Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
162 “S" Pochwała malarstwa

wił, że pomimo wysiłków tak zasłużonych pedagogów, jak Gerson
w Warszawie, Stattler i Łuszczkiewicz w Krakowie, bardziej ambitni
młodzi ludzie udawali się na dalsze studia za granicę, do Petersburga,
Wiednia czy szczególnie popularnego Monachium, gdzie podążył też
dwudziestoletni Matejko. Tu można popróbować odpowiedzi na pierw-
sze pytanie: na ile akademickie było wykształcenie Matejki?
Lata nauki spędzone w szkole krakowskiej są stosunkowo szczegółowo
(także od strony trybu nauczania) opisane przez kolegę artysty, Izydora
Jabłońskiego. W tym miejscu niezbędna jest dygresja dotycząca źródeł
do biografii malarza4. Poza listami samego Matejki podstawowe źródła,
to znaczy wspomnienia Jabłońskiego5, publikacje Mariana Gorzkowskie-
go6, monografia Stanisława Tarnowskiego7, powstały ex post i wszystkie
są niesprawdzalne, za to z pewnością zniekształcone przez czas, presję
wielkości Mistrza, osobowości i kwalifikacje piszących. Ze szczególną
rezerwą powinno się traktować rzekome wypowiedzi Matejki, w litera-
turze funkcjonujące jako takie, a w znakomitej większości pochodzące
od tychże autorów. Dość porównać, co i jak mówi Matejko u prosto-
dusznego Jabłońskiego - owe burknięcia: „a bo to prawda”; „ja robię
po swojemu i basta”; „ja i cnót czyichś naśladować nie chcę”8 - z poto-
czystymi frazami, jakie wyszły spod wytrawnego profesorskiego pióra
Tarnowskiego. A są wśród tych ostatnich wypowiedzi traktowane jako
klucze do interpretacji Matejkowskiej twórczości, jak choćby po tyle-
kroć cytowane zdanie: „ja nie komponuję i nie maluję tak, jak rozu-
miem warunki artystycznej doskonałości obrazu [...]”9.
Pozostawiony przez Jabłońskiego opis nauki w szkole Stattlera
i Łuszczkiewicza i późniejszego pobytu w Monachium, choć sporządzo-
ny po kilkunastu łatach, budzi stosunkowo mało obaw, jako że sam
autor te studia wspólnie z Matejką odbywał („trochę rumowiska, nie-
zgrabnej, połamanej, zapylonej mozaiki, ale prawdziwej” - nazwał to
Jabłoński10). Nauczanie w krakowskiej szkole, mieszczącej się w miesz-
kaniu Stattlera na Wesołej, może i dlatego, że prowadzone przez arty-
stów nie najwyższego lotu i w skromnych warunkach, w swym rudy-
 
Annotationen