przypisani do pracy w mennicy. Niektórzy, zwłaszcza ci sławniejsi, wykonywali medale papieskie
tylko okazjonalnie i sporadycznie; takich niewielu mamy do odnotowania w naszym zbiorze.
Niemniej jednak nawet ci, którzy wtedy cenieni byli nieco niżej, godni są dzisiaj wymienienia.
Przyjrzyjmy się im bliżej.
Najbardziej zachwycają nas mistrzowie XVI w. Podkreślić tu przede wszystkim trzeba piękno
i maestrię wykonania portretów, które wyróżniają się wspaniałym modelunkiem, oddaniem rysów
twarzy w całej ich delikatności, a zarazem ożywieniem wewnętrznym, ukazującym stan psychiczny
osoby portretowanej. Cały medal zakomponowany jest szeroko, bez zbędnej drobiazgowości,
można by rzec — syntetycznie. Wiek XVII przynosi więcej miękkości i większe zainteresowanie
detalem. Przedstawienia na rewersach są bardziej rozbudowane, ale przy tym potraktowane
bardziej malarsko i żywo. Nie przestają wtedy w mennicy papieskiej działać wielcy medalierzy
0 światowej renomie. Ale papieska mennica wprowadza stopniowo udoskonalenia techniczne,
które nie wpływają na pogłębienie wizji artystycznej, ale perfekcjonizują detal. Zmieniają się
zresztą gusta epoki. Papieże, co prawda ze zmiennym zainteresowaniem, starają się podtrzymać
mecenat artystyczny swoich poprzedników w zakresie medalierstwa. Medale coraz częściej stają
się formą propagandy ich ogólnej działalności.
Wspomnieliśmy już, że pierwszym medalem, którego stempel wykonano we współczesnej mu
epoce, jest w naszym zbiorze okaz pochodzący z pontyfikatu Pawła II, noszący na rewersie
przedstawienie Pałacu Weneckiego. Niestety nie możemy przypisać tego medalu żadnemu okreś-
lonemu artyście, w literaturze oznacza się tylko krąg jego działalności: jako szkołę rzymską9.
Z tego samego kręgu pochodzi drugi medal z tego panowania, jakkolwiek bez wizerunku papieża.
Zupełnie inny styl wykonania przypomina nam raczej monety średniowieczne w swojej płaskości
1 lineamości. Medal ten wydano z okazji soboru potępiającego króla czeskiego, w 1466 r.10
Pierwszym więc określonym medalierem w naszym zbiorze jest Andrea Guazzalotti, artysta
florencki, o którym wiemy, że w roku 1481 wyrzeźbił trzy medale dla uczczenia uwolnienia
Otranto od Turków. Nasz jest jednym z trzech wariantów11. Inny medal papieża Sykstusa IV,
który panował w tym czasie, przypisywany jest rzymskiemu medalierowi zwanemu Lisippo12.
Piękny egzemplarz noszący portret Innocentego VIII, przez niektórych uznawany za anonimowy,
przypisywany jest Nicolo Spinellemu, zwanemu Nicolo Fiorentino13. Ten artysta, również
rodem z Florencji, przebywał w Rzymie w latach 1485-86 i wykonał tam medale dla tego papieża.
Widzimy więc działających na dworze papieskim XV w. artystów zarówno rzymskich, jak i flo-
renckich. Następny występujący w naszej kolekcji medalier to mediolański złotnik i rytownik
Cristoforo Foppa-Caradosso. Osiada on w Rzymie w 1505 r. i pracuje dla kolejnych papieży —
od Juliusza II do Klemensa VII14. W naszym zbiorze znajduje się jego medal z portretem Leona
X. Po tych wielkich mistrzach, bardziej niezależnych, przychodzą artyści związani z mennicą
papieską. Byli to: Giovanni Bernardi da Castelbolognese i Alessandro Cesati. Pierwszy, który jest
znany z wykonania przeszło 30 plakiet, niewiele zrobił medali; do bardziej znanych jego prac
należy medal noszący na rewersie scenę spotkania biblijnego Józefa z braćmi15. Posiadamy
222
tylko okazjonalnie i sporadycznie; takich niewielu mamy do odnotowania w naszym zbiorze.
