EPITAFIUM JANA SAKRANA
> i i ei q MWiw U' sa x pi i / f i!\ a tiłim 0401. u m i xw i.Xci>
’ "U mn \-%hh um hi-kmn, • Śfeóua ai m ówafmiakr
Th mim Smm fe .^rmeaub @s,m s
m%r,kmr\m \ m yu. r(E *sm wYnvrvKB-- h©h m
i>€* awm&p ma HWcdx i% caiweN
U : ATrn LH FIH3VMfA . >*, K * M\> I *.’t W ,\v* m f K>A J 2
##*
Jan z Oświęcimia, po uzyskaniu mi-
strzostwa sztuk wyzwolonych z począt-
kiem 1467 r. udaje się w tymże jeszcze
roku do Włoch, gdzie przebywa aż do je-
sieni 1475 8 9. Gdy braknie nam dziś szcze-
gółów z tej długiej peregrynacji, tym bar-
dziej podniecającą jest wiadomość prze-
kazana w pół wieku później przez jego
ucznia i przyjaciela, mistrza Stanisława
z Łowicza, który przy wydaniu Sakrano-
wego podręcznika pisania listów10 mieni
go „godnym uczniem swego mistrza Fi-
lelfa“. Wzmianka ta naprowadza na do-
mysł, że właśnie w Rzymie spotkał się
był Sakranus z Filelfem, tu też zapewne
słuchał Mistrz Jan wykładów znakomi-
tego Argyropulosa11. Nie przywiózł prze-
cież z tej podróży żadnego stopnia nauko-
wego z jakim z reguły powracali mistrzo-
wie krakowscy, nabrał wszakże tam
właśnie, w otoczeniu Filelfa, zamiłowania
do humanizmu, które później nigdy go
już nie opuściło: sama przemiana naz-
wiska na Sakranus jest wymownym te-
go dowodem. Po powrocie do kraju, jest
w r. 1480 prepozytem Collegium Arty-
stów, w latach 1437-1491 spotykamy je-
go wykłady w Liber diligentiarum arty-
stów: ma lekcje arystotelesowskie, obja-
śnia Cycerona i hymny Prudencjusza. jp Epitafium dr Hessa z r. 1547. Wrocław, kościół św. Marii
W r. 1491 jest po raz drugi dziekanem Magdaleny (Fot. wg Burgemeistra-Grundmanna)
wydziału artystów; odtąd przechodzi do
8 Fijałek J., Studia do dziejów Uniwersytetu Kra-
kowskiego, Kraków 1898, s. 36.
10 Sacrani J., Modus epistolandi..., Kraków 1520.
„Nie ustępuje Akademia nasza innym... Dadzą nam
świadectwo: Konrad Celtes, Korwin Nowotargczyk,
Henryk Bebelius, Rudolf Agrykola i inni znakomici
mężowie w Akademii naszej wyuczeni i wyzwoleni,
a między innymi najsławniejszy Jan Sacranus... Po-
lak, zaszczyt ojczyzny naszej, wódz nauk i nauczycieli,
w wierszu przedni, w prozie doskonały, godny uczeń
mistrza swego Philelfa. Gdyby się on był w obcej
ziemi urodził, uświęcalibyśmy pamięć Jego, szczęśli-
wymi się nazywając, że słyszymy o tak rzadkich ta-
lentach. Wyglądalibyśmy jako na dziw jaki, podob-
nie jak się przypatrujemy owym zagranicznym nieu-
kom, którzy przychodzą trudzić nas swą nieumiejęt-
nością lub naigrawać się z naszej nieobyczajności.
Gardzimy naszem a co większa nienawidzimy cnotę,
przeto, że obecna. Włochy od swoich się tylko uczą,
Niemców rodacy mistrzami, i Sakran naszym niech
będzie nauczycielem. Sakran Pisma św. tłumacz wy-
borny, Akademii naszej obrońca najgorliwszy, o do-
bro kraju staranny. Mąż to jest rzadkiej poczciwości,
mówca płynny, radzca doskonały, słowem człowiek
wielki...“ (Cyt. za Łętowskim, jw., s. 29).
11 Fijałek J., Jan Argyropul..., Rozprawy Wydz.
Filol. A. U. XXXVI, s. 20.
nem, był jednym z tych „polskich schola-
rów", którzy znaleźli się w kręgu oddzia-
ływania rzymskiego humanizmu. Pocho-
dził on z Oświęcimia, z pogranicza Ślą-
ska, z miasta, które w ciągu XV w. przy-
sporzyło poza nim dwóch innych jeszcze
magistrów krakowskiej Wszechnicy: Ja-
na Bebera, magistra z r. 1449 oraz innego
jeszcze Jana, nieznanego nazwiska, za-
pisanego w poczet uczniów krakowskich
w roku 1443.
