STANISŁAWA SAWICKA
II. 33. A. Le Brun, Uwolnienie św. Piotra. Nr 28
(Fot. S. Sawicka)
czością — pochodzą one niewątpliwie z jego ręki. Wy-
raźne różnice, zarówno w ich poziomie artystycznym,
jak i fakturze, tłumaczyć hy należało dużą rozpię-
tością czasową powsitania tych szkiców. Obejmują
one wszak okres od czasu studiów, tj. lata 60-te — do
końca zapewne pobytu w Warszawie, tj. do abdykacji
króla i następnie wyjazdu artysty do Petersburga58.
Jakkolwiek kilku autorów, wy-
żej cytowanych, zajmowało się
twórczością Le Bruna, to jednak —
poza zamówieniami królewskimi dla
Zamku i do Pałacu w Łazienkach —
nie jest ona dostatecznie znana. Brak
w tej mierze materiałów archiwal-
nych już przed ostatnią wojną, a
tym więcej po zniszczeniach wojną
tą spowodowanych, utrudnia niez-
miernie wszelkie poszukiwania. Nic
też nie wiemy, poza urzędowymi
tylko wiadomościami podanymi
przez J. Bielińskiego60 o jego dzia-
łalności w Wilnie, gdzie od r. 1803—
dc śmierci w r. 1811 był profesorem nadzwyczajnym
rzeźby na Wydziale literatury i sztuk pięknych tam-
tejszego Uniwersytetu. Nie mamy też prawie żadnych
wiadomości o kilkuletnim zapewne pobycie Le Bruna
w Petersburgu, skąd w r. 1803 został wezwany na
katedrę rzeźby do Wilna. Być może, iż boigate zbiory
Ermitażu zawierają jakieś jego prace61. Wiadomo tyl-
W związku z autorstwem ry-
sunków niepodpisanych przez auto-
~a i oznaczonych obcą ręką, warto
może zwrócić uwagę na jeden jesz-
cze szczegół. Rysunki wykonane w
Rzymie opatrzone są objaśnieniami
w języku włoskim, ale pisownia jest
niezupełnie włoska, np. „villa Pin-
chana, villa Medichi, justiniana"
itp. Nie sądzę, by Monaldi, którego
nazwisko dopisano ołówkiem na od-
wrocie jednego z tych rysunków,
miał być jego autorem. Pisownia
nie włoska, a raczej francuska fo-
netyczna nazw i imion włoskich
przemawiałaby — obok innych,
ważniejszych argumentów — stylu,
faktury etc. — za autorstwem Le
Bruna59.
58 W zbiorach Gabinetu Rycin znajdują się jesz-
cze rysunki przypisywane ongiś Le Brumowi wśród
nabytków z lat 1928—29. Są to szkice piórem i ołów-
kiem, lawowane z lekka tuszem, przedstawiające pro-
jekty wodotrysku, pomnika, pochód postaci w strojach
z 2. poł. XVIII w., figury alegoryczne etc. Nie mają one
jednak nic wspólnego z Andrzejem Le Brun. W zbio-
rach Muzeum Narodowego w Warszawie znajduje się
kilka szkiców tej samej ręki. Nie tylko charakter ry-
sunku, dukt ręki, ale i papier użyty odróżniają je od
utworów Le Bruna.
so przez analogię można by tu zacytować listy ma-
larza Mirysa do Bacciarellego pisane w Białymstoku
z r. 1774 i 1777, adresowane „Monsieur Bachareil“.
(Listy te przedstawił w fotografiach dr Sit. Szymański
w referacie, dotąd mieopublikowamym, o S. Mirysie).
Zresztą w rkps nr 782 z Bibl. Czartoryskich zachował
się Jist Momaidiego z jego podpisem, który jest tak
różny od pisma na naszych rysunkach, że nie da się
z nimi powiązać.
60 Bieliński J., jw., podaje tylko kilka słów o ży-
ciu Le Bruna (III, s. 241—242), a poza tym znajduje-
my tam tylko wiadomości o jego gaży od dn. zatrud-
nienia, tj. od 30 lipca 1803 r., o wykładach 3 razy na
tydzień po półtorej godziny, wreszcie o wypłaconej
pensji, a następnie emeryturze wdowie Małgorzacie
i dzieciom. Le Brun zmarł d. 30 września 1811 r. Naz-
wisko jego podawane jest przez Bielińskiego w dwo-
jakiej pisowni: Le Brun lub Lebrun.
61 Poza wyżej cytowanym rysunkiem z kolekcji
A. V. Prachova (przypis 52) nie zdołałam dotrzeć do
innych publikacji rysunków w zbiorach rosyjskich
i Związku Radzieckiego.
