SYMPOZJUM NAUKOWE. MUZEUM W EPOCE KULTURY MASOWEJ
317
2. Gołuchów — pałac Czartoryskich, wnętrze
z XVI wieku, z salą muzealną obok komnat mieszkalnych4. Twór ten był zarazem „paradis
terrestre" fundatorki i ten subiektywny doń stosunek usprawiedliwiał liczne dowolności realizacji.
Były to jednak dowolności pozorne. Szczególnie stricte muzealna część zbiorów była kolekcjonowana,
opracowywana i eksponowana z żelazną konsekwencją. Działyńska stworzyła w Gołuchowie specja-
listyczne muzeum, które odpowiadało wymogom muzealnictwa w XIX wieku na najwyższym, euro-
pejskim poziomie.
Muzeum-rezydencja, czyli to co we wszystkich bodaj językach europejskich nadal nosi po prostu
nazwę zamku lub pałacu (w Anglii wyróżnia się wśród nich „State Houses", zamki i pałace
o znaczeniu państwowym, należące do korony), ma za sobą jednowątkową na ogół nić tradycji;
często niczym nie przerwaną, jak właśnie w Anglii, bądź też starannie rekonstruowaną (Wersal,
Fontainebleau, w Polsce Wawel. Łańcut, Łazienki, Wilanów i tyle innych). Przejście od rezydencji
do muzeum odbywało się tu bądź na zasadzie symbiozy i koegzystencji bądź t.eż na zasadzie
liniowego rozwoju, także w wypadku, gdy nastąpiło na skutek rewolucji społecznej.
Nie oznacza to, aby sytuacja muzeum-rezydencji nie stwarzała poważnych niekiedy problemów.
* T. Jakimowicz, Izabelli z Czartoryskich Dzialyńskiej „paradis terrestre". Studia Muzealne. VII. Poznań 1968,
s. 55 76.
317
2. Gołuchów — pałac Czartoryskich, wnętrze
z XVI wieku, z salą muzealną obok komnat mieszkalnych4. Twór ten był zarazem „paradis
terrestre" fundatorki i ten subiektywny doń stosunek usprawiedliwiał liczne dowolności realizacji.
Były to jednak dowolności pozorne. Szczególnie stricte muzealna część zbiorów była kolekcjonowana,
opracowywana i eksponowana z żelazną konsekwencją. Działyńska stworzyła w Gołuchowie specja-
listyczne muzeum, które odpowiadało wymogom muzealnictwa w XIX wieku na najwyższym, euro-
pejskim poziomie.
Muzeum-rezydencja, czyli to co we wszystkich bodaj językach europejskich nadal nosi po prostu
nazwę zamku lub pałacu (w Anglii wyróżnia się wśród nich „State Houses", zamki i pałace
o znaczeniu państwowym, należące do korony), ma za sobą jednowątkową na ogół nić tradycji;
często niczym nie przerwaną, jak właśnie w Anglii, bądź też starannie rekonstruowaną (Wersal,
Fontainebleau, w Polsce Wawel. Łańcut, Łazienki, Wilanów i tyle innych). Przejście od rezydencji
do muzeum odbywało się tu bądź na zasadzie symbiozy i koegzystencji bądź t.eż na zasadzie
liniowego rozwoju, także w wypadku, gdy nastąpiło na skutek rewolucji społecznej.
Nie oznacza to, aby sytuacja muzeum-rezydencji nie stwarzała poważnych niekiedy problemów.
* T. Jakimowicz, Izabelli z Czartoryskich Dzialyńskiej „paradis terrestre". Studia Muzealne. VII. Poznań 1968,
s. 55 76.