16. Rozdół, pałac, mały hall ozdobiony kopiami płaskorzeźb
renesansowych. Stan z r. 1995 (fot. J. K. Ostrowski)
Odwiecznym gniazdem tego rodu był Wodzisław.
Po r. 1815 miasto to znalazło się jednak w Królestwie
Kongresowym, a główne znaczenie w majątku Lancko-
rońskich zaczęły odgrywać dobra galicyjskie47. Jak pa-
miętamy, Rozdół stał się własnością tego rodu dopiero
47 S. Cynarski, Dzieje rodu Lanckorońskich z Brzezia od XIV
do XVIII wieku. Sprawa kariery urzędniczej i awansu majątkowego,
Warszawa-Kraków 1996, s. 214-215, 235.
48 O takich układach pisze m.in. J. Kowalczyk, Kolegiata w
Zamościu, Warszawa 1968, s. 114-115.
49 Zob. artykuł Jana K. Ostrowskiego o kościele w Roz-
dole w niniejszym tomie.
,0 Zob.: M. Kutzner, Wielkopolski kościół szlachecki u schył-
ku średniowiecza [w:] Podług nieba i zwyczaju polskiego. Studia z
historii sztuki i kultury ofiarowane Adamowi Miłobędzkiemu, War-
szawa 1988, s. 114-115; P. Krasny, Krzyżowe kościoły kopułowe
na początku w. XIX jako ośrodek dóbr odziedziczonych
po Rzewuskich.
W XVII i XVIII w. Rzewuscy nadali Rozdołowi układ
urbanistyczny charakterystyczny dla magnackich miast
rezydencjonalnych. Zespół pałacowy i zabudowa miej-
ska tworzyły tam wyraźny „układ sprzężony”48. Niewielki
Rozdół nie był nigdy znacznym ośrodkiem wytwórczości
rzemieślniczej lub ważnym miejscem wymiany handlowej.
Osada ta - podobnie jak wiele miast na wschodzie Rzecz-
pospolitej - była swoistym pomnikiem „wielmożności”
właścicieli, wyrażającej się w fundacjach świątyń i budyn-
ków użyteczności publicznej. Wśród owych gmachów
szczególne znaczenie przypadło kościołowi Karmelitów,
który spełniał funkcję nekropolii Rzewuskich. W począt-
kach w. XIX Rzewuscy przebudowali swoją kaplicę grobo-
wą, nadając jej okazałe formy tempietta z pompatyczną
dekoracją porządkową49. W ten sposób wyeksponowano
silnie owo mauzoleum w pejzażu Rozdołu, podkreślając
niejako ideową więź pomiędzy pałacem rodu i jego „wie-
czystego przebywania domem”50.
Po przejęciu Rozdołu przez Lanckorońskich zarówno
sam pałac, jak i całe założenie miejskie zachowały charak-
ter „gniazda rodowego”. Wzniesienie neoklasycznego pa-
łacu na miejscu rokokowej rezydencji Rzewuskich sprawi-
ło, że ów nowy gmach wpisał się dokładnie we wszystkie
symboliczne konotacje wcześniejszej budowli. Przebudo-
wa dokonana przez Karola Lanckorońskiego nie zmieniła,
rzecz jasna, symboliki tego gmachu. Arystokrata ów tro-
szczył się też szczególnie o wygląd miasta, wspomagając
jego odbudowę po pożarze w r. 1880. Tak jak Rzewuscy,
podejmował w Rozdole liczne fundacje dobroczynne51,
wznosząc między innymi ochronkę i hospicjum52. Od pa-
rafii greckokatolickiej wykupił szesnastowieczną drewnia-
ną cerkiew Św. Mikołaja i św. Szymona Stylity, aby - jak
przystało na organizatora austriackiej służby ochrony za-
bytków - uchronić ją przed zniszczeniem53. Ze wspomnień
Karoliny Lanckorońskiej dowiadujemy się jednak, że o ra-
towaniu cerkwi zadecydowała nie tylko troska o cenne
dzieło architektury drewnianej, ale także poczucie obo-
wiązków kolatora tej świątyni54, odziedziczonych po Rze-
wuskich.
Wszystkie te działania mieściły się znakomicie w „stra-
tegii familijnej” Lanckorońskich. Jak zauważył Stanisław
Cynarski, w dziejach tej rodziny szczególnie ważną rolę
odgrywały małżeństwa, zapewniające koligacje z naj-
u> Polsce w pierwszej połowie wieku XVII (Zeszyty Naukowe Uni-
wersytetu Jagiellońskiego, 1040, Prace z historii sztuki, 20, 1992),
s. 27.
51 Słownik geograficzny..., s. 829; Aftanazy, o. c., s. 507.
,2 Budynki te są widoczne na karcie pocztowej wydanej na
początku naszego stulecia („Nakł. F.G. W Rozdole”); za udostęp-
nienie jej dziękuję panu mgr. Andrzejowi Betlejowi.
iJ R. Tabors k i, Karol Lanckoroński - wiedeński mecenas i
kolekcjoner sztuki (Przegląd Humanistyczny, 1, 1969), s. 156-157.
