NAGROBEK BRANICKICH I KAPLICA ŚW. STANISŁAWA KOSTKI
491
marszałka, który, jako pierwszy, osiągnął magnacką fortunę68. Poza tym
Branickich łączyły z jezuitami dość liczne powiązania. Jan Klemens oraz jego
żona, Aleksandra Katarzyna z Czarnieckich (zm. w 1698 r.), należeli do
grona dobrodziejów krakowskiego kolegium i kościoła69, ich syn, Stefan
Mikołaj ukończył jezuickie kolegium w Warszawie (w 1669 r.)70, wreszcie,
co istotne, starszy brat marszałka, Stanisław, zrezygnowawszy ze świeckiej
kariery, wstąpił do tegoż zakonu, dochodząc w nim do godności prowincjała
(piastował ją w latach 1674-1677 i 1681-1684, później, do śmierci w 1688 r.,
był rektorem w Krakowie)71. Nic zatem dziwnego, że wybór padł na świąty-
nię św.św. Piotra i Pawła. Związki łączące Branickich ze zgromadzeniem
gwarantowały akceptację tych planów, tym bardziej, że jezuici już od r. 1601
chowali „w podziemiach bazyliki zwłoki swych dobrodziejów”72.
68 Fortunę Jana Klemensa Branickiego, syna Jana Klemensa, tworzyły trzy ośrodki,
uformowane z dóbr własnych i z posiadanych królewszczyzn: 1. kompleks dóbr składających
się z Branic, Ruszczy i kamienicy przy rynku w Krakowie, uzupełnianych przez starostwo
sądeckie i, w mniejszym stopniu, stopnickie i chęcińskie; 2. ośrodek ruski, który tworzyły
dobra tyczyńskie i starostwo krośnieńskie; 3. zespół posiadłości na Podlasiu (najważniejszy),
uformowany z dóbr białostockich i tykocińskich oraz ze starostw bielskiego i brańskiego
(Zielińska, dz. cyt., s. 35).
69 Z a ł ę s k i, Jezuici w Polsce, t. IV, s. 768, 811. Wiadomo np., że Aleksandra K. Bra-
nicka ofiarowała do skarbca kościoła złoty kielich (tamże, s. 783). Po latach w ślady jej po-
szedł wnuk, Jan Klemens Branicki (zm. w 1771 r.), który zadysponował w testamencie, by
z „czary albo raczej kusza złotego, blach malowanego Czarnieckiego” wdowa „kazała kielich
złoty z takowąż patyną zrobić i oddać do kościoła S. Piotra W. W. 00. Jezuitów w Krako-
wie”, gdzie będzie złożone jego ciało (J. N i e c i e c k i, Testament Jana Klemensa Branic-
kiego, w: Studia i materiały do dziejów miasta Białegostoku, t. V, red. H. Majecki, Białystok
2001, s. 13, 14, 19).
70 Stefan M. Branicki jako wychowanek kolegium jezuickiego w Warszawie napisał
w 1669 r. panegiryk na cześć króla Michała pt. Corona novae regni felicitatis, wydany
w tymże roku drukiem (P i w a r s k i, dz. cyt., s. 411).
71 S. Branicki, ur. w 1624 r., wstąpił do jezuitów w Rzymie w 1643 r., był profesorem
filozofii w Lublinie i Lwowie, teologii polemicznej w Kaliszu, był też sekretarzem
prowincjała, rektorem w Poznaniu, prepozytem domu profesów w Krakowie oraz delegatem
na Kongregację Generalną do Rzymu w 1682 r.; zmarł w 1688 r. w Krakowie (Encyklopedia
wiedzy o jezuitach, s. 63).
