Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 17.1999

DOI Artikel:
Krzemińska, Marta: Sztuka na zesłaniu
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.41574#0173

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
168

Marta Krzemińska

go przyzwoitego człowieka obrazki”. Oddano więc ta-
bakierkę na publiczną licytację, gdzie wyceniona na
220 rubli srebrnych, nie znalazłszy innego nabywcy,
została odkupiona przez rodzinę skazańca!8
Wydaje się też, na podstawie akt petersburskich,
że odmiennie traktowano w konfiskatach szlachtę i ary-
stokrację. W raporcie z sierpnia 1832 r. z guberni mo-
hylewskiej donoszono, że u księcia Eustachego Sapie-
hy żadnych cennych rzeczy nie znaleziono, a „te srebra
stołowe co są, o wadze ponad 2 funtów nie są chyba
godne cesarskiego zainteresowania [...]”. W rozporzą-
dzeniu z roku 1834 przedmioty srebrne zabrane w do-
brach Sapiehy, Tyszkiewicza i Paca car zabronił przeta-
piać i rozkazał „chronić je osobno”9.
Takie zabiegi caratu mogą być zrozumiałe, choć
wrogie okazywały się nie tylko osoby, ale i same przed-
mioty. Znajdujemy w Petersburgu bowiem także takie
dokumenty, w których wybrane dzieła sztuki skazywa-
no... na zsyłkę. Przykładowo, w piśmie z 19 grudnia
1868 r. kancelaria wileńskiego, kowieńskiego, grodzień-
skiego i mińskiego generała-gubernatora powiadamia-
ła ministra imperatorskiego dworu, że portret księcia
Lwa Sapiehy eksponowany w wileńskim muzeum pu-
blicznym będzie wysłany do galerii pałacowej w Gat-
czynie, zgodnie z podjętą dziewięć dni wcześniej decy-
zją cara10. Zapewne, wizerunek kanclerza i hetmana
Wielkiego Księstwa Litewskiego (1557-1633), prawni-
ka, mecenasa nauki i oświaty mógł niebezpiecznie przy-
woływać czasy świetności Litwy i jej jedności z Koro-
ną. W kilkanaście lat później pisał o tych faktach Adam
Honory Kirkor: „W 1864 roku wyznaczoną została osob-
na Komissja jenerał-gubernatora Murawijewa dla przej-
rzenia zbiorów i wybrania tych przedmiotów, które
nosiły na sobie cechę polskości [...]. Portret znakomite-
go twórcy ruskiego statutu litewskiego, ks. Lwa Sapie-
hy odesłano do pałacu cesarskiego w Gatczynie, inne
zaś przedmioty do Rumiancowskiego Muzeum w Mo-
skwie”11. Ów portret olejny (115 x 83 cm) powrócił z
Rosji w ramach rewindykacji w końcu lat dwudziestych
naszego stulecia. We wrześniu 1935 r. był demonstro-
wany na wystawie „Litwa i Polska w łączności dziejo-
wej do roku 1863” w Wilnie. Pokaz urządzono w tej
samej Sali Smuglewicza Uniwersytetu Wileńskiego, gdzie
przed niemal osiemdziesięciu laty otwarto, zainicjowa-
ne przez hrabiego Eustachego Tyszkiewicza i zlikwi-
dowane przez Murawiowa, publiczne Muzeum Staro-
żytności. Historyczna ekspozycja miała więc charakter
symboliczny poprzez swoje miejsce i czas, bo zorgani-
zowano ją ku uczczeniu 550 rocznicy unii krewskiej12.
Z tym polsko-litewskifti układem politycznym zwią-
zana była, także wydalona karnie z Wilna, rzeźba, któ-
rej poświęcę nieco więcej uwagi. W piśmie z 5 listopa-
da 1863 r. szef żandarmerii carskiej, książę Wasyl Do-
łgorukow informuje ministra dworu o liście otrzyma-
nym od Michała Murawiowa13. Ten generał piechoty,
mianowany przez cara wielkorządcą Litwy, przybył do
Wilna w maju 1863 r. „dla zaprowadzenia porządku”.
Murawiow sprawdził się już w „kraju zachodnim” w
latach trzydziestych, miał wyrobione poglądy na temat
Polaków i opracowane metody tłumienia ich buntów,

