Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 14.1984

DOI Heft:
Sympozjum naukowe pt. "Muzeum w epoce kultury masowej" zorganizowane przez Komitet Nauk o Sztuce w Gołuchowie w dniach 28-29 września1979 r.
DOI Artikel:
Rottermund, Andrzej: Muzeum w epoce kultury masowej
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.14265#0310
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
SYMPOZJUM NAUKOWE : MUZEUM W FPOCF KULTURY MASOWLJ

307

dziełami sztuki, a rekonstrukcje wspomagane są seriami stale przesuwających się przeźroczy. Natłok
środków wystawienniczych i ambicja powiedzenia wszystkiego zaczynają utrudniać odbiorcy zrozu-
mienie istotnych wartości.

Atmosfera ogólnego podniecenia, której towarzyszy niesłychany tłok i hałas panuje również
w Centre Pompidou w Paryżu, powstanie którego uznano za jedno z najważniejszych wydarzeń
kulturalnych po II wojnie światowej, a sam budynek za jedną z tych rzadkich kreacji, które
wydają się sumować pewną epokę, destylując to co kultura myśli o sztuce, technologii, konsumpcji
i odpoczynku. Dla dopełnienia niezwykłej architektury i niecodziennej atmosfery dyrektorzy Centre
Pompidou wprowadzili jeszcze elementy rozrywki i zabawy - elementy które w kulturze masowej
cieszą się szczególnymi przywilejami. Wzdłuż gmachu, na obszernym placu popisują się połykacze
ognia i akrobaci, kuglarze i treserzy zwierząt, klowni i mimowie, zespoły podwórkowe i wirtuozi
grający na przedziwnych instrumentach. Taras na najwyższym poziomie budynku, po cudownej
podróży w oszklonym tubusie. oferuje wizytującym jeden z najpiękniejszych widoków Paryża. Pełna
ekscytacji atmosfera jarmarku, a do tego wyborowy widok Montmartru, i wszystko nie płaciwszy
ani centima. Natomiast za kontakt ze sztuką trzeba już płacić i wtedy, po wejściu do sal wy-
stawowych można się zorientować, że przynajmniej 50% odwiedzających Centre Pompidou kończy
swoje spotkanie z tym obiektem na pogapieniu się na połykacza ognia i kontemplowaniu widoku
Paryża z najwyższego piętra. Jednak nawet ci którzy znajdą się wewnątrz, nie będą mieli warunków
dla bardziej osobistego kontaktu z obrazami i rzeźbami. Były dyrektor Metropolitan Muséum
w Nowym Jorku Thomas Hoving spytany o wrażenia w Centre Pompidou powiedział, że „prymitywny
Rousseau wygląda w tych wnętrzach jak stary człowiek w dyskotece, a pogrążony w zadumie
Rothko wydaje się jakby innym psuł zabawę''. Wielu uważa, że poważnym problemem dla Centre
Pompidou stać się może sytuacja, w której sztuce odbiera się atmosferę elitaryzmu, którą ludzie
tak lubią. Na pewno dużo w tym racji, bo chociaż trudno mówić o demokratyczności czy arysto-
kratyczności sztuki, to jednak tworząc atmosferę, w której sztuka jest pokazywana, powinno się
brać pod uwagę zarówno demokratyczne jak i arystokratyczne nawyki myślowe człowieka.

Należy powiedzieć, że Centre Pompidou swoją architekturą zewnętrzną, jak i wewnętrzną, jak
też panującą w nim atmosferę występuje przeciwko takim wartościom jak kontemplacja, szanowanie
osobistych odczuć i wrażliwość zmysłowa, a w ich miejsce proponuje ogólne podniecenie i zbiorową
konsumpcję dokonywaną w tłumie, dla którego wszystko jest zachwycające, ekscytujące i dostępne.

Jak należy więc ocenić postępowanie ludzi odpowiedzialnych za te muzea sztuki. Sądząc z ich
wypowiedzi nie czują się oni całkowicie bez winy. Twierdzą, że postępowanie ich jest tylko wy-
biegiem zgodnym z taktyką, i kiedy przejdą wielkie pokazy, zachęcony nimi widz wróci do muzeum
na mniejsze i ambitniejsze wystawy. Wyrażają też nadzieję, że nawet te wielkie pokazy mogą
być kontrolowane i z czasem większą uwagę zwracać się będzie na ich jakość. A więc nawet
w tej argumentacji tkwi nadal koncepcja przyciągania do muzeum, nawet podstępem, niezależnie
od rzeczywistej chęci człowieka.

Wydaje się jednak, że zarówno nie można przyjąć formy wystawiania dzieła sztuki, w której
zwiedzający traci możliwość bezpośredniego kontaktu z tym dziełem, i w której sztuka ulega spłyce-
niu do tego stopnia, że pozostaje po niej tylko sensacyjna anegdota, jak i uciekania się do metod,
które sprowadzić mają do muzeum każdego, obojętnie czy czuje on potrzebę zetknięcia się z dziełem
sztuki, czy też nie, stosując metody towarzyskiego terroru i nacisków administracyjnych.

Jak więc w takiej sytuacji rysuje się pozytywna rola muzeum sztuki i jego przydatności, usprawiedli-
wiająca jego egzystencję nie tylko potrzebami instrukcyjnymi, edukacyjnymi, magazynowymi czy roz-
rywkowymi. Czy muzeum sztuki potrafi ochronić własny, suwerenny obszar?

Osobiście patrzę z optymizmem na perspektywy muzeum, chociaż zdaję sobie sprawę z wszy-
stkich trudności stojących na drodze gruntownej przebudowy sposobu myślenia o tej instytucji.
Optymizm swój opieram z jednej strony na udanych próbach stworzenia współczesnego gmachu
muzealnego, a z drugiej na wskazaniach młodej, lecz stale rozwijającej się muzeologii.

Dziewiętnastowieczny budynek muzealny, a takie właśnie budynki ma w swej dyspozycji znaczny
procent współczesnego muzealnictwa, poprzez swe formy zewnętrzne i wewnętrzne wytwarzało dystans
między zwiedzającym, a pokazywanym eksponatem. Rzędy schodów, rozległe przestrzenie hallów
i korytarzy, dawały do zrozumienia, że filistrzy mają całe kilometry do przejścia nim osiągną
 
Annotationen