54 Lanckorońska, o. c., s. 8.
28
renesansowych. Stan z r. 1995 (fot. J. K. Ostrowski)
Odwiecznym gniazdem tego rodu był Wodzisław.
Po r. 1815 miasto to znalazło się jednak w Królestwie
Kongresowym, a główne znaczenie w majątku Lancko-
rońskich zaczęły odgrywać dobra galicyjskie47. Jak pa-
miętamy, Rozdół stał się własnością tego rodu dopiero
47 S. Cynarski, Dzieje rodu Lanckorońskich z Brzezia od XIV
do XVIII wieku. Sprawa kariery urzędniczej i awansu majątkowego,
Warszawa-Kraków 1996, s. 214-215, 235.
48 O takich układach pisze m.in. J. Kowalczyk, Kolegiata w
Zamościu, Warszawa 1968, s. 114-115.
49 Zob. artykuł Jana K. Ostrowskiego o kościele w Roz-
dole w niniejszym tomie.
,0 Zob.: M. Kutzner, Wielkopolski kościół szlachecki u schył-
ku średniowiecza [w:] Podług nieba i zwyczaju polskiego. Studia z
historii sztuki i kultury ofiarowane Adamowi Miłobędzkiemu, War-
szawa 1988, s. 114-115; P. Krasny, Krzyżowe kościoły kopułowe
na początku w. XIX jako ośrodek dóbr odziedziczonych
po Rzewuskich.
W XVII i XVIII w. Rzewuscy nadali Rozdołowi układ
urbanistyczny charakterystyczny dla magnackich miast
rezydencjonalnych. Zespół pałacowy i zabudowa miej-
ska tworzyły tam wyraźny „układ sprzężony”48. Niewielki
Rozdół nie był nigdy znacznym ośrodkiem wytwórczości
rzemieślniczej lub ważnym miejscem wymiany handlowej.
Osada ta - podobnie jak wiele miast na wschodzie Rzecz-
pospolitej - była swoistym pomnikiem „wielmożności”
właścicieli, wyrażającej się w fundacjach świątyń i budyn-
ków użyteczności publicznej. Wśród owych gmachów
szczególne znaczenie przypadło kościołowi Karmelitów,
który spełniał funkcję nekropolii Rzewuskich. W począt-
kach w. XIX Rzewuscy przebudowali swoją kaplicę grobo-
wą, nadając jej okazałe formy tempietta z pompatyczną
dekoracją porządkową49. W ten sposób wyeksponowano
silnie owo mauzoleum w pejzażu Rozdołu, podkreślając
niejako ideową więź pomiędzy pałacem rodu i jego „wie-
czystego przebywania domem”50.
Po przejęciu Rozdołu przez Lanckorońskich zarówno
sam pałac, jak i całe założenie miejskie zachowały charak-
ter „gniazda rodowego”. Wzniesienie neoklasycznego pa-
łacu na miejscu rokokowej rezydencji Rzewuskich sprawi-
ło, że ów nowy gmach wpisał się dokładnie we wszystkie
symboliczne konotacje wcześniejszej budowli. Przebudo-
wa dokonana przez Karola Lanckorońskiego nie zmieniła,
rzecz jasna, symboliki tego gmachu. Arystokrata ów tro-
szczył się też szczególnie o wygląd miasta, wspomagając
jego odbudowę po pożarze w r. 1880. Tak jak Rzewuscy,
podejmował w Rozdole liczne fundacje dobroczynne51,
wznosząc między innymi ochronkę i hospicjum52. Od pa-
rafii greckokatolickiej wykupił szesnastowieczną drewnia-
ną cerkiew Św. Mikołaja i św. Szymona Stylity, aby - jak
przystało na organizatora austriackiej służby ochrony za-
bytków - uchronić ją przed zniszczeniem53. Ze wspomnień
Karoliny Lanckorońskiej dowiadujemy się jednak, że o ra-
towaniu cerkwi zadecydowała nie tylko troska o cenne
dzieło architektury drewnianej, ale także poczucie obo-
wiązków kolatora tej świątyni54, odziedziczonych po Rze-
wuskich.
Wszystkie te działania mieściły się znakomicie w „stra-
tegii familijnej” Lanckorońskich. Jak zauważył Stanisław
Cynarski, w dziejach tej rodziny szczególnie ważną rolę
odgrywały małżeństwa, zapewniające koligacje z naj-
u> Polsce w pierwszej połowie wieku XVII (Zeszyty Naukowe Uni-
wersytetu Jagiellońskiego, 1040, Prace z historii sztuki, 20, 1992),
s. 27.
51 Słownik geograficzny..., s. 829; Aftanazy, o. c., s. 507.
,2 Budynki te są widoczne na karcie pocztowej wydanej na
początku naszego stulecia („Nakł. F.G. W Rozdole”); za udostęp-
nienie jej dziękuję panu mgr. Andrzejowi Betlejowi.
iJ R. Tabors k i, Karol Lanckoroński - wiedeński mecenas i
kolekcjoner sztuki (Przegląd Humanistyczny, 1, 1969), s. 156-157.
54 Lanckorońska, o. c., s. 8.
28