Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 29.1967

DOI Heft:
Nr. 4
DOI Artikel:
Miscellanea
DOI Artikel:
Szczepińska-Tramer, Joanna: Przyczynek do dziejów polskiego portretu mieszczańskiego XIX wieku
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47790#0568

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
JOANNA SZCZEPlNśKA

pozostawiając pozostałe partie obrazu oraz portret
małżonki pomocnikowi, co przy pośpiesznej produkcji
wizerunków mogło mieć miejsce. Sytuację komplikuje
dodatkowo fakt, iż obydwa płótna, a zwłaszcza portret
mężczyzny, noszą ślady obfitych i nader nieudolnych
przemalowań, szczególnie tła, zamalowanego tępą
kryjącą farbą brązową, a częściowo i twarzy, a wy-
konanych najpewniej przy okazji dublowania płócien
oraz innych zabiegów konserwatorskich.
Próby takich zabiegów nie ominęły i portretów
małżonków Rosenzweig, noszących ślady bardzo bru-
talnych prób zmywania płótna, zwłaszcza w partii
twarzy. Obok portretów pędzla Andrzeja Grabowskie-
go, jest to niewątpliwie para zasługująca w całym
zespole na największą uwagę.
Nader skąpy zasób wiadomości o Głowackim jako
portreciście,7 oraz brak wystawy indywidualnej
i monografii ogromnie utrudniają stwierdzenie, czy
są to istotnie jego dzieła, hipoteza ta wydaje się
jednak bardzo prawdopodobna. O tym, iż jest to
dzieło tęgiego malarza, świadczy zarówno biegłość
w oddaniu szczegółów stroju, świetne, zwłaszcza w
portrecie męskim operowanie światłem, dojrzałe,
rozwiązanie kolorystyczne, żywość i jędrność malar-
skiej materii, jak i pogłębiona analiza psychologiczna
modela.
Popiersie doktora Rosenzweiga ma tło neutralne,
barwy ciemnoperłowej z odcieniem zielonkawym, ła-
godnie rozjaśnione wokół głowy, zwłaszcza po stronie
prawej, na którą pada światło. Model ubrany jest
w surdut czarny, dwurzędowy, nieco za ciasny i skut-
kiem tego marszczący się przy zapięciu, czarny jed-
wabny halsztuk i białą kamiz.elkę, oraz ciemny
płaszcz zielono-granatowy, którego fragmenty zaled-
wie widać w dolnych rogach obrazu pod wielkim
kołnierzem z bursztynowo-brązowego futra. Biały
kołnierzyk i małe niskie baczki ujmują twarz męż-
czyzny w sile wieku o kędzierzawych czarnych wło-
sach, otyłą, różową, wygoloną. Nieco uniesione kąciki
ust, zarys policzków i brody znamionują dobroduszne-
go smakosza; z wrażeniem tym nie licuje bardzo
uważne spojrzenie ciemnych oczu o zaczerwienionych
powiekach. Ślad uśmieszku, bardziej domyślny, niż
widoczny, w zestawieniu z przenikliwością spojrzenia
nadaje tej twarzy wyraz nieco sarkastyczny, a nawer.
rys pewnego okrucieństwa. Żywość i dosadna cha-
7 Głowacki znany jest przede wszystkim jako pejzażysta
i malarz portretów miniaturowych; większość portretów olej-
nych jego ręki znana jest tylko ze wzmianek, (por. przyp. 13
i in.).
8 Por. m. in. R. JODŁOWSKA, J. N. Głowacki, „Pol.
Słownik Biograf.”, t. 8, s. 122—123; — T. DOBROWOLSKI,
Nowoczesne Malarstwo Polskie, t. I, Wrocław 1957, s. 261.
9 Wielka Encyklopedia Powszechna, t. 25—26, Warszawa
1900, s. 195. — Podobny sąd o portretach Głowackiego wypo-
wiadają J. MYCIELSKI (Sto lat dziejów malarstwa w Polsce,
wyd. III, Kraków 1902, s. 276), JODŁOWSKA, oraz DOBRO-
WOLSKI, jw. Sąd ten ostatnio zdaje się ulegać zmianie:
J. A. MIĄCZYŃSKI (O miniaturach J. N. Głowackiego, ...,
„Biul. Hist. Sztuki” XVIII, 1956, nr 2, s. 297—?01) uważa mi-
niatury Głowackiego za dzieła wyjątkowo udane, przenosząc
je jednak nad większe portrety olejne, a A. RYSZKIEWICZ
(Polski portret zbiorowy, Wrocław 1961, s. 145, 147), nazywa
Głowackiego kilkakrotnie „bardzo uzdolnionym”.
10 Np. Portret Franciszki z Szalińskich Boguszów ,j, wyst.
i repr. w katalogu Wystawy portretów kobiecych, jw. nr 65;
— Portret Teofili Bulikowskiej, repr. M. MINICH, Andrzej
Grabowski, Wrocław 1957, tabl. 140; — Portret miniaturowy