Jp£}t34Tff1C0 BCfftl^/dflCCO
1 mi cocidUexxx in bac u
* mdltc a* b 4C mmtati
miUdtmo cptgetófta
mmń
mm
mm
43
> i i ei q MWiw U' sa x pi i / f i!\ a tiłim 0401. u m i xw i.Xci>
’ "U mn \-%hh um hi-kmn, • Śfeóua ai m ówafmiakr
Th mim Smm fe .^rmeaub @s,m s
m%r,kmr\m \ m yu. r(E *sm wYnvrvKB-- h©h m
i>€* awm&p ma HWcdx i% caiweN
U : ATrn LH FIH3VMfA . >*, K * M\> I *.’t W ,\v* m f K>A J 2
##*
Jan z Oświęcimia, po uzyskaniu mi-
strzostwa sztuk wyzwolonych z począt-
kiem 1467 r. udaje się w tymże jeszcze
roku do Włoch, gdzie przebywa aż do je-
sieni 1475 8 9. Gdy braknie nam dziś szcze-
gółów z tej długiej peregrynacji, tym bar-
dziej podniecającą jest wiadomość prze-
kazana w pół wieku później przez jego
ucznia i przyjaciela, mistrza Stanisława
z Łowicza, który przy wydaniu Sakrano-
wego podręcznika pisania listów10 mieni
go „godnym uczniem swego mistrza Fi-
lelfa“. Wzmianka ta naprowadza na do-
mysł, że właśnie w Rzymie spotkał się
był Sakranus z Filelfem, tu też zapewne
słuchał Mistrz Jan wykładów znakomi-
tego Argyropulosa11. Nie przywiózł prze-
cież z tej podróży żadnego stopnia nauko-
wego z jakim z reguły powracali mistrzo-
wie krakowscy, nabrał wszakże tam
właśnie, w otoczeniu Filelfa, zamiłowania
do humanizmu, które później nigdy go
już nie opuściło: sama przemiana naz-
wiska na Sakranus jest wymownym te-
go dowodem. Po powrocie do kraju, jest
w r. 1480 prepozytem Collegium Arty-
stów, w latach 1437-1491 spotykamy je-
go wykłady w Liber diligentiarum arty-
stów: ma lekcje arystotelesowskie, obja-
śnia Cycerona i hymny Prudencjusza. jp Epitafium dr Hessa z r. 1547. Wrocław, kościół św. Marii
W r. 1491 jest po raz drugi dziekanem Magdaleny (Fot. wg Burgemeistra-Grundmanna)
wydziału artystów; odtąd przechodzi do
8 Fijałek J., Studia do dziejów Uniwersytetu Kra-
kowskiego, Kraków 1898, s. 36.
10 Sacrani J., Modus epistolandi..., Kraków 1520.
„Nie ustępuje Akademia nasza innym... Dadzą nam
świadectwo: Konrad Celtes, Korwin Nowotargczyk,
Henryk Bebelius, Rudolf Agrykola i inni znakomici
mężowie w Akademii naszej wyuczeni i wyzwoleni,
a między innymi najsławniejszy Jan Sacranus... Po-
lak, zaszczyt ojczyzny naszej, wódz nauk i nauczycieli,
w wierszu przedni, w prozie doskonały, godny uczeń
mistrza swego Philelfa. Gdyby się on był w obcej
ziemi urodził, uświęcalibyśmy pamięć Jego, szczęśli-
wymi się nazywając, że słyszymy o tak rzadkich ta-
lentach. Wyglądalibyśmy jako na dziw jaki, podob-
nie jak się przypatrujemy owym zagranicznym nieu-
kom, którzy przychodzą trudzić nas swą nieumiejęt-
nością lub naigrawać się z naszej nieobyczajności.
Gardzimy naszem a co większa nienawidzimy cnotę,
przeto, że obecna. Włochy od swoich się tylko uczą,
Niemców rodacy mistrzami, i Sakran naszym niech
będzie nauczycielem. Sakran Pisma św. tłumacz wy-
borny, Akademii naszej obrońca najgorliwszy, o do-
bro kraju staranny. Mąż to jest rzadkiej poczciwości,
mówca płynny, radzca doskonały, słowem człowiek
wielki...“ (Cyt. za Łętowskim, jw., s. 29).
11 Fijałek J., Jan Argyropul..., Rozprawy Wydz.
Filol. A. U. XXXVI, s. 20.
nem, był jednym z tych „polskich schola-
rów", którzy znaleźli się w kręgu oddzia-
ływania rzymskiego humanizmu. Pocho-
dził on z Oświęcimia, z pogranicza Ślą-
ska, z miasta, które w ciągu XV w. przy-
sporzyło poza nim dwóch innych jeszcze
magistrów krakowskiej Wszechnicy: Ja-
na Bebera, magistra z r. 1449 oraz innego
jeszcze Jana, nieznanego nazwiska, za-
pisanego w poczet uczniów krakowskich
w roku 1443.
Jp£}t34Tff1C0 BCfftl^/dflCCO
1 mi cocidUexxx in bac u
* mdltc a* b 4C mmtati
miUdtmo cptgetófta
mmń
mm
mm
43