REWOLUCJA W MALARSTWIE HISTORYCZNYM
61
Demokratyczne deklaracje Westa wzbudzały większą sensację, zwłaszcza od
chwili, kiedy objął on po Reynoldsie funkcję prezydenta Akademii Królewskiej.
Kiedy, już po pokoju w Amiens, wyjechał do Paryża, by odwiedzić Musée
Napoleon, zabiegał o spotkanie z cesarzem i doradzał mu, aby szedł za przykła-
dem George’a Washingtona, który także „wyzwolił kontynent”. W opinii angiel-
skich przyjaciół ta uwaga Westa była wysoce niestosowna, nie licująca z
zajmowaną przez niego pozycją prezydenta, i dlatego niektórzy z nich uznali
za słuszne przeciwstawić się jego ponownej elekcji. West sam zrezygnował,
lecz wrócił na to stanowisko w następnym roku38.
Będąc lojalnym demokratą, West w dodatku pochodził z rodziny pensylwań-
skich kwakrów. Stąd tak charakterystyczna dla niego osobliwa forma uroczystej
powagi, która w jego mniemaniu szła w parze z piastowaną godnością czło-
wieka, mającego stać się ulubionym malarzem dworskim tego właśnie króla,
spod którego tyranii został wyzwolony. Przyjmując najwyższe stanowiska w
Akademii okazał się nieczuły na akademickie skrupuły, które w swych obrazach
zupełnie pomijał. Jego wybory były zawsze bardziej otwarte i dojrzałe od Cop-
leyowskich. Swą karierę rozpoczął jako postać dość osobliwa - cudowne dziec-
ko - pochodzące z odległych lasów Pensylwanii i potrafiące malować. Rodzaj
zainteresowania, jakie wzbudzał, początkowo we Włoszech, a następnie w An-
glii, znakomicie ilustruje jego spotkanie z ociemniałym kardynałem Albani,
którego ciekawiło, czy skóra chłopca jest w istocie tak jasna jak jego własna.
Pytanie wywołało powszechną wesołość, ponieważ karnacja Westa była „jaśniej-
sza od powszechnie spotykanej w Anglii”, podczas gdy cera Albaniego przypo-
minała „najciemniejszą włoską oliwkę”39.
Egzotyczny urok osobowości Westa wyjaśnia inaczej zupełnie niezrozumiały
fakt, że malarz o tak miernych artystycznych zdolnościach mógł osiągnąć, nie
tylko w oczach publiczności, ale i w opinii bardziej odeń utalentowanych kole-
gów oraz rywali, natychmiastowy i trwały sukces40. Przyciągała ich właśnie
sama osobowość Westa, będąca dla nich żywym dowodem tych odległych
cudowności, które tak podziwiali w niektórych jego obrazach. Dla Reynoldsa
38 W. S a n d b y, The History of the Royal Academy of Arts, I (1862), s. 267 i n.
39 J. G a 1 t, The Life and Works of Benjamin West, Esq., President of the Royal Academy
of London, Subséquent to his Arrivai in this Country; composed from materials furnished by
himself (1816), s. 103.
40 Jego przypadek jest podobny do przypadku Angeliki Kauffmann, która również swoją
karierę rozpoczynała jako cudowne dziecko. Dała się poznać w wiejskim Schwarzenbergu, kiedy
w wieku szesnastu lat wykonała, na podstawie projektów Piazzetty, freski w kościele parafialnym.
Jej popularność w Rzymie zbiega się z popularnością Westa. Rysunek portretowy podpisany
Mr. West / Drawn at Rome by / Angelica Kaufmann I 1763 dokumentuje ich spotkanie (National
Portrait Gallery, London, Inv. No. 1649).
61
Demokratyczne deklaracje Westa wzbudzały większą sensację, zwłaszcza od
chwili, kiedy objął on po Reynoldsie funkcję prezydenta Akademii Królewskiej.
Kiedy, już po pokoju w Amiens, wyjechał do Paryża, by odwiedzić Musée
Napoleon, zabiegał o spotkanie z cesarzem i doradzał mu, aby szedł za przykła-
dem George’a Washingtona, który także „wyzwolił kontynent”. W opinii angiel-
skich przyjaciół ta uwaga Westa była wysoce niestosowna, nie licująca z
zajmowaną przez niego pozycją prezydenta, i dlatego niektórzy z nich uznali
za słuszne przeciwstawić się jego ponownej elekcji. West sam zrezygnował,
lecz wrócił na to stanowisko w następnym roku38.
Będąc lojalnym demokratą, West w dodatku pochodził z rodziny pensylwań-
skich kwakrów. Stąd tak charakterystyczna dla niego osobliwa forma uroczystej
powagi, która w jego mniemaniu szła w parze z piastowaną godnością czło-
wieka, mającego stać się ulubionym malarzem dworskim tego właśnie króla,
spod którego tyranii został wyzwolony. Przyjmując najwyższe stanowiska w
Akademii okazał się nieczuły na akademickie skrupuły, które w swych obrazach
zupełnie pomijał. Jego wybory były zawsze bardziej otwarte i dojrzałe od Cop-
leyowskich. Swą karierę rozpoczął jako postać dość osobliwa - cudowne dziec-
ko - pochodzące z odległych lasów Pensylwanii i potrafiące malować. Rodzaj
zainteresowania, jakie wzbudzał, początkowo we Włoszech, a następnie w An-
glii, znakomicie ilustruje jego spotkanie z ociemniałym kardynałem Albani,
którego ciekawiło, czy skóra chłopca jest w istocie tak jasna jak jego własna.
Pytanie wywołało powszechną wesołość, ponieważ karnacja Westa była „jaśniej-
sza od powszechnie spotykanej w Anglii”, podczas gdy cera Albaniego przypo-
minała „najciemniejszą włoską oliwkę”39.
Egzotyczny urok osobowości Westa wyjaśnia inaczej zupełnie niezrozumiały
fakt, że malarz o tak miernych artystycznych zdolnościach mógł osiągnąć, nie
tylko w oczach publiczności, ale i w opinii bardziej odeń utalentowanych kole-
gów oraz rywali, natychmiastowy i trwały sukces40. Przyciągała ich właśnie
sama osobowość Westa, będąca dla nich żywym dowodem tych odległych
cudowności, które tak podziwiali w niektórych jego obrazach. Dla Reynoldsa
38 W. S a n d b y, The History of the Royal Academy of Arts, I (1862), s. 267 i n.
39 J. G a 1 t, The Life and Works of Benjamin West, Esq., President of the Royal Academy
of London, Subséquent to his Arrivai in this Country; composed from materials furnished by
himself (1816), s. 103.
40 Jego przypadek jest podobny do przypadku Angeliki Kauffmann, która również swoją
karierę rozpoczynała jako cudowne dziecko. Dała się poznać w wiejskim Schwarzenbergu, kiedy
w wieku szesnastu lat wykonała, na podstawie projektów Piazzetty, freski w kościele parafialnym.
Jej popularność w Rzymie zbiega się z popularnością Westa. Rysunek portretowy podpisany
Mr. West / Drawn at Rome by / Angelica Kaufmann I 1763 dokumentuje ich spotkanie (National
Portrait Gallery, London, Inv. No. 1649).