rakterystyka tej postaci, bijąca z niej energia i pew-
ność siebie uderzają szczególnie w porównaniu ze
sztywnym portretem Marcina Feintucna.
W Portrecie Joanny Rosenzweig znacznie mniej
wnikliwa analiza psychologiczna staje w jednym rzę-
dzie z intencją ukazania w pełnym blasku urody
modelki i jej stroju. Miękka linia szala okalającego
ramiona, jasne, delikatne barwy stroju, podkreślają
atmosferę słodyczy i łagodności, emanującą z obrazu.
Tło jest tu podoone, jak w portrecie doktora, ale
ciemniejsze, prawie czarne, z odcieniem głębokiej zie-
leni. Jego kolorystyczne dopełnienie stanowi obfity
szal jedwabny o ciepłej barwie jasno różowej. Cienki
zloty łańcuczek i kołnierzyk z białej koronki, spięty
złotą broszką w kształcie wydłużonego równoległo-
boku, ozdabia czarną suknię. Twarz jeszcze młodą,
trójkątną, o asymetrycznych ustach i żałosnym spoj-
rzeniu szeroko rozstawionych oczu okala strojny
czepek z przejrzystej materii szaro-seledynowej w
pasy wzorzyste różowe, związany pod brodą krótką
szeroką wstążką w kolorze szala i spięty przy policz-
kach bukiecikami z róż i konwalii.
W obydwu portretach zwraca uwagę pieczołowitość
i smakoszostwo, z jakim malarz odtwarza materię
przedmiotów: piękną pełną blasku materię szala, de-
likatność koronek, puszystość futra — i towarzysząca
temu łagodność światłocienia, miękkość położenia
piamy i konturu. Obie te cechy były już w twórczości
Głowackiego podkreślane.8 Inaczej z głębią wyrazu
psychicznego, z żywością i realizmem portretowych
postaci. Głowacki określany był często jako portre-
cista konwencjonalny, niegdyś nawet jako „cał-
kiem drugorzędny”.9 Istotnie, wiele z dostępnych dziś
portretów, w tym również miniatury, stanowią biegle
malowane, ale dość konwencjonalne i pozbawione
głębszego wyrazu wizerunki,10 często według wcześ-
niejszego pierwowzoru.11 Bardziej ambitne są portrety
męskie, wśród których najbliższy tu omawianym wy-
daje się portret pułkownika Paszyca z Muzeum Na-
rodowego w Warszawie, oraz Portret nieznanego męż-
czyzny. 12 Skromny materiał porównawczy ogranicza
jeszcze fakt, że z twórczości tej nie zachował się
bodaj ani jeden olejny portret o tak wyraźnie mie-
szczańskim charakterze, jak tu reprodukowane, mimo,
iż spisy dzieł Głowackiego pozwalają się zorientować,
że był on co najmniej równie często portrecistą kup-
matki z córką z rodziny Tyszkiewiczów, repr. DOBROWOL-
SKI, jw., s. 265; — Portret kobiety, repr. Sztuka [Lwów]
1913, s. 71; — Portret piszącego dziecka, Muz. Nar. w War-
szawie’ nr inw. 72296.
u Np.: Podług Horacego Vernet Iza z ks. Lubomirskich
ks. Sanguszkowa 1831, akwarela 17 X 23 cm, ze zb. Kietliń-
skich. Wystawa portretów kobiecych, jw. nr 125; — Portret
Izabeli z Lubomirskich Sanguszkowej z córką Jadwigą, wg
nieznanego pierwowzoru 1837, Ol. 26 X 20,4 cm; — P. CHRZA-
NOWSKA, Portrety Jana Nepomucena Głowackiego w Mu-
zeum Tarnowskim, „Biul. Hist. Sztuki” XX, 1958, nr 3/4,
s. 341—342, repr.; — Portret Izabeli Sanguszkowej 1835, kopia
z portretu Miss Macdonald Thomasa Lewrence’a, MIĄCZYN-
SKI, jw., repr. O drugim z tu wymienionych i zapewne
jeszcze innym czwartym zob. RYSZKIEWICZ, jw., s. 147—148.
12 Portret pułkownika Paszyca 1838, ol. pł. 43 X 35 cm.,
Muz. Nar. w Warszawie, nr inw. 126355; — Portret nieznanego
1839, ol. tektura, 15 X 19 cm.; — wyst. i repr. Katalog Wy-
stawy Sto lat malarstwa polskiego 1800—1900, Kraków 1929,
nr 62, — oraz repr. F. KOPERA, Dzieje malarstwa w Polsce,
Kraków, [b.d.], t. III, s. 115.

552
 
Annotationen