7~ Czyniono to „za pozwoleniem jenerała zakonu Mucyusza Vitelleschi [...]. Pod całą
bazyliką olbrzymi rozciągał się grobowiec, do jego wnętrza prowadziło 10 wejść schodami
kamiennymi, jedne z prezbiterium, dziewięć z dziewięciu kaplic. [...] W krypcie pod
prezbiterium składano ciała zmarłych jezuitów [...]. W kryptach pod kaplicami chowali się
dobrodzieje i dobrodziejki tychże kaplic, wszystko osobistości znaczne, do możnych pańskich
lub mieszczańskich rodzin należące. [...] Przez 172 lat, bo już 1601 r. zaczęto chować tu
nieboszczyków, zapełniły się wszystkie krypty trumnami i kośćmi ludzkiemi, zwłaszcza krypta
pod prezbiterium [...]”. W 1802 r. rząd austriacki wywiózł wiele szczątków na cmentarz
491
marszałka, który, jako pierwszy, osiągnął magnacką fortunę68. Poza tym
Branickich łączyły z jezuitami dość liczne powiązania. Jan Klemens oraz jego
żona, Aleksandra Katarzyna z Czarnieckich (zm. w 1698 r.), należeli do
grona dobrodziejów krakowskiego kolegium i kościoła69, ich syn, Stefan
Mikołaj ukończył jezuickie kolegium w Warszawie (w 1669 r.)70, wreszcie,
co istotne, starszy brat marszałka, Stanisław, zrezygnowawszy ze świeckiej
kariery, wstąpił do tegoż zakonu, dochodząc w nim do godności prowincjała
(piastował ją w latach 1674-1677 i 1681-1684, później, do śmierci w 1688 r.,
był rektorem w Krakowie)71. Nic zatem dziwnego, że wybór padł na świąty-
nię św.św. Piotra i Pawła. Związki łączące Branickich ze zgromadzeniem
gwarantowały akceptację tych planów, tym bardziej, że jezuici już od r. 1601
chowali „w podziemiach bazyliki zwłoki swych dobrodziejów”72.
68 Fortunę Jana Klemensa Branickiego, syna Jana Klemensa, tworzyły trzy ośrodki,
uformowane z dóbr własnych i z posiadanych królewszczyzn: 1. kompleks dóbr składających
się z Branic, Ruszczy i kamienicy przy rynku w Krakowie, uzupełnianych przez starostwo
sądeckie i, w mniejszym stopniu, stopnickie i chęcińskie; 2. ośrodek ruski, który tworzyły
dobra tyczyńskie i starostwo krośnieńskie; 3. zespół posiadłości na Podlasiu (najważniejszy),
uformowany z dóbr białostockich i tykocińskich oraz ze starostw bielskiego i brańskiego
(Zielińska, dz. cyt., s. 35).
69 Z a ł ę s k i, Jezuici w Polsce, t. IV, s. 768, 811. Wiadomo np., że Aleksandra K. Bra-
nicka ofiarowała do skarbca kościoła złoty kielich (tamże, s. 783). Po latach w ślady jej po-
szedł wnuk, Jan Klemens Branicki (zm. w 1771 r.), który zadysponował w testamencie, by
z „czary albo raczej kusza złotego, blach malowanego Czarnieckiego” wdowa „kazała kielich
złoty z takowąż patyną zrobić i oddać do kościoła S. Piotra W. W. 00. Jezuitów w Krako-
wie”, gdzie będzie złożone jego ciało (J. N i e c i e c k i, Testament Jana Klemensa Branic-
kiego, w: Studia i materiały do dziejów miasta Białegostoku, t. V, red. H. Majecki, Białystok
2001, s. 13, 14, 19).
70 Stefan M. Branicki jako wychowanek kolegium jezuickiego w Warszawie napisał
w 1669 r. panegiryk na cześć króla Michała pt. Corona novae regni felicitatis, wydany
w tymże roku drukiem (P i w a r s k i, dz. cyt., s. 411).
71 S. Branicki, ur. w 1624 r., wstąpił do jezuitów w Rzymie w 1643 r., był profesorem
filozofii w Lublinie i Lwowie, teologii polemicznej w Kaliszu, był też sekretarzem
prowincjała, rektorem w Poznaniu, prepozytem domu profesów w Krakowie oraz delegatem
na Kongregację Generalną do Rzymu w 1682 r.; zmarł w 1688 r. w Krakowie (Encyklopedia
wiedzy o jezuitach, s. 63).
7~ Czyniono to „za pozwoleniem jenerała zakonu Mucyusza Vitelleschi [...]. Pod całą
bazyliką olbrzymi rozciągał się grobowiec, do jego wnętrza prowadziło 10 wejść schodami
kamiennymi, jedne z prezbiterium, dziewięć z dziewięciu kaplic. [...] W krypcie pod
prezbiterium składano ciała zmarłych jezuitów [...]. W kryptach pod kaplicami chowali się
dobrodzieje i dobrodziejki tychże kaplic, wszystko osobistości znaczne, do możnych pańskich
lub mieszczańskich rodzin należące. [...] Przez 172 lat, bo już 1601 r. zaczęto chować tu
nieboszczyków, zapełniły się wszystkie krypty trumnami i kośćmi ludzkiemi, zwłaszcza krypta
pod prezbiterium [...]”. W 1802 r. rząd austriacki wywiózł wiele szczątków na cmentarz