Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Malinowski, Jerzy [Bearb.]
Polsky i rosyjscy artyści i architekci w koloniach artystycznych zagranicą i na emigracji politycznej 1815 - 1990 — Sztuka Europy Wschodniej /​ The Art of Eastern Europe, Band 3: Warszawa: Polski Instytut Studiów nad Sztuką Świata [u.a.], 2015

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.55687#0082

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
78

Małgorzata Biernacka

artystycznych, po wtóre najłatwiejszym środkiem
nieuduszenia się w atmosferze krajowej, po trzecie
najlepszym (wśród niewielu) sposobem do uniknię-
cia śmierci głodowej”? Co do punktu pierwszego:
wspomniany stan rzeczy około roku 1900 dawno
należał do przeszłości. W Rzymie w 2. połowie
XIX wieku osiedlali się polscy artyści już dobrze
wyedukowani, przede wszystkim w Petersburgu.
Bliżej końca stulecia „Kolonie zagraniczne powoli
traciły swój charakter (...), swoje znaczenie ratun-
kowe (...). Bezpowrotnie - na szczęście, przeminęły
czasy polskich monachijczyków i paryskich Pola-
ków”? Dodajmy: również Polaków znad Tybru. Co
do Monachium - Potocki oczywiście miał rację; co
do Paryża - sam obserwował, że miasto to nadal
polskich artystów przyciąga: „Jako ognisko wiecz-
nie rozżarzonego szału poczynań (...) Paryż pozo-
stanie zawsze jedynym. Ani to raj, ani piekło sztuki,
bo pierwszy podobno lśni pod włoskim słońcem,
a drugie jest po trosze wszędzie - ale na pewno jej
czyściec. Tu się dusze hartują lub łamią ostatecznie,
tu próba charakteru, (...) indywidualność staje oko
w oko z tradycją. Stąd wędrówka do Paryża nie
ustanie nigdy i zawsze istnieć będzie kolonia pary-
ska”!' Jak wiemy, istniała rzeczywiście: jako Ecole dc
Paris.
Obecnie „wędrówki artystyczne Polaków za
granicę przybierają coraz normalniejszy charakter”
- dodawał Potocki w innym miejscu. Rzym nadal
wybierano jako cel takich podróży, ale ze specyficz-
nych powodów. W środowisku warszawskim istniał
omówiony swego czasu przez jednego z autorów
wystawy W kręgu „Chimery” niezwykły kult Italii.8
Do owych „warszawskich italianistów” dołączali
niektórzy członkowie krakowskiego Towarzystwa
Artystów Polskich Sztuka. Inspirowano się dawną
sztuką włoską różnych epok i włoskim pejzażem,
ale nigdy tamtejszą sztuką współczesną, która mo-
gła przybyszom zaoferować niewiele. Awangardy
jeszcze nie było; istniała żywa tradycja Macchaioli,
działali symboliści? ale symbolizm - oprócz twór-
czości zmarłego w roku 1899 Giovanniego Segan-
tiniego - nie zyskał we Włoszech nigdy tej rangi,
co we Francji, Niemczech czy w Polsce. Funkcjono-

4 Potocki (1904: 392).
5 Potocki (1904: 393).
6 Potocki (1904: 394).
7 Potocki (1904: 393).
8 Chmurzyński (b.r.). O włoskich podróżach polskich lite-
ratów i artystów zob. też: Ziejka (1995: 220-228).
9 Zob.: Damigella (1981).

wał też nadal ukształtowany już w XIX wieku ry-
nek obrazów tworzonych dla turystów: malowano
pejzaże i sceny z przeszłości starożytnego Rzymu
przeznaczone na sprzedaż.10 Z Polaków robił to
Stefan Bakałowicz, którego pociągały też rodzajo-
we tematy z życia starożytnego Egiptu.
Dopiero włoski futuryzm, którym zaintereso-
wali się w Polsce literaci i artyści, zwrócił uwagę
na najnowszą włoską sztukę; była to jednak przede
wszystkim fascynacja ideą nowoczesności propa-
gowaną w całej Europie przez Marinettiego. Na
zachwyty pięknoduchów nad malowniczą Italią
nie było już wtedy miejsca; zresztą inspiracja futu-
ryzmem i bycie futurystą nie wiązały się z podró-
żowaniem do Rzymu. Kwestii „futuryzm a sztuka
polska” poświęcona jest wydana niedawno książka
Przemysława Stróżka.11
Kres świetności polskiej kolonii w Rzymie po-
łożyły na początku XX wieku przede wszystkim
nieubłagane prawa biologii: rok 1901 - to śmierć
Aleksandra Gierymskiego, 1902 - Henryka Sie-
miradzkiego, 1904 - Wiktora Brodzkiego, 1913
- Teodora Rygiera. Oprócz zmarłego w Strzałko-
wie Siemiradzkiego (pochowanego w Krakowie
na Skałce), wszyscy leżą na Campo Verano-, w roku
1939 dołączył do nich Antoni Madeyski, w 1947 -
Stefan Bakałowicz.
Polscy artyści w Rzymie około roku 1900 dzie-
lili się na rezydentów i gości. Nowe pokolenie przy-
byszów oraz żyjący jeszcze wtedy seniorzy - to były
właściwie dwa różne światy, chociaż razem przesia-
dywano w ulubionych trattoriach, gdzie między-
narodową artystyczną klientelę stanowili Polacy,
Włosi i Niemcy.12
Rezydentów przed I wojną światową nie było
już wielu. Teodor Rygier (1841-1913) w Rzymie
mieszkał od listopada 1886 roku,13 a wcześniej we
Florencji; nad Tybrem pracował w dawnym atelier
Antonia Canovy przy via San Giacomo. W przy-
padku Stefana Bakałowicza (1857-1947) dokład-
na data przyjazdu do Rzymu nie jest znana; dzięki
stypendium z akademii petersburskiej znalazł się
tam prawdopodobnie pod koniec 1882 roku, a na
jego decyzji o pozostaniu w Italii zaważyło mał-
żeństwo z Giuseppiną Aloisi.14 Edward Grajnert

10 Biernacka (2004: 159).
11 Stróżek (2012).
12 Madeyski (1930: 18).
13 Kronika bieżąca (1886: 3). Zob. też: Biernacka (201 За).
14 Akademię petersburską ukończył w 1882 roku; zob.:
Derwojed (1971), Kwiatkowska (1999: 35-36).
 
Annotationen