurea: Rocznik Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego — 4.1995

DOI Artikel:
Antos, Janusz: Czy trzeba się wstydzić koloryzmu?k: O związkach niektórych artystów II Grupy Krakowskiej z nurtem kolorystycznym
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28182#0054
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Janusz Antoś bogactwie efektów kolorystycznych wykonane zostały przez warsztaty
afrykańskie. Nowosielski patrzył na starożytne mozaiki sycylijskie poprzez
rewelacje sztuki nowoczesnej, poprzez „mozaikową" technikę impresjoni-
zmu. Jednym z pierwszych obrazów, będących jego własną interpretacją
impresjonizmu, jest Cerkiew łemkowska z 1983 r. Obrazy „impresjonistycz-
ne" krakowskiego artysty nie były oczywiście malowane w plenerze, po-
wstawały i powstają w pracowni, tworzone z wyobraźni, przełamując na-
tur alis tyczny charakter impresjonizmu. Plamy koloru zachodzą na siebie,
kładzione są bezpośrednio jedna na drugiej, niekiedy nawet na sposób
pointylistyczny. W swych „impresjonistycznych" obrazach między innymi
w przywołanej już Ławrze pieczajowskiej, Nowosielski odwołuje się do im-
presjonizmu, do nurtu kolorystycznego w sztuce, korzystając także z zapo-
średniczeń polskiego koloryzmu. W wielonurtowej twórczości J. Nowosiel-
skiego obrazy „impresjonistyczne" są, jak to określa sam artysta, „ścieżką
obok drogi". „Kiedyś mu [Tadeuszowi Kantorowi] powiedziałem, że lubię
— wspomina Jerzy Nowosielski — malować, a on na to — «ja też lubię
malować, ale teraz są takie czasy, że nie wolno malować»"48.
J. Nowosielski, profesor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych jeszcze
nie tak dawno zdominowanej przez profesorów kolorystów, lub ich spad-
kobierców, jest autorem sformułowania boleśnie godzącego w program
„dobrego" malarstwa — fundament bytowy i aksjologiczny malarstwa ka-
pistowskiego: „Kapiści całe życie bali się, żeby nie namalować złego obrazu.
I prawdopodobnie na skutek tego nie namalowali nigdy naprawdę dobre-
go płótna, bo kto nic nie ryzykuje (...)"49. Porównując swój i kolegów z Gru-
py punkt startu w odniesieniu do kapistów. Nowosielski zauważał: „byli-
śmy po prostu o pokolenie dalej w tym skonsumowaniu wartości i prawd,
które sztuka nowoczesna ze sobą niosła"50. Członek Komitetu Paryskiego
Józef Czapski natomiast komplementował malarstwo Nowosielskiego. Na
wystawie Romantyzm i romatyczność w sztuce polskiej w Grand Palais w Pary-
żu, Czapskiemu ze sztuki nowoczesnej podobał się tylko obraz krakowskie-
go artysty Villa dei Misteri, płótno, jak pisał „o przepysznym rozegraniu
płaszczyzny malarskiej"51. Jak spostrzegła Krystyna Czerni, J. Czapskiemu
zdarzało się malować zaskakująco „nowosielskie" obrazy52. Villa dei Misteri
Nowosielskiego jest zdumiewająco „czapska", zwłaszcza gdy porównać ją
z obrazem Neon i umywalka (autoportret) z 1959 r. Jednym z powodów, dla
których autora Patrząc tak olśnił obraz Villa dei Misteri, mogłyby być asocjac-
je z Wierszem o malarstwie Tytusa Czyżewskiego opublikowanym w redago-
wanym przez kapistów „Glosie Plastyków" w 1937 r. Wiersz zaczyna się tak:

48 Sztuka nie boi się propagandy. Z Jerzym Nowosielskim rozmawia Krystyna Czerni, „Res Publica" 1988,
nr 9, s. 56.
49 Cyt. za: K. Czerni, Czy Józef Czapski mógłby zostać członkiem „Grupy Krakowskiej"?, „Znak" 1992, nr 9
(448), s. 102.
50 Sztuka nie boi się..., op. cit., (jak przyp. 49) s. 49.
51 J. Czapski, Romantyczność w Grand Palais, [w:] tenże. Patrzyć..., op. cit. (jak przyp. 15), s. 343.
52 K. Czerni, Czy Józef Czapski..., op. cit., s. 102.

52
 
Annotationen