Niemniej jednak nawet ci, którzy wtedy cenieni byli nieco niżej, godni są dzisiaj wymienienia.
Przyjrzyjmy się im bliżej.
Najbardziej zachwycają nas mistrzowie XVI w. Podkreślić tu przede wszystkim trzeba piękno
i maestrię wykonania portretów, które wyróżniają się wspaniałym modelunkiem, oddaniem rysów
twarzy w całej ich delikatności, a zarazem ożywieniem wewnętrznym, ukazującym stan psychiczny
osoby portretowanej. Cały medal zakomponowany jest szeroko, bez zbędnej drobiazgowości,
można by rzec — syntetycznie. Wiek XVII przynosi więcej miękkości i większe zainteresowanie
detalem. Przedstawienia na rewersach są bardziej rozbudowane, ale przy tym potraktowane
bardziej malarsko i żywo. Nie przestają wtedy w mennicy papieskiej działać wielcy medalierzy
0 światowej renomie. Ale papieska mennica wprowadza stopniowo udoskonalenia techniczne,
które nie wpływają na pogłębienie wizji artystycznej, ale perfekcjonizują detal. Zmieniają się
zresztą gusta epoki. Papieże, co prawda ze zmiennym zainteresowaniem, starają się podtrzymać
mecenat artystyczny swoich poprzedników w zakresie medalierstwa. Medale coraz częściej stają
się formą propagandy ich ogólnej działalności.
Wspomnieliśmy już, że pierwszym medalem, którego stempel wykonano we współczesnej mu
epoce, jest w naszym zbiorze okaz pochodzący z pontyfikatu Pawła II, noszący na rewersie
przedstawienie Pałacu Weneckiego. Niestety nie możemy przypisać tego medalu żadnemu okreś-
lonemu artyście, w literaturze oznacza się tylko krąg jego działalności: jako szkołę rzymską9.
Z tego samego kręgu pochodzi drugi medal z tego panowania, jakkolwiek bez wizerunku papieża.
Zupełnie inny styl wykonania przypomina nam raczej monety średniowieczne w swojej płaskości
1 lineamości. Medal ten wydano z okazji soboru potępiającego króla czeskiego, w 1466 r.10
Pierwszym więc określonym medalierem w naszym zbiorze jest Andrea Guazzalotti, artysta
florencki, o którym wiemy, że w roku 1481 wyrzeźbił trzy medale dla uczczenia uwolnienia
Otranto od Turków. Nasz jest jednym z trzech wariantów11. Inny medal papieża Sykstusa IV,
który panował w tym czasie, przypisywany jest rzymskiemu medalierowi zwanemu Lisippo12.
Piękny egzemplarz noszący portret Innocentego VIII, przez niektórych uznawany za anonimowy,
przypisywany jest Nicolo Spinellemu, zwanemu Nicolo Fiorentino13. Ten artysta, również
rodem z Florencji, przebywał w Rzymie w latach 1485-86 i wykonał tam medale dla tego papieża.
Widzimy więc działających na dworze papieskim XV w. artystów zarówno rzymskich, jak i flo-
renckich. Następny występujący w naszej kolekcji medalier to mediolański złotnik i rytownik
Cristoforo Foppa-Caradosso. Osiada on w Rzymie w 1505 r. i pracuje dla kolejnych papieży —
od Juliusza II do Klemensa VII14. W naszym zbiorze znajduje się jego medal z portretem Leona
X. Po tych wielkich mistrzach, bardziej niezależnych, przychodzą artyści związani z mennicą
papieską. Byli to: Giovanni Bernardi da Castelbolognese i Alessandro Cesati. Pierwszy, który jest
znany z wykonania przeszło 30 plakiet, niewiele zrobił medali; do bardziej znanych jego prac
należy medal noszący na rewersie scenę spotkania biblijnego Józefa z braćmi15. Posiadamy
222