za co otrzymał przydomek „wieszatiela”. We wspomnia-
nym liście do Dołgorukowa tenże gubernator powia-
damia, że „znajduje niewłaściwym” dalsze pozostawie-
nie w wileńskim Muzeum Starożytności przechowywa-
nej tam marmurowej grupy przedstawiającej wielkiego
księcia litewskiego Jagiełłę i królową polską Jadwigę,
zawierających unię zjednoczenia Litwy z Polską.
Na ponad siedmiu kaligrafowanych stronach Mura-
wiow dowodzi niebezpieczeństwa owej kamiennej pary.
Przypomina więc, że jeszcze na długo przed powsta-
niem styczniowym agitatorzy rozpowszechniali ideę
wspólnoty Litwy, Białorusi i Ukrainy w jedności z Pol-
ską. Ta myśl, wspierana przez Kościół katolicki, przeja-
wiała się w manifestacjach i petycjach szlachty zachod-
nich guberni cesarstwa. W ramach różnych sposobów
propagandy, już w latach czterdziestych ziemiaństwo
umyśliło postawić w Wilnie pomnik, który - zdaniem
gubernatora - pod pozorem przypomnienia rocznicy
zaprowadzenia na Litwie chrześcijaństwa świadczyłby
o odnowie idei zjednoczenia Polski i Litwy. Murawiow
wiedział że przewidziano nawet miejsce na ów monu-
ment: Górę Trzykrzyską, która dominuje nad całym
Wilnem. Wobec sprzeciwu caratu obrano inną drogę.
Oto po otwarciu w 1856 r. wileńskiego Muzeum Staro-
żytności „bogaty ziemianin z guberni wołyńskiej, zna-
ny rzeźbiarz Sosnowski, stale mieszkający w Rzymie”
wykonał ów zadenuncjowany pomnik królewskiej pary.
Czytamy dalej w liście gorliwego gubernatora, że rzeź-
ba została ofiarowana muzeum w 1858 r. i odtąd przy-
ciągała uwagę zwiedzających jako wyraz powstańczej
idei oderwania od Rosji. Zwłaszcza u osób mało wy-
kształconych - zdaniem Murawiowa - to symboliczne
przedstawienie budzi przekonanie o rzekomym szczę-
ściu narodowym sprzed zaboru rosyjskiego. W dodat-
ku, agitatorzy „buntu” rozpowszechnili znaczną liczbę
fotografii unijnej sceny, co - zdaniem gubernatora -
stanowiło dalszy stopień powodowanego rzeźbą za-
grożenia.
Zważywszy to wszystko „wieszatiel” wydał zarzą-
dzenie, by dzieło Sosnowskiego odstawić natychmiast
do Petersburga. Jeśli grupa wyda się ze względu na
wykonanie artystyczne tego godna, niech zostanie po-
mieszczona w którejkolwiek instytucji ochrony sztuki”,
postanawia okrutny wielkorządca, który sam uważał
się za miłośnika sztuki i opuszczając Wilno wywiózł
„14 wagonów nakradzionych ruchomości”14. Skutkiem
przytoczonej korespondencji był rozkaz wydany 20 li-
stopada 1863 r. przez ministra dworu, hrabiego Wło-
dzimierza Adlerberga, do dowódcy Pułku Preobrażeń-
skiego, by rzeczoną marmurową parę zabrać do mo-
skiewskiej Orużejnoj Pałaty15.
Tyle mówią o rzeźbie dokumenty z archiwum pe-
tersburskiego, a gdzież jest sama rzeźba?
Dzisiejsze Wilno. Eklektyczny budynek narożny na
ulicy Żigimantu (Zygmuntowskiej) nad Wilią mieści
Bibliotekę Litewskiej Akademii Nauk. Na osi wejścia
okazałe schody prowadzą do czytelni na piętrze. Moż-
na nawet nie zauważyć, że w kącie hallu, umieszczona
niemal na tle okna, więc trudna do obejrzenia, stoi ze-
słana kiedyś przez Murawiowa rzeźba. Ustawiona na
 
Annotationen