Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Editor]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Editor]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 1.1959

DOI issue:
Rozprawy i materiały
DOI article:
Zlat, Mieczysław: Znaki kamieniarskie jako źródło w świetle badań wrocławskiego Ratusza
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.13592#0082

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
70

MIECZYSŁAW ZLAT

na ogół zgodnie z terytorialnym zasięgiem wy-
stępowania znaków. Czynnik ten nie jest
jednak w stanie wytłumaczyć sytuacji w pol-
skiej historii sztuki, która problemem znaków
dotąd się nie zajęła, mimo iż ich występowanie
na ziemiach polskich jest z praktyki badań te-
renowych dobrze znane. Wydaje się, że tłu-
maczą to w pewnym stopniu uzasadnione tra-
dycyjne uprzedzenia w stosunku do zagadnie-
nia, które po okresie powszechnego zrozumienia
i zainteresowania przeszło kryzys do dziś trwa-
jący w swych skutkach.

Od blisko stu lat problem znaków kamie-
niarskich jest przedmiotem badań naukowych
i jego znajomość byłaby zapewne bardziej po-
wszechna, gdyby nie poważne błędy pierwszych
badaczy, które po ujawnieniu usposabiały scep-
tycznie nie tylko do niektórych mylnych hipo-
tez, ale i do całego zagadnienia. Na badaniach
znaków kamieniarskich w stopniu decydującym
zaciążyła rozprawa F. R ż i h y4, w której
autor próbował dowieść, iż wszystkie znaki ka-
mieniarskie są wyprowadzane z kilkunastu re-
gularnych figur geometrycznych, stanowiących
tajemnicę. strzech budowlanych. Te kluczowe
figury wyprowadzać miały dla podległych so-
bie strzech — centralne strzechy niemieckie
w Strassburgu, Kolonii, Wiedniu i Bern, z któ-
rych każda posługiwała się właściwą sobie pro-
stą figurą geometryczną (kwadrat, koło, cztero-
łucze). Rżiha przyjmował, że znaki kamieniar-
skie były powszechnie obowiązującymi znakami
przynależności do określonej strzechy. Nadawać
je miały najważniejsze władze strzechy według
własnych figur kluczowych, które były najważ-
niejszym elementem tajnej wiedzy strzechy.

Studia R ż i h y, oparte o ogromny materiał
w postaci kilkunastu tysięcy znaków, podobnie
jak i prace jego poprzedników nie uwzględniły
w dostatecznym stopniu źródeł archiwalnych.
Ograniczając się tylko do wybranych dokumen-
tów i nie analizując ich dość dokładnie two-
rzył Rźiha swoje sugestywne hipotezy na nie-
pewnych podstawach, które musiały runąć pod
atakami krytyki. Dokonał jej W. C. Pf a u, po-
lemizując jednocześnie z poglądami niektórych
poprzedników Rżihy. Świetna praca Pfaua po-
została jednak prawie nieznana i tym zapewne
trzeba tłumaczyć długowieczność hipotez Rżihy,
które do dziś przez jednych przyjmowane są
bezkrytycznie, a innych swymi błędami uspo-
sabiają sceptycznie do badań nad znakami
w ogóle 5.

Krytykę poglądów Rżihy wyprowadza
P f a u ze szczegółowej i wnikliwej analizy
strzechy budowlanej z Rochlitz (Saksonia)
z r. 1462. Jest to najobszerniejszy ze znanych
statutów strzech średniowiecznych, a zarazem
najstarsze źródło zawierające informacje o zna-
kach kamieniarskich 8. Z analizy Pfaua wynika,

że statut z Rochlitz nie tylko nie uzasadnia hi-
potez Rżihy, lecz wręcz im przeczy, podważając
zwłaszcza podstawową tezę tego badacza o po-
wszechności i obowiązku stosowania znaków.
Statut naczelnej strzechy w Strassburgu, bę-
dący wzorem dla wszystkich strzech niemiec-
kich, liczy się ze zwyczajami różnych prowincji
i zezwala na wprowadzanie pewnych zmian
w przepisach, stosownie do miejscowych po-
trzeb i tradycji7. Statut ten ani słowem nie
wspomina o znakach kamieniarskich. Zarówno
statut sztrasburski, jak i pozostałe wykazują
duży liberalizm wobec przekroczeń przepisów
i nie ma w nich nawet śladu tego organizacyj-
nego rygoru, jaki zakłada F. Rżiha. Odnośne zaś
artykuły statutu z Rochlitz mówią jasno o tym,
że nie naczelna zwierzchność strzechy, lecz sam
mistrz nadawał znak czeladnikowi po upływie
okresu jego nauki.

W poglądach Rżihy razi ponadto ahisto-
ryczne traktowanie strzech, które w jego uję-
ciu, już od początków istnienia działają według
precyzyjnego schematu organizacyjnego, zapew-
niającego ścisłe przestrzeganie drobiazgowych
nawet przepisów. Przedstawiony przez Rżihę
obraz organizacji strzechy często zdaje się bliż-
szy XIX-wiecznej loży masońskiej niż średnio-
wiecznego zrzeszenia zawodowego. Tymczasem
źródła archiwalne i ogólna wiedza o struktu-
rze średniowiecznego rzemiosła każą traktować
strzechy budowlane nie inaczej, jak wielkie
warsztaty rzemieślnicze, różniące się od cecho-
wych przede wszystkim zmiennym terenem
działania i niestałym składem osobowym. Nor-
my organizacyjne strzech budowlanych kształ-
towała stopniowo wiekowa tradycja; dopiero
w XV w. uporządkowano je w pisanych statu-
tach. Ale i w tym czasie nie może być mowy
o jakimś ściślejszym, obejmującym wiele kra-
jów rygorze jednolitych przepisów. Najlepszym
tego świadectwem są różniące się między sobą
nieraz dość znacznie statuty poszczególnych
strzech i częste między nimi spory na tym
tle 8.

Teoria kluczy znakowych Rżihy budzić
musi także zastrzeżenia innej natury. Stworzone
przez niego skomplikowane siatki figur kluczo-
wych sugerują niezwykłą precyzję kamieniarza
wykonującego znak; zmiana długości linii zna-
ku o milimetry lub odmiana wielkości kąta
o kilkanaście stopni byłyby tu nie dopuszczal-
ne (il. 1). Wbrew temu praktyka uczy, że
znaki tego samego kamieniarza wykazują dość
znaczne różnice w długości linii i wielkości ką-
tów i są wykonywane „na oko", przy pomocy
dłuta i młotka. Nielogiczna wydaje się przy
tym przyjęta przez Rżihę zasada wyprowadza-
nia prostych, kilkukreskowych znaków z bar-
dzo skomplikowanych układów figur geome-
trycznych, w które ostatecznie można wpisać
 
Annotationen