128
Ala rek Pierzchała
lował w Klaster Hradiś koło Ołomuńca nie za-
chowane wyobrażenie Archanioła Michała na
frontonie kościoła oraz wewnątrz klasztoru
Dzieciątka Jezus w koronie 71. Handke określił
Hoffmanna słowem Gesell — czeladnik, co
świadczy, że nie był on jeszcze samodzielnym
artystą, wyzwolonym na mistrza, a jednak, w
tym samym czasie, część prac prowadził już
samodzielnie. Fakt ten rzuca ciekawe światło
na ówczesne stosunki artystyczne. Ewentualne
wątpliwości, czy w międzyczasie nie miały
miejsca wyzwoliny, rozwiewa :późniejsza
wzmianka z lutego 1731 roku, gdzie ponownie
użyto określenia Junggesell w kontekście wy-
kluczającym tłumaczenie słowa Gesell jako
towarzysz pracy, pomocnik"-.
Prawdopodobnie na przełomie 1730 i 1731
roku Hoffmann wraca z Moraw na Śląsk. Jego
celem jest Krzeszów. Nie jest natomiast pew-
ne, czy decyzja przyjazdu była wywołana za-
miarem wzięcia udziału w dekoracji nowego
kościoła klasztornego, jak sugeruje Lutterot-
ti73. Co najmniej równie prawdopdobne jest,
że głównym celem przyjazdu było zawarcie
małżeństwa, bowiem dnia 15 lutego 1731 roku
Jan Franciszek, ku zadowoleniu ojca, wstąpił
w związek małżeński z Anną Marią, wdową po
karczmarzu Melchiorze Puschmannie74. Mał-
żeństwo to określiło status społeczny młodego
czeladnika — od tego momentu jest zwykle
określany jako Oberkretschmer, bądź Kretsch-
mer — karczmarz, jako że prowadził karczmę
w Krzeszowie do roku 1737, to jest do momen-
tu przekazania jej swojemu pasierbowi Jano-
wi Józefowi Franciszkowi Puschmannowi75.
Wkrótce po przyjeździe Hoffmanna do Krze-
szowa, przybył tam jeden z najwybitniejszych
ówczesnych malarzy czeskich — Piotr
71 Forster, op. cit., s. 17.
"Albert, op. cit., s. 183 — w zapisie o ślubie
Hoffmanna, por. przypis 74.
73 N. L u 11 e r o 11 i, A->-chivalisches iiber die Ar-
beiten des Malers Brandl fur das Kloster GriLssau in
Schlesien, „Jahrbuch des Deutschen Riesen—Gebirgs—
Vereins", 18 (1930), s. 107.
74 Albert, op. cit., s. 183 — cytuje wypis archi-
walny z krzeszowskich metryk ślubnych: „1731, 15. II
der Wohl Ehrengeachte und Kunstreiche Junggeselle
Johann Franz Hoffmann, seiner Kunst ein Makler und
Oberkretschmer in hiesigen Hermsdorf, des Ehr und
wohlgeachten Herren Johann Hoffmann Burger undt
Vorwerksmanns von Glatz eheleiblicher Sohn und
Frau Anna Maria Puschmannin, Witioe nach Melchior
Puschmann, Oberkretschmer und Handelsmann".
75 Lutterotti, op. cit., s. 107.
Brandl7(i. Archiwalia klasztoru, w których za-
notowano wydatki poniesione na malarza do-
wodzą, że chętnie odwiedzał on oba krzeszow-
skie szynki: klasztorny (gdzie zgodnie z umo-
wą otrzymywał posiłki i piwo) oraz prowadzo-
ny przez Hoffmanna, obficie korzystając z za-
sobów ich piwnic. Lutterotti pisze także o
przyjaźni łączącej starego malarza z Hoffman-
nem, a także o tym, że obu łączyła zarówno
ich sztuka, jak i pociąg do kieliszka77. Hoff-
mann zapewne wówczas właśnie przejął część
doświadczeń artystycznych Brandla, choć nie
da się nic bliższego powiedzieć na temat oko-
liczności tej nauki78. Hoffmann nie brał bez-
pośredniego udziału w pracach malarskich pro-
wadzonych przez starego mistrza, o czym
świadczy fakt, iż tenże korzystał z pomocy
dwóch innych malarzy — swego syna Anto-
niego Brandla i Jana Józefa Schmidta z po-
bliskiej Lubawki79.
