Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Miejsce dzieła

Niech więc każdy rodzaj zajmie przystojne mu miejsce, wyznaczone losem.
Horacy List do Pizonów
W zaproszeniu na spotkanie poświęcone Miejscom rzeczywistym - miej-
scom wy obrażony m', może skłaniając się ku tendencjom „antynaukowym”,
wzbudzonym przez ekscesy guru postmodernizmu2, przewidziano „rów-
nież miejsce dla wspomnień osobistych i refleksji autobiograficznych”.
Ośmielona tym, chcę podzielić się osobistymi refleksjami, które nie są
wszakże żadnym wspomnieniem zapamiętanego w szczególny sposób
miejsca ani zaproszeniem do prywatnej Arkadii, lecz dotyczą różnego
typu skojarzeń, jakie pojęcie „miejsca” wywołuje u historyka sztuki,
a u nauczyciela akademickiego zwłaszcza.
Punktem wyjścia niech będzie zdanie Aloisa Riegla: „Historia sztuki
pragnie umożliwić nam natychmiastowe sklasyfikowanie każdego dzie-
ła sztuki, jakie pojawi się w zasięgu naszego widzenia, pod gotowe już,
uświadomione pojęcie ogólne - pojęcie stylu, tak aby ten obiekt arty-
styczny utracił przykry charakter obcości”3. Zdanie to profesor Jan Bia-
łostocki umieścił jako motto swego pierwszego metodologicznego arty-
kułu, zatytułowanego W pogoni za schematem. Wówczas, w 1949 roku,
nieznany był jeszcze termin „odbiorczego oswojenia”, wprowadzony
w badaniach nad literaturą. Riegl, nie używając terminu, o tym wszak-
że mówi, widząc w podstawowych klasyfikacyjnych zabiegach historii
sztuki przede wszystkim dążenie do pozbawienia dzieła „przykrego cha-
rakteru obcości”, a zatem do jego „oswojenia” przez usytuowanie w sto-
sownej kategorii stylowej. Jak zatem historia sztuki „umiejscawia” dzie-
ła, pozbawiając je tego „przykrego charakteru”?
Zwróćmy najpierw uwagę na rolę słowa „umiejscowienie” w języku
historii sztuki. Jest to jedno ze słów-kluczy określających istotę zadania,
wobec jakiego stoi historyk sztuki, i to zarówno wykonując pracę doku-
 
Annotationen