Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 29.1967

DOI Heft:
Nr. 1
DOI Artikel:
Recenzje
DOI Artikel:
Zlat, Mieczysław: [Rezension von: Mieczysław Gębarowicz, Psałterz floriański i jego geneza]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47790#0087

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
RECENZJE

znanym rysem jego wcześniejszych dzieł, w tej książce
wszakże święci triumfy bodaj największe, wykazuje
bowiem swą skuteczność w bezpośredniej konfron-
tacji ze specjalistycznymi badaniami historyków, filo-
logów i językoznawców. Prace o zabytku kultury tej
rangi co Psałterz zawsze mają walor aktualności,
tu jest on szczególny także dziękżl zastosowanej meto-
dzie kompleksowych badań historycznych, dzięki
praktycznej próbie rozwiązania tak doniosłego pro-
blematu współczesnej humanistyki. Jest ponadto
jeszcze jedna okoliczność potęgująca aktualność dzieła.
Ukazało się ono w czasie, kiedy nie przebrzmiały
jeszcze echa wielkiego, ogólnonarodowego jubileuszu
sześćsetlecia Uniwersytetu Krakowskiego, instytucji,
której początki wiąże Autor z tymi samymi siłami
kulturotwórczymi, które stworzyły Psałterz. Głos
M. Gębarowicza o odnowieniu i początkach Wszech-
nicy Jagiellońskiej w niejednym ważnym sądzie od-
biega od poglądów przyjętych, przypomnianych
z okazji rocznicy; tym bardziej więc zasługuje na
uwagę.
„Wstęp” książki podejmuje generalne wyjaśnienie
zadziwiającego faktu: skupienia się tylu ogromnej
doniosłości inicjatyw kulturalnych — w tym również
i Psałterza — wokół osoby królowej Jadwigi, i to
na przestrzeni kilkunastu zaledwie lat, między jede-
nastym a dwudziestym szóstym rokiem jej krótkiego
życia. Nie ukrywany podziw dla wyjątkowej indywi-
dualności Jadwigi nie przesłania Autorowi innych
jeszcze faktów i osób, które poczynania kulturalne
królowej sprowadzają na szersze podłoże społeczne.
Szybka adaptacja Jadwigi do warunków polskiego
życia, ścisła łączność z kulturalną elitą narodu przy
jednoczesnym odsunięciu królowej od spraw politycz-
nych — oto najważniejsze okoliczności, w których wy-
chowawczy i doradczy wpływ Jana z Tęczyna i Piotra
Wysza — dwu nieprzeciętnych osobowości dworu
królewskiego — współtworzył dzieła epokowe w ro-
dzaju odnowienia uniwersytetu i Psałterza floriań-
skiego.
Wyszowi, którego pozwoliłem sobie nazwać boha-
terem tej książki (co wydaje się zgodne z ideą tej
i innych prac M. Gębarowicza, zawsze szukającego
ludzi poza ich tworami kulturalnymi i artystycznymi)
poświęcony jest drugi rozdział, na nowo oświetlający
wiele etapów i okoliczności jego życia. Tajemniczy
monogram dwu „m”, widoczny na różnych zabytkach
związanych z królową Jadwigą, tu staje się kluczem
do zrozumienia szczególnej roli biskupa Wysza jako
doradcy i powiernika królowej. Przyjęto powszechnie,
że literowa plecionka oznaczała osobistą dewizę Jad-
wigi, nie rozstrzygnięta pozostała kwestia brzmienia
dewizy. Trzeba tu podkreślić, że choć dawna hipoteza
M. Gębarowicza, odczytująca znak jako „Marta-
-Maria”, to jest jako symbole życia aktywnego i kon-
templacyjnego, nie tylko nie została podważona ale
zyskuje nowe argumenty — nie forsuje jej Autor
bynajmniej, przeciwnie — z autokrytycznymi za-
strzeżeniami pozostawia ją do dalszych dyskusji.
Wprowadzając natomiast do rozważań dwa listy
królowej, po raz pierwszy zidentyfikowane ijako takie,
wykazuje niezbicie, że znak-dewiza był także po-
rozumiewawczym znakiem, używanym przy załatwia-
niu poufnych spraw w listach królowej do kancelarii
papieskiej. Sens znaku znał — poza korespondującymi
stronami — najpewniej tylko Wysz, jego prawdo-
podobny autor. W ten sposób kwestia znaku-dewizy
prowadzi nas do samego Psałterza, gdzie znak wy-
stępuje kilkakrotnie oraz do osoby biskupa Wysza,
domniemanego inicjatora powstania nie tylko znaku

