486
KS. JAN NIECIECKI
Rejduch-Samkowa, Mieczysław Morka4-7 - dostrzegli już tylko zależność
postaci „pierwszoplanowego jeźdźca” od „pozy Sobieskiego” na portrecie
Siemiginowskiego - de la Haye (Mańkowski przypisał nawet autorstwo
malowidła Szymonowiczowi). Tymczasem związek sceny bitewnej w krakow-
skim mauzoleum z Odsieczą Wiednia M. Altomontego sam się narzuca, natu-
ralnie, w części dolnej przedstawienia, ukazującej tak jak na obrazie
żółkiewskim końcową fazę bitwy, „kiedy to - jak pisze Zdzisław Żygulski
- jazda polska zaatakowała namioty wielkiego wezyra” i Turcy „są w od-
wrocie, ale jeszcze walczą”46. Bowiem w partii górnej zamieniono „figural-
ne alegorie Sławy”47 na postacie Madonny i bł. Stanisława Kostki. Scena
bitwy w nagrobku Branickich, węższa znacznie, skomponowana została z ele-
mentów zapożyczonych z przedstawienia z Żółkwi, trochę tylko poprzestawia-
nych i nieco zmienionych. Zresztą nie jest wykluczone, że zmiany owe spo-
wodowane zostały częściowo przez późniejsze, dość nieudolne przemalowa-
nia, powstałe przy odnawianiu zniszczonych partii malowidła48. Istotną
innowacją, z pewnością świadomą, była zamiana trzymanego za królem znaku
hetmańskiego49 na chorągiew z gryfem, którą dzierży wojownik o cechach
portretowych Stefana M. Branickiego. By zauważyć owo podobieństwo, wy-
starczy porównać postać z chorągwią z jego wizerunkiem na podwójnym por-
trecie (z żoną) w tym samym mauzoleum (il. 5). I wreszcie, oba przedsta-
wienia, z Żółkwi i Krakowa, znajdowały się w identycznych miejscach -
wypełniały, wraz z obramowaniem, niemal całą ścianę wschodnią (nad por-
talem) w południowym transepcie.
Stefan Mikołaj Branicki „uczestniczył w kampanii r. 1683 z własną cho-
rągwią usarską”50, liczącą sto czterdzieści cztery konie51 (dlatego trzyma
45 Por. przypis 39.
46 Ż y g u 1 s k i, Jan Sobieski, s. 17.
47 Sformułowanie Z. Żygulskiego (tamże, s. 17).
48 Skutkiem późniejszych przemalowali mogą być np. zwracające uwagę deformacje
w postaci Jana III Sobieskiego oraz zamiana noszonej przez niego na obrazie żółkiewskim
„karaceny rzymskiego imperatora” (sformułowanie Żygulskiego, tamże, s. 17) na prostą
kolczugę.
49 „Znak królewski” (nazwa stosowana przez M. Skrudlika, por. przypis 26) określany jest
obecnie jako znak hetmański (J. T. P e t r u s, Fragment znaku hetmańskiego króla Jana III
[nr 278], w: Odsiecz Wiedeńska 1683. Wystawa jubileuszowa, t. I, s. 209, t. II, il. 298).
50 A także, być może, z chorągwią „wołoską” (K. P i w a r s k i, Branicki Stefan
Mikołaj, PSB, t. II, Kraków 1936, s. 411).
51 Chorągiew husarska Branickiego, licząca 144 konie, wchodziła, jako jedna z 11, w
skład pułku królewskiego (Z. Żygulski jun., Odsiecz Wiedeńska 1683, w: Odsiecz
Wiedeńska 1683. Wystawa jubileuszowa, t. I, s. 70).
KS. JAN NIECIECKI
Rejduch-Samkowa, Mieczysław Morka4-7 - dostrzegli już tylko zależność
postaci „pierwszoplanowego jeźdźca” od „pozy Sobieskiego” na portrecie
Siemiginowskiego - de la Haye (Mańkowski przypisał nawet autorstwo
malowidła Szymonowiczowi). Tymczasem związek sceny bitewnej w krakow-
skim mauzoleum z Odsieczą Wiednia M. Altomontego sam się narzuca, natu-
ralnie, w części dolnej przedstawienia, ukazującej tak jak na obrazie
żółkiewskim końcową fazę bitwy, „kiedy to - jak pisze Zdzisław Żygulski
- jazda polska zaatakowała namioty wielkiego wezyra” i Turcy „są w od-
wrocie, ale jeszcze walczą”46. Bowiem w partii górnej zamieniono „figural-
ne alegorie Sławy”47 na postacie Madonny i bł. Stanisława Kostki. Scena
bitwy w nagrobku Branickich, węższa znacznie, skomponowana została z ele-
mentów zapożyczonych z przedstawienia z Żółkwi, trochę tylko poprzestawia-
nych i nieco zmienionych. Zresztą nie jest wykluczone, że zmiany owe spo-
wodowane zostały częściowo przez późniejsze, dość nieudolne przemalowa-
nia, powstałe przy odnawianiu zniszczonych partii malowidła48. Istotną
innowacją, z pewnością świadomą, była zamiana trzymanego za królem znaku
hetmańskiego49 na chorągiew z gryfem, którą dzierży wojownik o cechach
portretowych Stefana M. Branickiego. By zauważyć owo podobieństwo, wy-
starczy porównać postać z chorągwią z jego wizerunkiem na podwójnym por-
trecie (z żoną) w tym samym mauzoleum (il. 5). I wreszcie, oba przedsta-
wienia, z Żółkwi i Krakowa, znajdowały się w identycznych miejscach -
wypełniały, wraz z obramowaniem, niemal całą ścianę wschodnią (nad por-
talem) w południowym transepcie.
Stefan Mikołaj Branicki „uczestniczył w kampanii r. 1683 z własną cho-
rągwią usarską”50, liczącą sto czterdzieści cztery konie51 (dlatego trzyma
45 Por. przypis 39.
46 Ż y g u 1 s k i, Jan Sobieski, s. 17.
47 Sformułowanie Z. Żygulskiego (tamże, s. 17).
48 Skutkiem późniejszych przemalowali mogą być np. zwracające uwagę deformacje
w postaci Jana III Sobieskiego oraz zamiana noszonej przez niego na obrazie żółkiewskim
„karaceny rzymskiego imperatora” (sformułowanie Żygulskiego, tamże, s. 17) na prostą
kolczugę.
49 „Znak królewski” (nazwa stosowana przez M. Skrudlika, por. przypis 26) określany jest
obecnie jako znak hetmański (J. T. P e t r u s, Fragment znaku hetmańskiego króla Jana III
[nr 278], w: Odsiecz Wiedeńska 1683. Wystawa jubileuszowa, t. I, s. 209, t. II, il. 298).
50 A także, być może, z chorągwią „wołoską” (K. P i w a r s k i, Branicki Stefan
Mikołaj, PSB, t. II, Kraków 1936, s. 411).
51 Chorągiew husarska Branickiego, licząca 144 konie, wchodziła, jako jedna z 11, w
skład pułku królewskiego (Z. Żygulski jun., Odsiecz Wiedeńska 1683, w: Odsiecz
Wiedeńska 1683. Wystawa jubileuszowa, t. I, s. 70).