Drugim, obok Brandla, znanym malarzem
działającym w Krzeszowie w trzydziestych la-
tach XVIII wieku był Jerzy Wilhelm Neun-
hertz, który już w latach 1730—1731 mógł wy-
konać jakieś malowidła dla klasztoru — być
może freski w prezbiterium kaplicy św. An-
ny w Krzeszowie80 — i zawrzeć umowę na
przyszłe prace. Zestawienie prac Neunhertza
dla Krzeszowa wskazuje, że pełnił on w trzy-
dziestych latach XVIII wieku rolę głównego
malarza klasztoru krzeszowskiego. Brandl prze-
bywał tam tylko około roku (1731—1732), a
Scheffler pojawił się dopiero w 1739 (?), a na
większą skalę pracował po roku 1740 81.
Podobnie jak Handke i Brandl, także Neun-
hertz pracował w towarzystwie dwóch pomoc-
ników. Zwykle w literaturze przedmiotu wy-
76 Ibidem, s. 92—111; tenże, Der Maler Peter
Brandl in Griissau, „Der Wanderer in Riesengebirge",
45 (1925), s. 202—204. -
77 Lutterotti, Archivalisches..., s. 107.
78 O wpływie Brandla na Hoffmanna wspomina
J. Neumann, O niektórych problemach barokowe-
go malarstwa i rzeźby na Śląsku. Przyczynek do dzie-
jów stosunków artystycznych polsko-czeskich, „Biule-
tyn Historii Sztuki", 21 (1959), s. 118.
"Lutterotti, Der Maler..., s. 202; tenże, Abt
Innozenz Fritsch (1727—1734) der Erbauer der griis-
sauer Abteikirche, Schweidnitz 1935 s. 34.
80 Lutterotti, Vom unbekannten Griissau. 1.
Heilige Zeiten und Orte, Griissau 1928, s. 101 —
wzmianka o niezachowanym fresku bez próby atry-
bucji.
81 E. D u b o w y, Felix Anton Scheffler. Ein Beitrag
zur Kunstgeschichte des 18 Jahrhunderts, Breslau 1928,
s. 184.
Ala rek Pierzchała
lował w Klaster Hradiś koło Ołomuńca nie za-
chowane wyobrażenie Archanioła Michała na
frontonie kościoła oraz wewnątrz klasztoru
Dzieciątka Jezus w koronie 71. Handke określił
Hoffmanna słowem Gesell — czeladnik, co
świadczy, że nie był on jeszcze samodzielnym
artystą, wyzwolonym na mistrza, a jednak, w
tym samym czasie, część prac prowadził już
samodzielnie. Fakt ten rzuca ciekawe światło
na ówczesne stosunki artystyczne. Ewentualne
wątpliwości, czy w międzyczasie nie miały
miejsca wyzwoliny, rozwiewa :późniejsza
wzmianka z lutego 1731 roku, gdzie ponownie
użyto określenia Junggesell w kontekście wy-
kluczającym tłumaczenie słowa Gesell jako
towarzysz pracy, pomocnik"-.
Prawdopodobnie na przełomie 1730 i 1731
roku Hoffmann wraca z Moraw na Śląsk. Jego
celem jest Krzeszów. Nie jest natomiast pew-
ne, czy decyzja przyjazdu była wywołana za-
miarem wzięcia udziału w dekoracji nowego
kościoła klasztornego, jak sugeruje Lutterot-
ti73. Co najmniej równie prawdopdobne jest,
że głównym celem przyjazdu było zawarcie
małżeństwa, bowiem dnia 15 lutego 1731 roku
Jan Franciszek, ku zadowoleniu ojca, wstąpił
w związek małżeński z Anną Marią, wdową po
karczmarzu Melchiorze Puschmannie74. Mał-
żeństwo to określiło status społeczny młodego
czeladnika — od tego momentu jest zwykle
określany jako Oberkretschmer, bądź Kretsch-
mer — karczmarz, jako że prowadził karczmę
w Krzeszowie do roku 1737, to jest do momen-
tu przekazania jej swojemu pasierbowi Jano-
wi Józefowi Franciszkowi Puschmannowi75.
