Przemysław
Mrozowski
mi z życia św. Wojciecha oraz zestawionymi przykładami rzeźby, malar-
stwa i grafiki europejskiej sprzed 1486 r., miałby sens tylko wówczas,
gdybyśmy uznali relikty gnieźnieńskie za pochodzące z jednego zespołu.
Tymczasem bez jego definitywnego rozstrzygnięcia, musi pozostać otwar-
ty. Wyjaśnienia wymaga jednakże inna kwestia - niezwykły motyw
odrzuconej na bok poły ornatu na płycie gnieźnieńskiej i jego relacje
z odwiniętą kapą koronacyjną na stoszowskim nagrobku Kazimierza
Jagiellończyka. Zwracając uwagę na tę zbieżność, bynajmniej nie widzie-
libyśmy w niej świadectwa na rzecz powinowactwa stylu i warsztatu.
Chodziło o ustalenie źródła ewentualnej inspiracji. Motyw ten bowiem
jest na tyle niezwykły w późnogotyckiej rzeźbie nagrobnej, że uprawnia
do postawienia hipotezy o inspiracji rzeźbiarza gnieźnieńskiego dziełem
Stosza. Tylko jednak twórca utalentowany zdolny był podjąć wyzwanie
rzucone w Krakowie przez Stosza - przekształcić odwiniętą kapę
Jagiellończyka w odrzuconą połę ornatu i ująć ją w innych formach. Autor
płyty gnieźnieńskiej był bez wątpienia twórcą wielkiego talentu. Czy był
to jednak z całą pewnością Hans Brandt? Czy stworzył on dzieło uświe-
tniające grób św. Wojciecha? Wydaje się, ze mimo walorów, argumentacja
Andrzeja Wozińskiego rozstrzygnięcia w tej kwestii nie przyniosła.
Mrozowski
mi z życia św. Wojciecha oraz zestawionymi przykładami rzeźby, malar-
stwa i grafiki europejskiej sprzed 1486 r., miałby sens tylko wówczas,
gdybyśmy uznali relikty gnieźnieńskie za pochodzące z jednego zespołu.
Tymczasem bez jego definitywnego rozstrzygnięcia, musi pozostać otwar-
ty. Wyjaśnienia wymaga jednakże inna kwestia - niezwykły motyw
odrzuconej na bok poły ornatu na płycie gnieźnieńskiej i jego relacje
z odwiniętą kapą koronacyjną na stoszowskim nagrobku Kazimierza
Jagiellończyka. Zwracając uwagę na tę zbieżność, bynajmniej nie widzie-
libyśmy w niej świadectwa na rzecz powinowactwa stylu i warsztatu.
Chodziło o ustalenie źródła ewentualnej inspiracji. Motyw ten bowiem
jest na tyle niezwykły w późnogotyckiej rzeźbie nagrobnej, że uprawnia
do postawienia hipotezy o inspiracji rzeźbiarza gnieźnieńskiego dziełem
Stosza. Tylko jednak twórca utalentowany zdolny był podjąć wyzwanie
rzucone w Krakowie przez Stosza - przekształcić odwiniętą kapę
Jagiellończyka w odrzuconą połę ornatu i ująć ją w innych formach. Autor
płyty gnieźnieńskiej był bez wątpienia twórcą wielkiego talentu. Czy był
to jednak z całą pewnością Hans Brandt? Czy stworzył on dzieło uświe-
tniające grób św. Wojciecha? Wydaje się, ze mimo walorów, argumentacja
Andrzeja Wozińskiego rozstrzygnięcia w tej kwestii nie przyniosła.