Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 1.1959

DOI Heft:
Rozprawy i materiały
DOI Artikel:
Cieński, Tadeusz: Z symboliki ikonograficznej śląskich nagrobków piastowskich XIV w.: [część I]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13592#0066

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
58

TADEUSZ CIEŃSKI

ko taki sam już bywa jedynym, ale wystarcza-
jącym symbolem zasługi pobożności zmarłego.
Ta rola jego w sztuce była zresztą odbiciem ro-
li jego w życiu, w którym nie tylko służył do
nabożeństwa w kościele, ale też bywał stale no-
szony przy sobie, a także do grobu towarzyszył
swym posiadaczom, zwłaszcza świętym lt0. Na-
wet prawo regulowało niekiedy szczegóły do-
tyczące jego posiadaniain. Zrazu był tylko
„sznurem do paternostrów", a dopiero w XIV w.
związał się szczególnie z najbardziej wtedy
uczuciowym kultem Maryjnym i dlatego ilość
jego przedstawień w sztuce rośnie z nasileniem
tego kultu. Wtedy rosną też jego rozmiary,
a sznury złożone z więcej jak pięćdziesięciu
pereł mogą być uważane za różańce Maryjne112.
Tę granicę przekroczył też różaniec Mechtyldy.

Ten język postawy, gestu, symbolu musiał
mieć wtenczas powszechną wymowę, skoro
w odległych od siebie miejscach dał tak w tym
do Mechtyldy podobne postacie, jak np. podo-
bizny nagrobne Marii kastylijskiej w opactwie
las Huelgas z ok. 1330 r.m, Katarzyny Wedel
(zm. 1372 r.) we Frankfurcie n. Menem 114 lub
Agnieszki Bernauerin (zm. 1436 r.) w Straubing
w Bawarii115 (tabl. IV). Mechtylda więc w ta-
kim stroju, w takiej postawie, z tym
różańcem w rękach może być wystarczająco
wymownym przedstawieniem zmarłej prezen-
tującej swą uczuciową pobożność jako swój ty-
tuł eschatologiczny.

Ważniejszą jeszcze dla całości kompozycji
zdaje się być symbolika wieśniaka, przypu-
szczalnego przedstawiciela rzeszy wdzięcznych
ubogich czy obdarzonych poddanych. Przez swój
kształt jest podporą Mechtyldy, przez swą wiel-
kość jest dla niej ważny, przez swój strój i lo-
katę — jej podporządkowany i pokorny. W świe-
tle dokumentów Mechtylda była nie tylko ini-
cjatorką akcji osiedleńczej, ale także panią bar-
dzo pobożną i hojną. Mogła więc uchodzić
w oczach fundatorów nagrobka, może wtenczas
jeszcze nie bez znajomości konkretnych szcze-
gółów, za opiekunkę wieśniaków-osiedleńców,
zwłaszcza tych potrzebujących jej pomocy, mo-
gących stanowić dla niej źródło zasług, a w na-
grobku jej tytuł eschatologiczny uo.

Konwencje obowiązujące w nagrobku nie
tylko nie pozwalały na przedstawienie pełne
siedmiu dzieł miłosierdzia, wyczerpujących łącz-
nie treść amor proximi117, tak jak np. przed-
stawiono to na reliefach lettnera katedry sztras-
burskiej 118, ale nawet na pokazanie jednego
z nich, jak to robiono np. na medalionach
z symbolami cnoty caritas w katedrach w Char-
tres, Amiens czy Notre Dame w Paryżu. Obra-
no więc inną drogę, umieszczając przedmiot Ca-
ritas Mechtyldy w miejscu przeznaczonym po-
spolicie w nagrobkach na symbole zasług zmar-
łych, nieco inaczej zatem niż to praktykowano

zwykle w przedstawieniach świętych miłosier-
nych przez dodanie u boku atrybutu żebraka
lub kaleki. Tą drogą mogła się zjawić pod sto-
pami podobizny Mechtyldy — podobizna wieś-
niaka.

Postać ta jest jednak jeszcze z innych wzglę-
dów postacią na czasie. W wieku XIV, pierw-
szym wieku mieszczańskim, sztuka odzwiercied-
liła nie tylko zmianę panującego typu religijno-
ści, ale także, związane z nią zresztą, przeobra-
żenia społeczne. Pojawił się więc w tym wie-
ku nowy demokratyzm typu, tematycznie mie-
szczący się w granicach programu religijnego,
a ikonograficznie wprowadzający nie spotykane
tu dotąd postacie. Wystarczy wymienić popier-
sia budowniczych w towarzystwie Luxembur-
gów i biskupów w triforiach praskich, typy
występujące w orszakach na tumbach, gdzie
obok dworzan pojawił się także błazen i wie-
rzyciel lin, nowe postacie w stylizacji zupełnie
ludowej, bez heroizacji, bez dystansu, poczyna-
jąc od osób boskich, jak np. Madonn, nowych
v/ samej ojczyźnie idealizacji gotyckiej, we
Francji 12°, a kończąc na tak pospolicie brzyd-
kich, prawie karykaturalnych postaciach z lu-
du, jak np. niektóre figury lettnera w Havel-
bergu 121.'W nagrobku Mechtyldy należy ocenić
pod tym kątem widzenia nie tylko sam motyw
wieśniaka, ale także inscenizację w jakiej się
zjawia — w centralnym punkcie, w naturalnej
wielkości, w bezpośrednim sąsiedztwie regentki.
Dlatego mimo całej eschatologii nagrobka nie
wydaje się możliwe, by bez uwzględnienia tego
rozszerzenia kręgu i typów przedstawianych po-
staci można było wytłumaczyć takie wystąpie-
nie wieśniaka w nagrobku.

Pozostaje określenie wyrazu całości układu.
Sama Mechtylda wyraża pobożność w stopniu
już wystarczającym do umieszczenia jej na na-
grobku bez dalszych jeszcze symboli eschatolo-
gicznych,, jak to widać na przedtem podanych
przykładach. Wieśniak jest więc z tego punktu
widzenia dopełnieniem wykraczającym poza
normę, może więc odpowiadać jakby dodatko-
wej wskazówce uzupełniającej interpretację
postaci głównej. Tak jak jego postać stanowi
podstawę dla zmarłej, tak jego znaczenie sta-
nowić może zatem podstawę dla interpretacji
jej uczuciowej pobożności ■— interpretacji przez
przeciwstawienie i przez .dopełnienie zarazem.
Skoro więc symbolizuje u Mechtyldy amor pro-
ximi czynną, praktyczną w stosunku do dru-
gich, to pobożność wyrażona u samej Mechtyldy
staje się wtedy bezpośrednią kontemplacyjną
amor Dei. Tak przedstawił to Giotto, największy
ilustrator legendy św. Franciszka, gdy swej
„Caritas" w kaplicy dei Arena w Padwie kazał
w jednej ręce trzymać serce, a w drugiej kosz
z darami dla biednych 122. Cały układ nagrobka
zdaje się więc wyrażać w sposób pełny w ję-
 
Annotationen