Wkrótce po przyjeździe Hoffmanna do Krze-
szowa, przybył tam jeden z najwybitniejszych
ówczesnych malarzy czeskich — Piotr
71 Forster, op. cit., s. 17.
"Albert, op. cit., s. 183 — w zapisie o ślubie
Hoffmanna, por. przypis 74.
73 N. L u 11 e r o 11 i, A->-chivalisches iiber die Ar-
beiten des Malers Brandl fur das Kloster GriLssau in
Schlesien, „Jahrbuch des Deutschen Riesen—Gebirgs—
Vereins", 18 (1930), s. 107.
74 Albert, op. cit., s. 183 — cytuje wypis archi-
walny z krzeszowskich metryk ślubnych: „1731, 15. II
der Wohl Ehrengeachte und Kunstreiche Junggeselle
Johann Franz Hoffmann, seiner Kunst ein Makler und
Oberkretschmer in hiesigen Hermsdorf, des Ehr und
wohlgeachten Herren Johann Hoffmann Burger undt
Vorwerksmanns von Glatz eheleiblicher Sohn und
Frau Anna Maria Puschmannin, Witioe nach Melchior
Puschmann, Oberkretschmer und Handelsmann".
75 Lutterotti, op. cit., s. 107.
Brandl7(i. Archiwalia klasztoru, w których za-
notowano wydatki poniesione na malarza do-
wodzą, że chętnie odwiedzał on oba krzeszow-
skie szynki: klasztorny (gdzie zgodnie z umo-
wą otrzymywał posiłki i piwo) oraz prowadzo-
ny przez Hoffmanna, obficie korzystając z za-
sobów ich piwnic. Lutterotti pisze także o
przyjaźni łączącej starego malarza z Hoffman-
nem, a także o tym, że obu łączyła zarówno
ich sztuka, jak i pociąg do kieliszka77. Hoff-
mann zapewne wówczas właśnie przejął część
doświadczeń artystycznych Brandla, choć nie
da się nic bliższego powiedzieć na temat oko-
liczności tej nauki78. Hoffmann nie brał bez-
pośredniego udziału w pracach malarskich pro-
wadzonych przez starego mistrza, o czym
świadczy fakt, iż tenże korzystał z pomocy
dwóch innych malarzy — swego syna Anto-
niego Brandla i Jana Józefa Schmidta z po-
bliskiej Lubawki79.
Drugim, obok Brandla, znanym malarzem
działającym w Krzeszowie w trzydziestych la-
tach XVIII wieku był Jerzy Wilhelm Neun-
hertz, który już w latach 1730—1731 mógł wy-
konać jakieś malowidła dla klasztoru — być
może freski w prezbiterium kaplicy św. An-
ny w Krzeszowie80 — i zawrzeć umowę na
przyszłe prace. Zestawienie prac Neunhertza
dla Krzeszowa wskazuje, że pełnił on w trzy-
dziestych latach XVIII wieku rolę głównego
malarza klasztoru krzeszowskiego. Brandl prze-
bywał tam tylko około roku (1731—1732), a
Scheffler pojawił się dopiero w 1739 (?), a na
większą skalę pracował po roku 1740 81.
Podobnie jak Handke i Brandl, także Neun-
hertz pracował w towarzystwie dwóch pomoc-
ników. Zwykle w literaturze przedmiotu wy-
76 Ibidem, s. 92—111; tenże, Der Maler Peter
Brandl in Griissau, „Der Wanderer in Riesengebirge",
45 (1925), s. 202—204. -
77 Lutterotti, Archivalisches..., s. 107.
78 O wpływie Brandla na Hoffmanna wspomina
J. Neumann, O niektórych problemach barokowe-
go malarstwa i rzeźby na Śląsku. Przyczynek do dzie-
jów stosunków artystycznych polsko-czeskich, „Biule-
tyn Historii Sztuki", 21 (1959), s. 118.
"Lutterotti, Der Maler..., s. 202; tenże, Abt
Innozenz Fritsch (1727—1734) der Erbauer der griis-
sauer Abteikirche, Schweidnitz 1935 s. 34.
80 Lutterotti, Vom unbekannten Griissau. 1.
Heilige Zeiten und Orte, Griissau 1928, s. 101 —
wzmianka o niezachowanym fresku bez próby atry-
bucji.
81 E. D u b o w y, Felix Anton Scheffler. Ein Beitrag
zur Kunstgeschichte des 18 Jahrhunderts, Breslau 1928,
s. 184.