Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
„...I ciągle widzę ich twarze...”

Opisując proces powstawania Matejkowskich obrazów, od długo „rosną-
cych w cichości” pomysłów aż do nadania im ostatecznego malarskiego
kształtu, Stanisław Tarnowski zanotował: „na ostatku szło dopiero
wykończenie podmalowanych głów. Robił to Matejko - jak mówił -
z ostrożności: z obawy, że te rzeczy poboczne mogłyby przyćmić i zga-
sić swoim blaskiem głowy, gdyby te były naprzód skończone. Zosta-
wiając je na ostatek, miał tę myśl i rachubę, że potrafi nadać głowom
ton najsilniejszy, jaki powinny mieć, bo są w obrazie najważniejsze. Mając
zaś przed oczyma gotowy, ogólny ton obrazu, widział już co ma robić,
żeby w głowach otrzymać ten stopień efektu, jakiego chciał. Miał w tern
i wyrachowanie, że gdyby zaczynał od głów, to później, po skończeniu
przyborów, byłby musiał te głowy jeszcze raz przemalować, żeby je
dostroić do ogólnego tonu i byłby miał podwójną robotę”1.
Ta praktyka, odwrotna powszechnie wówczas przyjętym metodom
warsztatowym (co widać na wielu nieukończonych płótnach różnych
malarzy, gdzie wypracowane twarze zawisają w próżni lub w mgławicy
podmalówki), świadczy nie tyle o swoistej ekonomii wysiłku, gdyż - jak
wiadomo - trudu Matejko nie szczędził nigdy, ile o tym, że istotnie
„głowy były w obrazie najważniejsze”. Ale choć były najważniejsze,
napisano o nich niewiele, a zważywszy, ile o Matejce napisano - zaska-
kująco niewiele. Najbardziej wyczulony na Matejkowskie fizjonomie był
Stanisław Witkiewicz: „Cały Matejko mieści się w kilkunastu, przypuść-
my kilkudziesięciu postaciach, wyrazach twarzy, które są tak rzeczywi-
stymi arcydziełami, jak doskonałymi są rozmaite inne szczegóły jego
obrazów [...]. Twarze te, jak Skargi, jak Zygmunta III, Zamoyskiego,
jak jezuity i posłów w Batorym, Szczęsnego Potockiego w Rejtanie, są to
zupełne arcydzieła wyrazu, które pozostaną takimi zawsze i które same
tylko są już w stanie ocalić imię Matejki od niesławy, jaką okrywają go
jego potworne błędy” - pisał w „Największym” obrazie Matejki. Jeden
 
Annotationen