Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
„Gest, który nic nie wyraża”

Tadeuszowi Jaroszewskiemu
Spośród obrazów wystawionych przez Gustave’a Courbeta na Salonie
1853 roku przedmiotem wrzawy stało się duże (2,17 x 1,93) płótno
zatytułowane Kąpiące się. Już w przeddzień otwarcia Salonu obraz stał
się głośny dzięki mot d’esprit cesarzowej Eugenii i gestowi Napoleona III,
który miał jakoby ciąć szpicrutą tłuste pośladki kobiety wychodzącej
z kąpieli. Jak zanotował Philippe de Chennevieres, ówczesny dyrektor
Sztuk Pięknych, gdy cesarska para zatrzymała się przed Targiem na
konie Rosy Bonheur, cesarzową zdziwiły potężne końskie zady, tak nie-
podobne do smukłych kształtów koni, których zwykła dosiadać. Po-
spieszono z wyjaśnieniem, że nie są to wierzchowce, lecz chłopskie,
pociągowe perszerony. Stanąwszy przed Kąpiącymi się, cesarzowa za-
pytała ze śmiechem: „Czy to też perszeron?”1. Co do gestu cesarza nie
ma żadnej oficjalnej relacji i można się obawiać, czy nie jest on owocem
skandalizującego samochwalstwa Courbeta. Ten ostatni ubolewał, że
cesarz rzeczywiście nie smagnął obrazu2. Być może Napoleon III po-
zwolił sobie na rubaszny gest, byłoby to w jego stylu, ale z pewnością
nie zwiedzał Salonu zbrojny w szpicrutę3. W następnych dniach ścisk
przed obrazem był tak wielki, iż komisarz policji zażądał jego wycofa-
nia, jako „raniącego obyczaje”.
Obraz, jak większość wczesnych dzieł Courbeta, został skarykaturowany
w „Charivari” i „Journal Amusant”. Przedmiotem niewyszukanych żar-
tów stała się oczywiście opulencja stojącej kobiety, jej imponujące sie-
dzenie, którego obfitą tkankę tłuszczową malarz oddał z mistrzowskim
upodobaniem (do obrazu pozowała modelka, której deriery sławne były
w paryskich pracowniach, aczkolwiek malarze, w tym także Courbet,
malowali raczej jej ładną twarz). O ile zwykle znajdował się choć jeden
krytyk broniący malarza, o tyle tym razem anatema była powszechna.
 
Annotationen