Ryc. 2. Tycjan. Pieta. Wenecja, Akademja.
i pomocnikom i, za myjątkiem kilku dzieł mniejszego formatu, niema
chyba obrazu, nad którym mistrz sam udasnoręcznie trudził się od
początku do końca. Jeśli zatem m niektórych mypadkach, jak np.
m dużem «Zmiastoujaniu» z S. Salvatore, możemy mómić o dziele
młasnoręcznem, to należy to rozumieć m ten sposób, że udział ucz-
niom ograniczał się do funkcyj czysto pomocniczych, jak np. przy-
gotomanie płótna, przeniesienie rysunku z kartonu na płótno, pod-
malomanie, — a już opracomanie malarskie całej pomierzchni obrazu
było dziełem samego mistrza. W niektórych mypadkach mspółpraca
marsztatu idzie znacznie dalej i obok szczegółom, które myraźnie
myszły z pod pendzla mistrza, znajdują się inne, zdradzające autorstmo
uczniom. Do takich obrazom należy np. «Zesłanie ducha Śm.» (ca
1555. S.M. della Salute).
Nie brak też na mystamie obrazom, m których mykonaniu
Tycjan nie brął bezpośredniego udziału. Są to np. obrazy, które
i9Q