i nie tylko Psałterza ale i odnowionej wszechnicy
krakowskiej. W rozdziale znajdujemy na nowo opra-
cowaną biografię uczonego biskupa krakowskiego —
pierwszego kanclerza odnowionej uczelni. Osobowość
Wysza zyskuje nowe rysy dzięki odkrytym przez
Autora dokumentom tak kapitalnego znaczenia jak
zidentyfikowany formularz z pismami samego Wysza
oraz z jego materiałami urzędowymi, czy też mowa
mistrza Franciszka z Brzegu na egzekwiach odpra-
wianych za biskupa. Z drobiazgowo udokumentowa-
nych wywodów wyłania się fascynująca postać Piotra
Wysza. Temu „zapomnianemu bene merenti naszej
kultury” i samej królowej Jadwidze zawdzięcza swe
odrodzenie krakowski uniwersytet, dzięki jego za-
letom umysłu i charakteru dokonało się ono mimo
sprzeciwów Jagiełły, a niełaska króla i spowodowane
nią usunięcie Wysza z uniwersytetu i z Krakowa były
ceną jego uporu w realizowaniu doniosłej idei. Ten
rozdział książki powstał oczywiście nie tylko po to,
aby na przekór kanonizowanym dziejom na nowo
oświetlić początki jagiellońskiej wszechnicy; choć jest
to ważny rezultat pracy ma on jednak ostatecznie
charakter pomocniczy, służy przede wszystkim ukaza-
niu warunków, możliwości i zasięgu działania tej
osobistości, której inicjatywie zawdzięczamy i inny
pomnik naszej średniowiecznej kultury — Psałterz
floriański.
Tractatus de vita contemplat'iva et activa Henryka
Bitterfelda, profesora praskiego uniwersytetu, inte-
resował dotąd polską naukę wyłącznie ze względu na
dedykację utworu królowej Jadwidze. i\xe zajmowano
się jednak u nas szerzej jego treścią, ani nawet nie
dostrzeżono tych odrębności, jakimi wyróżniają się
zachowane w Polsce redakcje Traktatu, a zwłaszcza
rękopis nr 110 Biblioteki Kapitulnej w Krakowie.
Co więcej, nawet biografowie Bitterfelda nie zapo-
znali się z tymi rękopisami, z oczywistą szkodą dla
swoich wywodów. Rozdział o Bitterfeldzie i jego trak-
tacie jest w książce M. Gębarowicza znakomitym
świadectwem rzetelności badawczej Autora, jego kom-
petencji jako historyka i filologa, wnosi do tego za-
gadnienia — tak zdawało by się wyczerpująco opra-
cowanego — podstawowe ustalenia, pozwala na pierw-
szą pełną interpretację tego źródła. M. Gebarowicz
przestudiował gruntownie tekst rękopisów krakow-
skich, dzięki czemu mógł nie tylko stwierdzić, iż
jest to najpełniejsza redakcja Traktatu, ale też po-
trafił odpowiedzieć na pytanie', dlaczego Bitterfeld
największe dzieło swego życia poświęcił właśnie
polskiej królowej. Z precyzyjnej analizy porównaw-
czej znanych odpisów Traktatu wynika, że istniał on
w dwu redakcjach: wcześniejszej, skróconej (zacho-
wanej w zbiorach zagranicznych i w Bibliotce Ja-
giellońskiej) oraz w późniejszej, powiększonej o księgę
drugą (zachowanej w krakowskiej Bibliotece Kapi-
tulnej). Dopiero ta pełniejsza redakcja pozwala ocenić
wartość Traktatu jako polonicum, zawiera bowiem
myśli jak najściślej związane z adresatką — królową.
Już w przedmowie akcentuje Bitterfeld cel swego
dzieła: nakreślenie idealnego obrazu panującego, jego
moralnych obowiązków, przy czym już tutaj ideały
życiowe królowej odnosi się do alternatywy czynnego
i kontemplacyjnego życia, uosobionej w przykładzie
Marty i Marii. Ewangeliczne przykłady Marty i Marii
są wątkiem przewodnim całego traktatu i stanowią
ważki argument w proponowanym przez M. Gębaro-
wicza odczytaniu znaku-dewizy królowej. W różnych
partiach traktatu dydaktyczne zalecenia Bitterfelda
zdradzają pewną rozbieżność: w przedmowie i w od-
krytej przez Autora drugiej księdze obie możliwości
życiowe człowieka stawiane są na równi, a jako ideał

81
 
Annotationen