Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Żygulski, Zdzisław
Dzieje zbiorów puławskich: Świątynia Sybilli i Dom Gotycki — Kraków, 2009

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.23828#0211
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
208 i DOM GOTYCKI

8. Metody kolekcjonerskie Izabeli Czartoryskiej i jej interpretacja zabytków

Interpretację zbiorów pomieszczonych wewnątrz Domu Gotyckiego rozpoczęła Czar-
toryska refleksjami na temat marmurowej głowy starca, ustawionej w przedpokoju
na kominku. Pochodziła ona z dawnego urządzenia pałacu puławskiego; porzucona
w czasie rabunku Puław i zasypana ziemią, przetrwała w tym ukryciu okres wojen
i klęsk. Znaleziono ją przypadkiem w czasie, kiedy Puławy podnosiły się z ruin i wra-
cały do życia, dlatego rzeźba ta urastała do rzędu symbolu i stawała się powodem
rozważań o zmiennej i niepewnej kolei losów ludzkich (aneks IV/1). Wiele lat później
podobne myśli nurtowały Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, gdy pod urokiem
nieborowskiej marmurowej głowy pisał poemat Niobe.

Z kolei Czartoryska w następujących słowach określiła genezę swych poczynań:

Przywiązanie, które mam do mojej ojczyzny, jest uczuciem niepospolitym i, mogę śmiało dodać,
nieograniczonym. Do tego jest posunięte stopnia, że stanowiło nieraz w ciągu życia los i prze-
znaczenie moje. Nie jest to uczucie jedynie skutkiem prawideł, które każdy dobrze myślący czło-
wiek stara się wpajać w swój sposób myślenia, jest to raczej nieprzezwyciężona skłonność, może
nadto wygórowana, którą miałam z przyrodzenia. Jest to popęd, który opanował serce, duszę
i umysł mój, który się nawet rozciąga do najdrobniejszych w życiu szczegółów. Jeżeli to przywią-
zanie, głębokie i nieograniczone, było dla mnie przyczyną tylu bolesnych zgryzot, tylu gorzkich
cierpień, było równie i źródłem słodkich uczuć, dni radosnych i czasem uśmiechającej się na-
dziei. W tych chwilach szczęśliwych, obok szczęścia jeszcze przyjemne zabawy i wesołe godziny
życie moje słodziły. W przeciągu nawet nieszczęść naszych, zatrudnienia lub okoliczności, które
jakikolwiek związek miały z Polską, nieraz umniejszały troski, koiły żale, wzbudzały nadzieje.
W tych latach, w których tyle klęsk nas przycisnęło, kiedy nas z rzędu narodów wymazano, mó-
wiłam sobie ze łzami: OJCZYZNO! NIE MOGŁAM CIĘ OBRONIĆ, NIECH CIĘ PRZYNAJ-
MNIEJ UWIECZNIĘ. Ta chęć, to uczucie przywiązywały mnie do życia: wystawiłam naówczas
ŚWIĄTYNIĘ PAMIĘCI. Zebrałam tam pamiątki tej Polski, niegdyś tak świetnej, a wtenczas tak
nieszczęśliwej. Tam żyłam, że tak rzekę, w przeszłości, a czasem w moich dumaniach tchnęłam
nadzieją szczęśliwej przyszłości. Ale i tego niedość dla mnie było. DOM GOTYCKI, który za-
wiera pamiątki zagraniczne, zdawał mi się czczy i mało znaczący, póki nie umieściłam w nim
jakiegoś wspomnienia mojej ojczyzny. Ułomki, kamienie, marmury, napisy, które zdobią jedną
stronę galerii, wieżyczkę, i kule armatnie pod kolumnami Augusta II są to wspomnienia drogie
dla Polski. Nie ma kamyczka w tej części Domu Gotyckiego, który by nie wspominał zwycięstwa,
ludzi sławnych i szczęśliwą Polskę. Nie ma kuli na drugiej stronie, która by nie świadczyła odwa-
gę naszych braci, naszych współziomków i waleczności Polaków [...] 268.

Kwalifikacje kolekcjonerskie Izabeli Czartoryskiej polegały na jej nadzwyczajnej wraż-
liwości, szybkiej orientacji, stałej gotowości percepcyjnej, a także na nieprzeciętnym smaku
i wyczuciu starożytnictwa. Cykl muzealniczy występujący w Puławach przebiegał w nastę-
pującej kolejności: pozyskanie zabytku (niekiedy wraz z dokumentacją), interpretacja zabyt-
ku, ekspozycja. Niekiedy oczywiście faza ekspozycyjna wyprzedzała fazę interpretacji. Nie-
mniej w interpretowaniu zabytków muzealnych wykształciła Czartoryska swoistą metodę,
której używała doraźnie w obliczu nowego obiektu i która pomagała w dokonaniu wyboru
 
Annotationen