416
Eleonora Jedlińska
Powiększone do olbrzymiej skali pospolite obiek-
ty - takie jak: wózek sklepowy, wózek inwalidz-
ki, zużyte puszki - w absurdalny sposób zderzają
się z heroiczną ikonografią neoklasycystycznych
pomników. Metoda montażu, którą posługuje się
artysta, „destabilizuje” pomniki, które w intencji
ich fundatorów mają upamiętnić polityczną eman-
cypację, a w istocie, w wyniku aktualnych proce-
sów, utwierdzają wolność własności prywatnej. The
Homeless Projection rewolucjonizuje posągi, które
w odmiennej teraz formie uznają sprzeczności, któ-
re w istocie wcielają. Na przykład lewe ramię Wa-
shingtona przyciska puszkę i mnie łachman, a wład-
czy gest jego prawej ręki zmienia się w znak, jakim
bezrobotni zatrzymują samochody, aby przetrzeć
szyby, a w zamian otrzymać datek. Lincoln przy-
biera postać bezdomnego, stojącego na rogu ulicy.
Przyjaźnie wyciągnięte ramię Lafayettea zmienia
się w gest wyciągającego rękę po jałmużnę.
Od roku 1988 Krzysztof Wodiczko zaczął reali-
zować Projekt pojazdu bezdomnego, powstałego przy
udziale bezdomnych jako konsultantów (il. 3-4).
Pojazd jest pomyślany jako narzędzie pracy tych,
którzy utrzymują się ze zbierania butelek i puszek
i wymieniania ich na kaucję; miałby on zarazem
zwiększać i podkreślać zdolność bezdomnych do
życia, pracy i poruszania się po ulicach Nowego Jor-
ku. „Projekt ten jest modelem działania obliczone-
go na wsparcie eksmitowanych mieszkańców w ich
oporze przeciwko zepchnięciu na peryferie miasta
i do schronisk; potwierdza prawo tych mieszkań-
ców do bycia członkami społeczności miejskiej”16
- pisała Rosalin Deutsche. Kontekstem społecz-
nym powstania tej pracy była bulwersująca decyzja
ówczesnego burmistrza Nowego Jorku, który wy-
dał zarządzenie, by ci bezdomni, którzy odmawiają
korzystania z miejskich przytułków, zamykani byli
w szpitalach psychiatrycznych. Projekt Wodicz-
ki Homeless Pehicle Projection był bezpośrednią
odpowiedzią na tę decyzję i był - jednocześnie -
manifestacją przeciw ogólnej sytuacji społecznej
w Nowym Jorku. Został przedstawiony w galerii
miejskiej Clocktower, mieszczącej się na dolnym
Manhattanie. W galerii ustawiony został prototyp
pojazdu oraz zaprezentowano szkice, obrazujące
różne fazy rozwoju projektu, jego warianty etc.
Na taśmach magnetofonowych Wodiczko utrwa-
lał rozmowy z bezdomnymi, będące wymownym
dokumentem ich losu; były one odtwarzane przez
16 Deutsche (1995: 101).
II. 3. Krzysztof Wodiczko, Pojazd bezdomnych, 1988-1989, Nowy
Jork, fot. z archiwum autorki
II. 4. Krzysztof Wodiczko, Pojazd bezdomnych, 1988-1989,
Nowy Jork
cały czas trwania wystawy. W trakcie rozmów pro-
wadzonych z bezdomnymi Wodiczko niejako kon-
sultuje z nimi projekt pojazdu. Pojazd dla bezdom-
nych jest wyzwaniem dla obecnych prób rozwiązań,
proponowanych przez władze miasta, czyli budowy
sieci schronisk, które miałyby zaciemnić istotę pro-
blemu, tzn. potrzebę budowy tanich i przyzwo-
itych mieszkań. Skonstruowany przez polskiego
artystę Pojazd dla bezdomnych określał dramat
biednych, ich walkę o niewykluczanie ze społecz-
ności miasta; ujawniał istnienie bezdomności i ich
prawo do postrzegania jako aktywnych obywateli
Nowego Jorku.
