ALOJZY REICHAN
141
stępnie w Warszawie. Charakterystyczny jest
fakt, że wstąpił do wojska i odbył całą kampa-
nię 1794 r., następnie czas jakiś przebywał
w Puławach u ks. Adama Czartoryskiego, zy-
skując jego poważnie i uznanie. W 1798 r.
przybył do Lwowa i mieszkał tu aż do śmier-
ci, tj. do 1822 r. (Pawlikowski: 1817).
Józef Reichan był głównie portrecistą, ale
zajmował się także malarstwem kościelnym.
Najliczniejsze jego obrazy i rysunki znajdo-
wały się w zbiorach i kościołach lwowskich.
Jako portrecista odznaczył się głównie „przy-
jemnym kolorytem, lekkim i śmiałym pędzlem"
(Rastawiecki). We Lwowie cieszył się wielkim
powodzeniem i odegrał tam jak na ówczesne
stosunki poważną rolę. Wespół z Józefem Pit-
schmanem (1758—1834), który przybył do Lwo-
wa z Warszawy już w 1794 r. i przebywał tu
dwanaście lat, stanowi on łącznik między daw-
nym malarstwem cechowym a dworsko-repre-
zentacyjnym. Po wyjeździe Pitschmana Józef
Reichan był we Lwowie niewątpliwie naj-
lepszym portrecistą.
Wiadomości biograficzne o Alojzym Reicha-
nie nie są zbyt liczne. Na szczęście udało się
odnaleźć dokument ściśle oznaczający datę jego
urodzenia.
Alojzy był synem zrodzonym z drugiej żony
Józefa, Marianny, z domu Garbaczyńskiej,
i urodził się 22 czerwca 1807 r. Datę tę ustalo-
no na podstawie metryki i ksiąg metrykalnych
parafii kościoła Najśw. Panny Marii Śnieżnej
we Lwowie10. W tymże dniu został Alojzy
ochrzczony.
Jak z tego widać, mylne były wiadomości za-
warte w nekrologach po śmierci Reichana
w „Czasie" 11 i w „Kółku Rodzinnym"12, że
artysta umarł w 55-ym roku życia. Zupełnie
mylne są też daty wymienione w katalogu
Antoniewicza z Powszechnej Wys'.awy
Krajowej w 1894 r. określające rok urodzenia
Rsichana na 1808, śmierci na 1861 i powtarzane
później przez różnych autorów.
O latach dziecięcych i młodzieńczych nie
mamy prawie żadnych wiadomości. Musiał on
zetknąć się wcześnie ze sztuką, Fkoro pierwsze
nauki pobierał jeszcze u swego ojca, co zgodnie
podkreślają wszyscy biografowie.
Atmosfera panująca w domu rodzinnym mło-
dego artysty niewątpliwie sprzyjała rozwojowi
talentu. Przypuszczać należy, że Józef Reichan,
od wczesnej młodości ucząc syna malarstwa,
widział w nim następcę swojej sztuki. Wspomi-
nają o tym lwowskie „Rozmaitości": „...że we
10 Metryka w posiadaniu Stanisława Reichana.
Księga metrykalna parafii Marii Śnieżnej we Lwo-
wie z r. 1807, vol. V., pag. 67.
" Nr 260, Kraków, 13.XI.1860.
« Nr 38, Lwów. 20.XI.1860.
wczesnej młodości zwracał na siebie uwagę
ojca i że kierowany tak radą jak zachętą czy-
nił nad podziw prędkie postępy" u.
Nie wiadomo, czy już po śmierci ojca, czy
jeszcze za jego życia zaczął się kształcić u mało
znanego malarza Józefa Klimessa, ze starszym
od siebie o lat kilka Antonim Laubem. Nie
były to zdaje się studia dość gruntowne, toteż
młody artysta, gotów zapewne poświęcić się
wyłącznie zawodowi artystycznemu, musiał nie-
bawem rozpatrzyć się za innymi możliwościami
nauki. To, czego mógł się nauczyć u ojca
i u Klimessa, nie było zbyt wiele. Może zdawał
sobie sprawę, że wrodzonymi zdolnościami prze-
wyższył obu nauczycieli.
Innych pedagogów odznaczających się wy-
bitniejszym talentem i kulturą malarską,
u których mógłby jeszcze korzystać, nie było
wówczas we Lwowie.
