JAN BIAŁOSTOCKI
II. 3. Zamość, kolegiata. Cykl dziejów św. Tomasza: III. św. Tomasz w Indiach
(Fot. E. Kozłowska)
cepcji nosi na sobie co prawda piętno umysłowości
teologa a znaczna oryginalność także wskazywałaby
na duchownego, świadomego — tak drażliwych w do-
bie potrydenckiej — granic swobody i zasad ortodok-
sji, jednak możliwość odczytania w omawianym cy-
klu osobistych akcentów, nieobcych sytuacji życiowej
mecenasa, pozwala wnosić, że kanclerz Zamoyski nie
pozostał bez wpływu na obmyślenie programu ikono-
graficznego. Byłoby nawTet dziwne, gdyby miał pozo-
stać wobec tych spraw obojętny, dbając jednocze-
śnie — jak to dalej zobaczymy — o to, aby obrazy
13 Jak skomponowany był ołtarz główny poucza
testament Zamoyskiego z 15.X.1601 r. (Archiwum Za-
moyskiego; informację o tym tekście i wypis zawdzię-
czam życzliwej uczynności prof, dr Stanisława Herb-
sta). Źródło to informuje nas jak następuje: „na srzed-
nej tabliczy ma bydz S. Thomasz przed Panem Chry-
stusem klęczący y rany w hoku dotykaiący a na
dobrze odpowiadały istniejącym w kolegiacie warun-
kom widoczności.
Wydaje mi się wysoce prawdopodobne, że obecny
układ obrazów nie jest pierwotny; nie wiem kiedy
zostały one przewieszone, w każdym razie początko-
wo wisiały zapewne w innej kolejności. Zwornikiem
całości były nieistniejące obrazy, znajdujące się daw-
niej w ołtarzu głównym13, dziś zastąpione przez jeden
obraz, powtarzający temat głównego malowidła ołta-
rzowego, lecz późniejszy. Całość cyklu skomponowana
była w sposób następujący. Otwierał go obraz będą-
wierzchu teyże tablicze duch Św. na prawy zaś strony
tablicy S. Jan Krzciciel na lewy S. Jan Ewangelista
a na wyższy tablicy Bóg ociec które to tablice maią
w marmurze co nachędoszym być stawione według
wizerunku który jest między innemi od nieboszczyka
Bernata zostawionymi". Jeśli przyjąć ściśle brzmienie
tekstu mielibyśmy dwa obrazy tablicowe, dolny o cha-
56
II. 3. Zamość, kolegiata. Cykl dziejów św. Tomasza: III. św. Tomasz w Indiach
(Fot. E. Kozłowska)
cepcji nosi na sobie co prawda piętno umysłowości
teologa a znaczna oryginalność także wskazywałaby
na duchownego, świadomego — tak drażliwych w do-
bie potrydenckiej — granic swobody i zasad ortodok-
sji, jednak możliwość odczytania w omawianym cy-
klu osobistych akcentów, nieobcych sytuacji życiowej
mecenasa, pozwala wnosić, że kanclerz Zamoyski nie
pozostał bez wpływu na obmyślenie programu ikono-
graficznego. Byłoby nawTet dziwne, gdyby miał pozo-
stać wobec tych spraw obojętny, dbając jednocze-
śnie — jak to dalej zobaczymy — o to, aby obrazy
13 Jak skomponowany był ołtarz główny poucza
testament Zamoyskiego z 15.X.1601 r. (Archiwum Za-
moyskiego; informację o tym tekście i wypis zawdzię-
czam życzliwej uczynności prof, dr Stanisława Herb-
sta). Źródło to informuje nas jak następuje: „na srzed-
nej tabliczy ma bydz S. Thomasz przed Panem Chry-
stusem klęczący y rany w hoku dotykaiący a na
dobrze odpowiadały istniejącym w kolegiacie warun-
kom widoczności.
Wydaje mi się wysoce prawdopodobne, że obecny
układ obrazów nie jest pierwotny; nie wiem kiedy
zostały one przewieszone, w każdym razie początko-
wo wisiały zapewne w innej kolejności. Zwornikiem
całości były nieistniejące obrazy, znajdujące się daw-
niej w ołtarzu głównym13, dziś zastąpione przez jeden
obraz, powtarzający temat głównego malowidła ołta-
rzowego, lecz późniejszy. Całość cyklu skomponowana
była w sposób następujący. Otwierał go obraz będą-
wierzchu teyże tablicze duch Św. na prawy zaś strony
tablicy S. Jan Krzciciel na lewy S. Jan Ewangelista
a na wyższy tablicy Bóg ociec które to tablice maią
w marmurze co nachędoszym być stawione według
wizerunku który jest między innemi od nieboszczyka
Bernata zostawionymi". Jeśli przyjąć ściśle brzmienie
tekstu mielibyśmy dwa obrazy tablicowe, dolny o cha-
56