90
II. 33. A. Le Brun, Uwolnienie św. Piotra. Nr 28
(Fot. S. Sawicka)
czością — pochodzą one niewątpliwie z jego ręki. Wy-
raźne różnice, zarówno w ich poziomie artystycznym,
jak i fakturze, tłumaczyć hy należało dużą rozpię-
tością czasową powsitania tych szkiców. Obejmują
one wszak okres od czasu studiów, tj. lata 60-te — do
końca zapewne pobytu w Warszawie, tj. do abdykacji
króla i następnie wyjazdu artysty do Petersburga58.
Jakkolwiek kilku autorów, wy-
żej cytowanych, zajmowało się
twórczością Le Bruna, to jednak —
poza zamówieniami królewskimi dla
Zamku i do Pałacu w Łazienkach —
nie jest ona dostatecznie znana. Brak
w tej mierze materiałów archiwal-
nych już przed ostatnią wojną, a
tym więcej po zniszczeniach wojną
tą spowodowanych, utrudnia niez-
miernie wszelkie poszukiwania. Nic
też nie wiemy, poza urzędowymi
tylko wiadomościami podanymi
przez J. Bielińskiego60 o jego dzia-
łalności w Wilnie, gdzie od r. 1803—
dc śmierci w r. 1811 był profesorem nadzwyczajnym
rzeźby na Wydziale literatury i sztuk pięknych tam-
tejszego Uniwersytetu. Nie mamy też prawie żadnych
wiadomości o kilkuletnim zapewne pobycie Le Bruna
w Petersburgu, skąd w r. 1803 został wezwany na
katedrę rzeźby do Wilna. Być może, iż boigate zbiory
Ermitażu zawierają jakieś jego prace61. Wiadomo tyl-
W związku z autorstwem ry-
sunków niepodpisanych przez auto-
~a i oznaczonych obcą ręką, warto
może zwrócić uwagę na jeden jesz-
cze szczegół. Rysunki wykonane w
Rzymie opatrzone są objaśnieniami
w języku włoskim, ale pisownia jest
niezupełnie włoska, np. „villa Pin-
chana, villa Medichi, justiniana"
itp. Nie sądzę, by Monaldi, którego
nazwisko dopisano ołówkiem na od-
wrocie jednego z tych rysunków,
miał być jego autorem. Pisownia
nie włoska, a raczej francuska fo-
netyczna nazw i imion włoskich
przemawiałaby — obok innych,
ważniejszych argumentów — stylu,
faktury etc. — za autorstwem Le
Bruna59.
58 W zbiorach Gabinetu Rycin znajdują się jesz-
cze rysunki przypisywane ongiś Le Brumowi wśród
nabytków z lat 1928—29. Są to szkice piórem i ołów-
kiem, lawowane z lekka tuszem, przedstawiające pro-
jekty wodotrysku, pomnika, pochód postaci w strojach
z 2. poł. XVIII w., figury alegoryczne etc. Nie mają one
jednak nic wspólnego z Andrzejem Le Brun. W zbio-
rach Muzeum Narodowego w Warszawie znajduje się
kilka szkiców tej samej ręki. Nie tylko charakter ry-
sunku, dukt ręki, ale i papier użyty odróżniają je od
utworów Le Bruna.
so przez analogię można by tu zacytować listy ma-
larza Mirysa do Bacciarellego pisane w Białymstoku
z r. 1774 i 1777, adresowane „Monsieur Bachareil“.
(Listy te przedstawił w fotografiach dr Sit. Szymański
w referacie, dotąd mieopublikowamym, o S. Mirysie).
Zresztą w rkps nr 782 z Bibl. Czartoryskich zachował
się Jist Momaidiego z jego podpisem, który jest tak
różny od pisma na naszych rysunkach, że nie da się
z nimi powiązać.
60 Bieliński J., jw., podaje tylko kilka słów o ży-
ciu Le Bruna (III, s. 241—242), a poza tym znajduje-
my tam tylko wiadomości o jego gaży od dn. zatrud-
nienia, tj. od 30 lipca 1803 r., o wykładach 3 razy na
tydzień po półtorej godziny, wreszcie o wypłaconej
pensji, a następnie emeryturze wdowie Małgorzacie
i dzieciom. Le Brun zmarł d. 30 września 1811 r. Naz-
wisko jego podawane jest przez Bielińskiego w dwo-
jakiej pisowni: Le Brun lub Lebrun.
61 Poza wyżej cytowanym rysunkiem z kolekcji
A. V. Prachova (przypis 52) nie zdołałam dotrzeć do
innych publikacji rysunków w zbiorach rosyjskich
i Związku Radzieckiego.
90