Kultura artystyczna Lwowa na początku
XIX w. przedstawiała się bardzo ubogo nawet
w porównaniu z drugą połową XVIII w., kiedy
to żyli i działali Stanisław Stroiński, wybitny
freskator lwowskich kościołów, i uczniowie
jego Chojnicki, Gertner, Jadźwiński, wreszcie
Doliński i Bielawski14. Po wyjeździe Piischmana
i śmierci Józefa Reichana, najznaczniejszym ma-
larzem, i to głównie ze względu na ilość, a nie
jakość „produkcji", był portrecista Karol
Schweikart (1770—1855), Niemiec z Wirtem-
bergii, który w 1802 r. osiadł na stałe we Lwo-
wie i tu niezmiernie szybko się spolonizował.
Fabrykował on z niezwykłą wprawą liczne kon-
terfekta ówczesnych obywateli galicyjskich, ale
wartość tych obrazów jest bardzo nierówna.
Sztuka portretowa cieszyła się jeszcze wów-
czas wielkim popytem. Nic dziwnego, że po-
święcało się jej wielu miniaturzystów, którzy
w tym czasie zjechali do Lwowa albo stąd
15 5.III.1830.
"Schniir-Pepłowski S., Obrazy z prze-
szłości Galicyi, t. II, Lwów 1896.
Zarewicz S. (wyd.), Katalog wystawy starych
mistrzów, Lwów 1925.
Hołubeć M., Wystawa starych mistrzów Lwo-
wa, „Wiadomości Konserwatorskie", Lwów, R. L,
1924, nr 3.
Kozicki W., Recenzja z wystawy starych mi-
strzów Lwowa, „Słowo Polskie", Lwów 1924, nr 335.
J. O., Recsnzja z wystawy starych mistrzów
Lwowa, „Wiek Nowy", Lwów 1924, 12.XII.
Moraczewski W., Recenzja z wystawy sta-
rych mistrzów Lwowa, „Gazeta Lwowska", Lwów 1924,
nr 286.
Janusz B., Recenzja z wystawy starych mi-
strzów Lwowa, „Tygodnik Ilustrowany", Warszawa
1925, nr 2.
Giittler J., Katalog wystawy „100 lat malar-
stwa lwowskiego", Lwów 1937.
Kozicki W., Henryk Rodakowski, Lwów 1937.
Wasylewski S., O starych malarzach lwow-
skich, „Tygodnik Ilustrowany", Warszawa 1921, półr. II,
s. 631.
Opałek M., Zapomniane palety, Lwów 1932.
141
stępnie w Warszawie. Charakterystyczny jest
fakt, że wstąpił do wojska i odbył całą kampa-
nię 1794 r., następnie czas jakiś przebywał
w Puławach u ks. Adama Czartoryskiego, zy-
skując jego poważnie i uznanie. W 1798 r.
przybył do Lwowa i mieszkał tu aż do śmier-
ci, tj. do 1822 r. (Pawlikowski: 1817).
Józef Reichan był głównie portrecistą, ale
zajmował się także malarstwem kościelnym.
Najliczniejsze jego obrazy i rysunki znajdo-
wały się w zbiorach i kościołach lwowskich.
Jako portrecista odznaczył się głównie „przy-
jemnym kolorytem, lekkim i śmiałym pędzlem"
(Rastawiecki). We Lwowie cieszył się wielkim
powodzeniem i odegrał tam jak na ówczesne
stosunki poważną rolę. Wespół z Józefem Pit-
schmanem (1758—1834), który przybył do Lwo-
wa z Warszawy już w 1794 r. i przebywał tu
dwanaście lat, stanowi on łącznik między daw-
nym malarstwem cechowym a dworsko-repre-
zentacyjnym. Po wyjeździe Pitschmana Józef
Reichan był we Lwowie niewątpliwie naj-
lepszym portrecistą.
Wiadomości biograficzne o Alojzym Reicha-
nie nie są zbyt liczne. Na szczęście udało się
odnaleźć dokument ściśle oznaczający datę jego
urodzenia.
Alojzy był synem zrodzonym z drugiej żony
Józefa, Marianny, z domu Garbaczyńskiej,
i urodził się 22 czerwca 1807 r. Datę tę ustalo-
no na podstawie metryki i ksiąg metrykalnych
parafii kościoła Najśw. Panny Marii Śnieżnej
we Lwowie10. W tymże dniu został Alojzy
ochrzczony.
Jak z tego widać, mylne były wiadomości za-
warte w nekrologach po śmierci Reichana
w „Czasie" 11 i w „Kółku Rodzinnym"12, że
artysta umarł w 55-ym roku życia. Zupełnie
mylne są też daty wymienione w katalogu
Antoniewicza z Powszechnej Wys'.awy
Krajowej w 1894 r. określające rok urodzenia
Rsichana na 1808, śmierci na 1861 i powtarzane
później przez różnych autorów.
