nadto od cokoliku dolnego od-
dziela je horyzontalny gzymz,
zaprzeczający jakiemukolmiek
zmiązkomi. Nie są one róumież
remanentem zamiaru budoiny
szkarpy, gdyż nie biegły nigdy
niżej; śmiadczą o tern zarómno
trzy sterczące ciosy, jak i frag-
ment romboiuej dekoracji, znaj-
dującej się tuż pod niemi (ryc.
1,2); nie dekoromanoby przecież
ściany, która miała być zasło-
nięta.
Sprama cokoliku, oraz sze-
regu sztrab pozostaje mięć nadal
otmartą i mątpię, aby kiedykol-
miek zupełnie peumie została
rozmiązana. Nie są to jednak
zagadnienia natury zasadniczej,
a nierozmiązalność ich rnobec
opisanych rezultatom badań, do-
tyczących piermotnego planu
kościoła i problemu fasady, jest
rzeczą drugorzędnej magi.
Pozytymnym mynikiem przepromadzonych badań jest stmier-
dzenie następujących faktom;
1. Kościół m piermotnym planie miał być o 12.43 mtr dłuższy.
2. W pemnym okresie, zapemne jeszcze m mieku XIV, skró-
cono go o te 12.43 nitr, budując fundament fasady i rozpoczynając
budomę mejścia zachodniego.
3. Budomy tej nie ukończono z pomodu mystamienia na ist-
niejących fundamentach osiomych i fundamencie fasady — kaplicy
męgierskiej, której ściana mschodnia stanomi jednolitą całość z murem
fasady.
4. Kaplica męgierska, oraz zamiar mzniesienia nad nią mieży
mpłynęły na przesunięcie okna z osi fasady ku północy.
Reasumując myniki opisanych poszukimań, chcę zaznaczyć, że
bez przepromadzenia tychże, dzieje architektury augustjańskiego
kościoła pozostałyby nadal niemyjaśnioną zagadką. Kościół ś. Kata-
rzyny jest jednym z najbardziej monumentalnych zabytkom gotyku
m Polsce. Bogata jego sylmeta nosi na sobie piętno epoki, m której
mszystkie charakterystyczne elementy gotyku znalazły już smój os-
tatecznie skrystalizomany myraz. Pełna szlachetnej prostoty architek-
190
Ryc. 20. Cokół ostatniego międzyna-
wowego filara przyściennego vu nainie
południomej.
dziela je horyzontalny gzymz,
zaprzeczający jakiemukolmiek
zmiązkomi. Nie są one róumież
remanentem zamiaru budoiny
szkarpy, gdyż nie biegły nigdy
niżej; śmiadczą o tern zarómno
trzy sterczące ciosy, jak i frag-
ment romboiuej dekoracji, znaj-
dującej się tuż pod niemi (ryc.
1,2); nie dekoromanoby przecież
ściany, która miała być zasło-
nięta.
Sprama cokoliku, oraz sze-
regu sztrab pozostaje mięć nadal
otmartą i mątpię, aby kiedykol-
miek zupełnie peumie została
rozmiązana. Nie są to jednak
zagadnienia natury zasadniczej,
a nierozmiązalność ich rnobec
opisanych rezultatom badań, do-
tyczących piermotnego planu
kościoła i problemu fasady, jest
rzeczą drugorzędnej magi.
Pozytymnym mynikiem przepromadzonych badań jest stmier-
dzenie następujących faktom;
1. Kościół m piermotnym planie miał być o 12.43 mtr dłuższy.
2. W pemnym okresie, zapemne jeszcze m mieku XIV, skró-
cono go o te 12.43 nitr, budując fundament fasady i rozpoczynając
budomę mejścia zachodniego.
3. Budomy tej nie ukończono z pomodu mystamienia na ist-
niejących fundamentach osiomych i fundamencie fasady — kaplicy
męgierskiej, której ściana mschodnia stanomi jednolitą całość z murem
fasady.
4. Kaplica męgierska, oraz zamiar mzniesienia nad nią mieży
mpłynęły na przesunięcie okna z osi fasady ku północy.
Reasumując myniki opisanych poszukimań, chcę zaznaczyć, że
bez przepromadzenia tychże, dzieje architektury augustjańskiego
kościoła pozostałyby nadal niemyjaśnioną zagadką. Kościół ś. Kata-
rzyny jest jednym z najbardziej monumentalnych zabytkom gotyku
m Polsce. Bogata jego sylmeta nosi na sobie piętno epoki, m której
mszystkie charakterystyczne elementy gotyku znalazły już smój os-
tatecznie skrystalizomany myraz. Pełna szlachetnej prostoty architek-
190
Ryc. 20. Cokół ostatniego międzyna-
wowego filara przyściennego vu nainie
południomej.