Pojazd dla bezdomnych został w niedużych se-
riach wyprodukowany, używany był na ulicach No-
wego Jorku przez bezdomnych i to jego rzeczywiste
funkcjonowanie znalazło szeroki oddźwięk społecz-
ny. Artysta, projektując Pojazd, „uzbroił” bezdom-
nych i uczynił ich bardziej widzialnymi. Ów pojazd
- precyzyjny, sprawny, obliczony na maksymalną
korzyść dla jego potencjalnych użytkowników -
nie powstał po to, by go produkować na masową
skalę, o czym wydawali się zapominać amerykańscy
Eleonora Jedlińska
Powiększone do olbrzymiej skali pospolite obiek-
ty - takie jak: wózek sklepowy, wózek inwalidz-
ki, zużyte puszki - w absurdalny sposób zderzają
się z heroiczną ikonografią neoklasycystycznych
pomników. Metoda montażu, którą posługuje się
artysta, „destabilizuje” pomniki, które w intencji
ich fundatorów mają upamiętnić polityczną eman-
cypację, a w istocie, w wyniku aktualnych proce-
sów, utwierdzają wolność własności prywatnej. The
Homeless Projection rewolucjonizuje posągi, które
w odmiennej teraz formie uznają sprzeczności, któ-
re w istocie wcielają. Na przykład lewe ramię Wa-
shingtona przyciska puszkę i mnie łachman, a wład-
czy gest jego prawej ręki zmienia się w znak, jakim
bezrobotni zatrzymują samochody, aby przetrzeć
szyby, a w zamian otrzymać datek. Lincoln przy-
biera postać bezdomnego, stojącego na rogu ulicy.
Przyjaźnie wyciągnięte ramię Lafayettea zmienia
się w gest wyciągającego rękę po jałmużnę.
Od roku 1988 Krzysztof Wodiczko zaczął reali-
zować Projekt pojazdu bezdomnego, powstałego przy
udziale bezdomnych jako konsultantów (il. 3-4).
Pojazd jest pomyślany jako narzędzie pracy tych,
którzy utrzymują się ze zbierania butelek i puszek
i wymieniania ich na kaucję; miałby on zarazem
zwiększać i podkreślać zdolność bezdomnych do
życia, pracy i poruszania się po ulicach Nowego Jor-
ku. „Projekt ten jest modelem działania obliczone-
go na wsparcie eksmitowanych mieszkańców w ich
oporze przeciwko zepchnięciu na peryferie miasta
i do schronisk; potwierdza prawo tych mieszkań-
ców do bycia członkami społeczności miejskiej”16
- pisała Rosalin Deutsche. Kontekstem społecz-
nym powstania tej pracy była bulwersująca decyzja
ówczesnego burmistrza Nowego Jorku, który wy-
dał zarządzenie, by ci bezdomni, którzy odmawiają
korzystania z miejskich przytułków, zamykani byli
w szpitalach psychiatrycznych. Projekt Wodicz-
ki Homeless Pehicle Projection był bezpośrednią
odpowiedzią na tę decyzję i był - jednocześnie -
manifestacją przeciw ogólnej sytuacji społecznej
w Nowym Jorku. Został przedstawiony w galerii
miejskiej Clocktower, mieszczącej się na dolnym
Manhattanie. W galerii ustawiony został prototyp
pojazdu oraz zaprezentowano szkice, obrazujące
różne fazy rozwoju projektu, jego warianty etc.
Na taśmach magnetofonowych Wodiczko utrwa-
lał rozmowy z bezdomnymi, będące wymownym
dokumentem ich losu; były one odtwarzane przez
16 Deutsche (1995: 101).
II. 3. Krzysztof Wodiczko, Pojazd bezdomnych, 1988-1989, Nowy
Jork, fot. z archiwum autorki
II. 4. Krzysztof Wodiczko, Pojazd bezdomnych, 1988-1989,
Nowy Jork
cały czas trwania wystawy. W trakcie rozmów pro-
wadzonych z bezdomnymi Wodiczko niejako kon-
sultuje z nimi projekt pojazdu. Pojazd dla bezdom-
nych jest wyzwaniem dla obecnych prób rozwiązań,
proponowanych przez władze miasta, czyli budowy
sieci schronisk, które miałyby zaciemnić istotę pro-
blemu, tzn. potrzebę budowy tanich i przyzwo-
itych mieszkań. Skonstruowany przez polskiego
artystę Pojazd dla bezdomnych określał dramat
biednych, ich walkę o niewykluczanie ze społecz-
ności miasta; ujawniał istnienie bezdomności i ich
prawo do postrzegania jako aktywnych obywateli
Nowego Jorku.
Pojazd dla bezdomnych został w niedużych se-
riach wyprodukowany, używany był na ulicach No-
wego Jorku przez bezdomnych i to jego rzeczywiste
funkcjonowanie znalazło szeroki oddźwięk społecz-
ny. Artysta, projektując Pojazd, „uzbroił” bezdom-
nych i uczynił ich bardziej widzialnymi. Ów pojazd
- precyzyjny, sprawny, obliczony na maksymalną
korzyść dla jego potencjalnych użytkowników -
nie powstał po to, by go produkować na masową
skalę, o czym wydawali się zapominać amerykańscy