O latach dziecięcych i młodzieńczych nie
mamy prawie żadnych wiadomości. Musiał on
zetknąć się wcześnie ze sztuką, Fkoro pierwsze
nauki pobierał jeszcze u swego ojca, co zgodnie
podkreślają wszyscy biografowie.
Atmosfera panująca w domu rodzinnym mło-
dego artysty niewątpliwie sprzyjała rozwojowi
talentu. Przypuszczać należy, że Józef Reichan,
od wczesnej młodości ucząc syna malarstwa,
widział w nim następcę swojej sztuki. Wspomi-
nają o tym lwowskie „Rozmaitości": „...że we
10 Metryka w posiadaniu Stanisława Reichana.
Księga metrykalna parafii Marii Śnieżnej we Lwo-
wie z r. 1807, vol. V., pag. 67.
" Nr 260, Kraków, 13.XI.1860.
« Nr 38, Lwów. 20.XI.1860.
wczesnej młodości zwracał na siebie uwagę
ojca i że kierowany tak radą jak zachętą czy-
nił nad podziw prędkie postępy" u.
Nie wiadomo, czy już po śmierci ojca, czy
jeszcze za jego życia zaczął się kształcić u mało
znanego malarza Józefa Klimessa, ze starszym
od siebie o lat kilka Antonim Laubem. Nie
były to zdaje się studia dość gruntowne, toteż
młody artysta, gotów zapewne poświęcić się
wyłącznie zawodowi artystycznemu, musiał nie-
bawem rozpatrzyć się za innymi możliwościami
nauki. To, czego mógł się nauczyć u ojca
i u Klimessa, nie było zbyt wiele. Może zdawał
sobie sprawę, że wrodzonymi zdolnościami prze-
wyższył obu nauczycieli.
Innych pedagogów odznaczających się wy-
bitniejszym talentem i kulturą malarską,
u których mógłby jeszcze korzystać, nie było
wówczas we Lwowie.
Kultura artystyczna Lwowa na początku
XIX w. przedstawiała się bardzo ubogo nawet
w porównaniu z drugą połową XVIII w., kiedy
to żyli i działali Stanisław Stroiński, wybitny
freskator lwowskich kościołów, i uczniowie
jego Chojnicki, Gertner, Jadźwiński, wreszcie
Doliński i Bielawski14. Po wyjeździe Piischmana
i śmierci Józefa Reichana, najznaczniejszym ma-
larzem, i to głównie ze względu na ilość, a nie
jakość „produkcji", był portrecista Karol
Schweikart (1770—1855), Niemiec z Wirtem-
bergii, który w 1802 r. osiadł na stałe we Lwo-
wie i tu niezmiernie szybko się spolonizował.
Fabrykował on z niezwykłą wprawą liczne kon-
terfekta ówczesnych obywateli galicyjskich, ale
wartość tych obrazów jest bardzo nierówna.
Sztuka portretowa cieszyła się jeszcze wów-
czas wielkim popytem. Nic dziwnego, że po-
święcało się jej wielu miniaturzystów, którzy
w tym czasie zjechali do Lwowa albo stąd
15 5.III.1830.
"Schniir-Pepłowski S., Obrazy z prze-
szłości Galicyi, t. II, Lwów 1896.
Zarewicz S. (wyd.), Katalog wystawy starych
mistrzów, Lwów 1925.
Hołubeć M., Wystawa starych mistrzów Lwo-
wa, „Wiadomości Konserwatorskie", Lwów, R. L,
1924, nr 3.
Kozicki W., Recenzja z wystawy starych mi-
strzów Lwowa, „Słowo Polskie", Lwów 1924, nr 335.
J. O., Recsnzja z wystawy starych mistrzów
Lwowa, „Wiek Nowy", Lwów 1924, 12.XII.
Moraczewski W., Recenzja z wystawy sta-
rych mistrzów Lwowa, „Gazeta Lwowska", Lwów 1924,
nr 286.
Janusz B., Recenzja z wystawy starych mi-
strzów Lwowa, „Tygodnik Ilustrowany", Warszawa
1925, nr 2.
Giittler J., Katalog wystawy „100 lat malar-
stwa lwowskiego", Lwów 1937.
Kozicki W., Henryk Rodakowski, Lwów 1937.
Wasylewski S., O starych malarzach lwow-
skich, „Tygodnik Ilustrowany", Warszawa 1921, półr. II,
s. 631.
Opałek M., Zapomniane palety, Lwów 1932.