Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Towarzystwo Naukowe <Lublin> [Hrsg.]
Roczniki Humanistyczne: Historia Sztuki = History of art = Histoire de l'art — 50, Zesyt Specjalny.2002

DOI Artikel:
Nieciecki, Jan: Nagrobek Branickich i kaplica św. Stanisława Kostki: obrońcy Rzeczypospolitej przed "Pohańcem" w kościele jezuitów w Krakowie
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.27413#0492

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
488

KS. JAN NIECIECKI

marmurowej płycie położone”, które „opiewały [...] czyny i cnoty” Stefana
Mikołaja Branickiego oraz jego ojca, Jana Klemensa55.
Malowidło w nagrobku Branickich w kościele św.św. Piotra i Pawła uka-
zuje zatem bitwę pod Wiedniem. Dziwić jednak może, skąd w powyższej sce-
nie pojawiła się postać bł. Stanisława Kostki. W powszechnym przekonaniu
bowiem bitwę tę łączono ze wstawiennictwem św. Jacka, nie jego. Nie jest
wykluczone, że Jan III Sobieski wiązał zwycięstwo wiedeńskie także z po-
mocą Stanisława Kostki, wypróbowanego już wcześniej obrońcy w bojach
z „Turkiem, Tatarami i Kozakami Doroszeńki”56. Dnia 7 XII 1674 r. pisał,
już jako król, do papieża Klemensa X z obozu pod Kalnikiem na Ukrainie,
że obrał sobie „błogosławionego opiekuna” Stanisława Kostkę „i w tej wy-
prawie, po Najświętszej Maryi Pannie, Pani naszej, za pierwszego Patro-
na”57. Mógł uczynić to samo (i zapewne uczynił) również podczas wyprawy
wiedeńskiej. Czy jednak rzeczywiście wierzono, zwłaszcza na początku
XVIII wieku, gdy powstawał nagrobek Branickich, że święty ten patronował
polskim wojskom pod Wiedniem - ostatecznie nie wiemy58. Dla umieszcze-
nia wizerunku bł. Stanisława Kostki na omawianym malowidle w gruncie rze-
czy ważne było tylko, by życzyli sobie tego oo. jezuici, gospodarze kościoła,
a także, by nic przeciwko temu nie mieli fundatorzy. Do wniosku takiego
prowadzi poznanie okoliczności powstania mauzoleum.
W 2. poł. XVII w. Braniccy-Gryfici przenieśli miejsce wiecznego spoczynku
członków swej rodziny do krakowskiego kościoła św.św. Piotra i Pawła59.

55 Z a ł ę s k i, OO. Jezuici przy kościele, s. 94. W rzeczywistości owe „łacińskie napisy
opiewały” tylko Jana Klemensa. Przypomnijmy, że Jan Klemens Branicki, ojciec Stefana Miko-
łaja, bił się prawdopodobnie, w młodzieńczym wieku, pod Beresteczkiem w 1651 r., a może
uczestniczył i w wyprawie moskiewskiej w 1663 r. (por. przypis 28). „Cnoty” jego żony,
a matki Stefana Mikołaja, Aleksandry Katarzyny, córki Stefana Czarnieckiego, były również
godne upamiętnienia. S. Zalęski pisał o niej: „[...] panienką będąc, gdy żegnała ojca
wybierającego się na wojnę, płakała że nie może być uczestniczką jego zwycięstw i chwały.
Dzielna ta a miłosierna matrona umierając prosiła, aby na jej pogrzebie zaniechano wszelkich
oracji i panegiryków” (tamże, s. 93).
56 Sformułowanie S. Załęskiego (tenże, Jezuici w Polsce, t. III, s. 942).
57 Tamże, s. 942-943.
58 Zastanawiające, że ks. Florian Jaroszewicz w życiorysie św. Stanisława Kostki,
wydanym w 1767 r., nie wspomina już o wsparciu udzielonym przez tego świętego wojskom
walczącym z Turkami i innymi wrogami Rzeczypospolitej (F. J a r o s z e w i c z, Matka
świętych Polska albo żywoty świętych, błogosławionych, wielebnych, świątobliwych, pobożnych
Polaków wszelkiego stanu i kondycji, każdego wieku od zakrzewionej w Polsce chrześcijańskiej
wiary osobliwą życia doskonałością słynących..., cz. IV, Poznań 1896, s. 111-118).
59 Mówi o tym napis na sarkofagu w pomniku Branickich: „Haec requies mea, hic habi-
 
Annotationen