Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 14.1986

DOI Artikel:
Recenzje i omówienia
DOI Artikel:
Harasimowicz, Jan: Jakub Pokora, Sztuka w służbie Reformacji, Śląskie ambony 1530-1650, PWN, Warszawa 1982
DOI Artikel:
Chrzanowski, Tadeusz: Konstanty Kalinowski, Architektura doby baroku na Śląsku, PWN, Warszawa 1977
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13736#0271

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Recenzje i omówienia

179

najistotniejszych znamion ikonografii protestanckiej
(s. 129 przypis 6), podczas gdy sam zajmuje się w roz-
prawie raczej słowno-obrazowym „językiem" sztuki
protestanckiej, niż właściwą ikonografią? Można by
mnożyć te pytania i będą one z pewnością stawia-
ne — przeze mnie i przez innych — w toku dalszych
badań nad sztuką śląskiej Reformacji.

Sam fakt postawienia w recenzji tylu pytań i za-
rzutów nie oznacza, że uważam książkę Jakuba Po-
kory za mało wartościową. Ogarnął autor olbrzymi
obszar faktów artystycznych i artystyczno-ideowych,
zgromadził na poparcie swych twierdzeń imponującą
bibliografię, wśród której zabrakło tylko niewielu
naprawdę liczących się pozycji. Z całą powagą po-
traktował wciąż „egzotyczną" dla części polskich hi-

storyków sztuki problematykę sztuki protestanckiej.
Należy mieć nadzieję, że starannie wydane, bogato
ilustrowane studium na temat śląskich ambon przy-
czyni się do wzrostu zainteresowania sztuką wieku
Reformacji, rozwieje przynajmniej część stereotypo-
wych sądów, wciąż tu i ówdzie na jej temat upow-
szechnianych. Całkowite przezwyciężenie tych stereo-
typów, szkodliwych z naukowego i społecznego punk-
tu widzenia, będzie możliwe dopiero wówczas, gdy
każdemu poważniejszemu efektowi toczącego się od
20 lat wartkim nurtem procesu badań nad sztuką
śląskiej Reformacji dane będzie przyoblec się w tak
efektowny kształt edytorski, jak omówionej rozpra-
wie.

TADEUSZ CHRZANOWSKI (Kraków)

Konstanty Kalinowski, Architektura doby baroku na Slasku, PWN, Warszawa 1977, s. 382,

il. w tekście 62, na tablicach 326

Każde ujęcie syntetyczne odgrywa ogromną rolę w
badaniach naukowych; ten truizm należy podkreślić,
bowiem często podejmujący krytykę tego rodzaju op-
racowań, zatracają perspektywę problemu. Ujęcie syn-
tetyczne ukazuje (względnie ukazywać powinno) roz-
ległą panoramę, a obserwowanie jej z punktu widze-
nia najskrupulatniejszych nawet badań szczegółowych
odbywa się trochę z konieczności z „żabiej perspek-
tywy". Taki punkt widzenia sprawia, że zgłasza się
pretensje co do szczegółów, ale nie prowadzi do
współdostrzegania całej rozległości tematu.

Gorzej, że podejmowane w ten sposób krytyki, są
bardzo często nie tylko następstwem jakichś włas-
nych, bardzo nawet istotnych, ale właśnie szczegóło-
wych ustaleń, ale jakże często poczucia niższości, cza-
sem wręcz nieuświadomionego. Inne, nienaukowe w
pełni uczucia, powodują także nieraz krytykami tych,
co się żmudnej pracy syntetycznej podejmują. A nie
daj Boże, by takowy śmiałek nie należał do odpo-
wiedniego środowiska, nie wywodził z kręgu „samych
swoich". Materiału do takowych przemyśleń dostar-
czyła mi książka o podobnym do pracy Kalinowskie-
go ujęciu, tyle że osadzona w zupełnie innej epoce:
rzecz Teresy Mroczko na temat gotyckiej architektu-
ry ziemi chełmińskiej K Uczestniczyłem niedawno w
sesji, bardzo zresztą ciekawej, a poświęconej tejże
ziemi i jej głównemu ośrodkowi — Toruniowi2, gdzie
niemal cały jeden dzień poświęcony był okładaniu —
naukowymi oczywiście — kułakami nieobecnej zresz-

1 T. Mroczko, Architektura gotycka na ziemi cheł-
mińskiej, Warszawa 1980.

- Sesja „Sztuka Torunia i ziemi chełmińskiej 1238—1815"
odbyła się w Toruniu w dniach 18—20 kwietnia 1983 r.

tą autorki. Furia tego gremialnego ataku miała pi-
kantny aspekt: szczegółowe zarzuty topiły się w nad-
budowie oburzenia, że to ktoś obcy, że ktoś z War-
szawy targnął się na inwentarz toruńskiej strefy ba-
dawczej. Nie bronię książki p. Mroczko, ma z pewnoś-
cią takie czy inne mankamenty (o jednym wspomnę
za chwilę), ale jednak to ta właśnie praca ustawia
problem i żeby nie wiem ile jeszcze było krytyk, usta-
wiać będzie program badawczy. Mili Toruniacy (nie-
zależnie jak stare są wasze toruńskie metryki) pom-
nijcie proszę, że — czy to się wam podoba czy nie —
w przyszłości już „bez Mroczki ani rusz" (to nie brak
szacunku, to trawestacja lapsusu jednego z leaderów
kampanii).

Pochwała ujęć syntetycznych nie jest jednak w
żadnym wypadku odpuszczeniem grzechów, a ponie-
waż piszący te słowa z własnego doświadczenia wie,
aż nazbyt dobrze wie, o niebezpieczeństwach i pomy-
łek, i zbyt łatwych uproszczeń, więc nie pisze lego
pro domo sua. Zasługa stworzenia syntezy jest obwa-
rowana antytetycznym zastrzeżeniem — synteza to
pani nader wymagająca, należy się jej od uczonego
cała odpowiedzialność i wiele pokory.

Przejdźmy jednak wreszcie do Konstantego Kali-
nowskiego, też uzurpatora: kresowiaka, zamieszkałe-
go w Warszawie, a wykładającego na Uniwersytecie
Poznańskim. Może więc dobrze, że pisze o jego książ-
ce także (były już) uzurpator, Krakowianin, który
całe lata penetrował Śląsk, zwłaszcza Górny, a ostat-
nio penetrował też nieprzynależne mu ziemie: cheł-
mińskie, kujawskie, pomorskie... Swoje uwagi dzielę
na trzy grupy: na uwagi o tym, czego w książce nie
ma, na próbę oceny sposobu uporządkowania (sys-
tematyki) materiału i na litanię drobnych spraw szcze-
 
Annotationen