Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Żygulski, Zdzisław
Dzieje zbiorów puławskich: Świątynia Sybilli i Dom Gotycki — Kraków, 2009

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.23828#0046
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
SKARBCE SIENIAWSKICH I TROFEA MAGNACKIE

+........................................................................................................................................................................

2. Skarbce Sieniawskich i trofea magnackie

Ta część zbiorów Świątyni Sybilli, która miała tworzyć apoteozę polskich rodów moż-
nowładczych, była częścią najstarszą, pierwotną i zarazem tradycyjną. Przyjmując tego
rodzaju koncepcję, wystarczyło księżnej Izabeli sięgnąć do własnych skarbców Czar-
toryskich, zawierających spadek po Sieniawskich, Denhoffach i Morsztynach, wystar-
czyło zwrócić się do spokrewnionych i związanych tyloma węzłami rodzin magnac-
kich: Lubomirskich, Radziwiłłów, Jabłonowskich, Sapiehów, Zamoyskich, Potockich
i innych. Rezultat tych zabiegów, w wielu wypadkach świetny, w całości nie był jed-
nak tak wspaniały, jak można by się tego spodziewać, sądząc z bajecznego wprost bo-
gactwa, które tyle lat ludzie ci skupiali w swych rękach. Różne były przyczyny tego,
że wynik poszukiwań Czartoryskiej na własnym terenie i we własnym środowisku był
nieco rozczarowujący. Magnaci polscy doceniali wprawdzie rolę puławskiego pante-
onu, który w ich rozumieniu miał służyć wyłącznie sławie i apologii własnych rodów23.
Z drugiej jednak strony w grę wchodziły stare animozje i antagonizmy szarpiące coraz
mocniej arystokrację, a także zawiść kolekcjonerska i niechęć do wyzbywania się ja-
kichkolwiek wartości. Wystarczy przypomnieć rywalizację Heleny Radziwiłłowej kom-
pletującej zbiory arkadyjskie lub niechęć Lubomirskich dziedziczących znaczną część
fortuny Augusta Czartoryskiego. Na niekorzyść przedsięwzięcia puławskiego działa-
ło również to, że pod koniec XVIII wieku dobra i skarbce polskich możnowładców,
mocno już zrujnowane, w niczym nie przypominały dawnej swej świetności. Wojny,
najazdy i grabieże wrogów, a w niemałym też stopniu własna marnotrawna gospo-
darka, były przyczyną tego stanu. Rozpraszały się i ginęły bogactwa Rzeczypospolitej,
a najsmutniejszym tego dowodem były tragiczne dzieje skarbca koronnego na Wa-
welu. Na pewno trudno byłoby znaleźć w wieku XVIII skarbiec prywatny podobny
do tego, jaki zgromadzili około roku 1616 na zamku w Dubnie książęta Ostrogscy.
Może tylko Radziwiłłowski Nieśwież, który przetrwał aż po rok 1812, mógł się z nim
równać. Zachowane inwentarze z wieku XVI i XVII, choćby ów rejestr dubieński24,
rzucają światło na zagadnienie kolekcjonerstwa magnackiego w Polsce tego czasu. We
wszystkich przejawach ówczesnej kultury polskiej dostrzec można charakterystyczne
skrzyżowanie się elementów wschodnich i zachodnich. Było więc w Rzeczypospolitej
kolekcjonerstwo typu wschodniego, którego genezy szukać trzeba w krajach kultury
rusko-bizantyńskiej oraz orientalnej, głównie islamu. Nie ma w tym zresztą nic dziw-
nego, jeżeli się zważy, że wschodnie było pochodzenie większości polskich rodów ma-
gnackich i że na wschodnich rubieżach państwa leżały ich domeny. Ich pałace i zamki
wypełnione były bogatymi zbiorami artystycznych tkanin i kobierców, przedmiotów
złotych i srebrnych, kosztowności sadzonych szlachetnymi kamieniami, drogocennej
broni, rzędów, siodeł na konie i namiotów. Obiekty te pochodziły zarówno z wymia-
ny handlowej, głównie z Persją i z Turcją, jak i ze zdobyczy wojennej, lecz w pewnej
 
Annotationen