Mikołaj Getka-Kenig Anonimowa scena Koronacji cesarzowej Aleksandry na królową Polski...
385
Królestwa66. Jej mąż, bywający w Warszawie niemal co roku, uni-
kał wspólnych podróży z powodu rozpadu pożycia małżeńskiego.
Wizyta Aleksandty była więc nie lada wydarzeniem. Podziwiano jej
strój, sposób zachowania, umiejętności taneczne. Rząd Królestwa
zlecił Daweowi namalowanie portretu królowej - nie znam przy-
padku zamawiania podobizny Elżbiety za czasów Aleksandra.
Antoni Ostrowski (późniejszy bohater powstania listopadowego)
zapisał w 1830 roku, że dzięki królowej dwór warszawski stanął
na europejskim poziomie, godnym czasów zygmuntowskich67.
Obecność Aleksandry wpływała dodatnio na atmosferę koronacji,
wzmacniając ogólny entuzjazm.
Aleksandrę ukazano w specyficznej sytuacji - przyjmowania
insygnium monarszej pozycji z rąk męża, klęcząc w akcie homa-
gium znanym z koronacyjnych wizji Gerarda, Davida i innych (np.
Koronacji Pedra I na cesarza Brazylii Jeana Louisa Debreta). Koronacja
małżonki, następująca po autokoronacji władcy, stanowiła pierwszą
oznakę politycznej suwerenności monarchy. Tak jak w Davidowskiej
wizji Napoleon rozpoczął cesarskie rządy od koronacji Józefiny,
Mikołaj czynił analogicznie w przypadku Aleksandry, najbliższej
sobie osoby, pierwszej wśród poddanych, matki następcy tronu.
Taka interpretacja odpowiada odczuciom współczesnych, którzy
zgodnie z tradycją polskiej monarchii elekcyjnej, uznawali dzień
24 maja 1829 roku za właściwy początek polskich rządów Mikołaja68.
Przestrzeń między królem a widzem zarezerwowano dla grona
wybranych, którzy dostąpili „historycznej” roli świadków i uczest-
ników. Artysta uwzględnił rzeczywisty podział na męski parter
i żeńskie piętro. W tym pierwszym przypadku dostojnicy ugrupo-
wani są w cztery rzędy pod galerią. Znaczna liczebność zgroma-
dzenia zasugerowana jest przez wielość głów. Jest ich około dwu-
stu, wyłączając kilkadziesiąt osób obu płci zgromadzonych wokół
tronu. Lepszym rysunkiem charakteryzują się twarze z pierwszego
rzędu, noszące znamiona cech indywidualnych. Najpewniej od-
dają rysy autentycznych uczestników. Różnobarwne wstęgi or-
derów urozmaicają kolorystycznie tę partię płótna. Nastrój zgro-
madzonych odznacza się powściągliwością i powagą. Tylko kilka
postaci kieruje wzrok w stronę widza. Reszta z uwagą obserwuje
parę królewską. Nie można wykluczyć, że malarz odwoływał się do
nastrojów, które miały wówczas dominować w Sali Senatorskiej.
Według naocznych świadków w chwili, kiedy Mikołaj nałożył
koronę, a prymas Woronicz zakrzyczał „Vivat Rex in aeternum”,
66 AGAD, SSKP, sygn. 3930 - list ministra sekretarza stanu Stefana
Grabowskiego do namiestnika Józefa Zajączka z 26 maja/7 czerwca 1826 r., s. 34.9.
67 AGAD, Archiwum Ostrowskich z Ujazdu, sygn. 107 - Antoni
Ostrowski, Pamiętnik z sejmu 1S30 r., s. 88-90.
68 Co poświadcza okolicznościowa twórczość poetycka.
il. 41 fig. 4
Fragment obrazu
przedstawiający
generałów stojących
u wejścia do Sali
Senatorskiej I Detail of
the painting depicting
generals standing at the
entrance to the Senators’
Chamber
385
Królestwa66. Jej mąż, bywający w Warszawie niemal co roku, uni-
kał wspólnych podróży z powodu rozpadu pożycia małżeńskiego.
Wizyta Aleksandty była więc nie lada wydarzeniem. Podziwiano jej
strój, sposób zachowania, umiejętności taneczne. Rząd Królestwa
zlecił Daweowi namalowanie portretu królowej - nie znam przy-
padku zamawiania podobizny Elżbiety za czasów Aleksandra.
Antoni Ostrowski (późniejszy bohater powstania listopadowego)
zapisał w 1830 roku, że dzięki królowej dwór warszawski stanął
na europejskim poziomie, godnym czasów zygmuntowskich67.
Obecność Aleksandry wpływała dodatnio na atmosferę koronacji,
wzmacniając ogólny entuzjazm.
Aleksandrę ukazano w specyficznej sytuacji - przyjmowania
insygnium monarszej pozycji z rąk męża, klęcząc w akcie homa-
gium znanym z koronacyjnych wizji Gerarda, Davida i innych (np.
Koronacji Pedra I na cesarza Brazylii Jeana Louisa Debreta). Koronacja
małżonki, następująca po autokoronacji władcy, stanowiła pierwszą
oznakę politycznej suwerenności monarchy. Tak jak w Davidowskiej
wizji Napoleon rozpoczął cesarskie rządy od koronacji Józefiny,
Mikołaj czynił analogicznie w przypadku Aleksandry, najbliższej
sobie osoby, pierwszej wśród poddanych, matki następcy tronu.
Taka interpretacja odpowiada odczuciom współczesnych, którzy
zgodnie z tradycją polskiej monarchii elekcyjnej, uznawali dzień
24 maja 1829 roku za właściwy początek polskich rządów Mikołaja68.
Przestrzeń między królem a widzem zarezerwowano dla grona
wybranych, którzy dostąpili „historycznej” roli świadków i uczest-
ników. Artysta uwzględnił rzeczywisty podział na męski parter
i żeńskie piętro. W tym pierwszym przypadku dostojnicy ugrupo-
wani są w cztery rzędy pod galerią. Znaczna liczebność zgroma-
dzenia zasugerowana jest przez wielość głów. Jest ich około dwu-
stu, wyłączając kilkadziesiąt osób obu płci zgromadzonych wokół
tronu. Lepszym rysunkiem charakteryzują się twarze z pierwszego
rzędu, noszące znamiona cech indywidualnych. Najpewniej od-
dają rysy autentycznych uczestników. Różnobarwne wstęgi or-
derów urozmaicają kolorystycznie tę partię płótna. Nastrój zgro-
madzonych odznacza się powściągliwością i powagą. Tylko kilka
postaci kieruje wzrok w stronę widza. Reszta z uwagą obserwuje
parę królewską. Nie można wykluczyć, że malarz odwoływał się do
nastrojów, które miały wówczas dominować w Sali Senatorskiej.
Według naocznych świadków w chwili, kiedy Mikołaj nałożył
koronę, a prymas Woronicz zakrzyczał „Vivat Rex in aeternum”,
66 AGAD, SSKP, sygn. 3930 - list ministra sekretarza stanu Stefana
Grabowskiego do namiestnika Józefa Zajączka z 26 maja/7 czerwca 1826 r., s. 34.9.
67 AGAD, Archiwum Ostrowskich z Ujazdu, sygn. 107 - Antoni
Ostrowski, Pamiętnik z sejmu 1S30 r., s. 88-90.
68 Co poświadcza okolicznościowa twórczość poetycka.
il. 41 fig. 4
Fragment obrazu
przedstawiający
generałów stojących
u wejścia do Sali
Senatorskiej I Detail of
the painting depicting
generals standing at the
entrance to the Senators’
Chamber