NIEZNANE RYSUNKI ANDRZEJA LE BRUN
II. 34. A. Le Brun, Apoteoza historii. Nr 29 (Fot. H. Romanowski)
ko, że wykonywał tam rzeźby portre-
towe; studia rysunkowe do nich nie-
wątpliwie musiał robić. W zbiorach
zaś wileńskich były m. i. gipsowe biu-
sty portretowe osobistości rosyjskich,
które musiał zapewne wykonać w Pe-
tersburgu i odlewy przywiózł ze so-
bą do Wilna62.
Z korespondencji Le Bruna wiado-
mo, że w ciągu 5-letniego pobytu w
Rzymie na koszt króla Stanisława Au-
gusta kilkakrotnie chciał powracać do
Polski63, ale król mu nie pozwalał, za-
lecając nadal pilne studiowanie rzeźby
starożytnej. Wzorowanie się na anty-
ku, nawet kopiowanie starożytnych po-
sągów było mu narzucone przez Sta-
nisława Augusta, ale tam, gdzie miał
większą swobodę, gdzie bardziej mógł
„być sobą“, wypowiada się raczej w
duchu baroku, nie bez wpływu współ-
czesnej sztuki francuskiej. Studia w
Rzymie dały mu nie tylko możność
poznania antyku, ale i pozwoliły mu
się zetknąć z barokiem rzymskim, któ-
ry był mu bliższy, niż chłodna rzeźba
klasyczna. Zestawienie niektórych je-
go rysunków ze szkicami Berniniego
dowodnie to wykazuje.
Pomijając okres studiów i rysunki
z rzeźb antycznych, własne jego pro-
jekty można by podzielić na dwa nie-
jako typy. Rysunki pierwszej grupy to
manierystycznie przedstawione posta-
cie o bardzo małej w stosunku do całości głowie,
o manierystycznym, schematycznym raczej rysunku
twarzy z kanciastym nosem, zaokrąglonym podbród-
kiem, o prostej linii karku i tyłu głowy, o charak-
terystycznej jednej linii krzywej łączącej oba łuki
brwi przy pochylonych głowach, o patetycznych
nieco gestach i zazwyczaj źle rysowanych rękach.
Figury te z reguły nadmiernie wydłużone, prze-
ważnie są osłonięte szatami o szablonowym ukła-
dzie fałd. Być może, że w tych projektach ar-
tysta był krępowany życzeniami zleceniodawcy —
w tym wypadku Stanisława Augusta — i tym się tłu-
maczy mniejsza inwencja, szablonowość i pewna kon-
wencjonalność w projektach zwłaszcza nagrobkowych
Le Bruna. Widoczne to jest zwłaszcza w kilkakrotnym
używaniu tych samych typów figur, w podobnych
postawach, gestach. Np. jedna z alegorycznych figur
kobiecych na projekcie pomnika papieskiego mocno
przypomina westalkę z pochodniami we wzniesio-
nych rękach; figura kobieca stojąca przy ołtarzu ofiar-
nym rysowana piórkiem, bliską jest, jak już zazna-
czyliśmy, figurze dekoracyjnej na rysunku krakow-
skim. Postać zaś Nike z Brescii występuje na rysun-
kach Le Bruna, jak widzieliśmy, kilkakrotnie. Zasób
typów, którymi operował tu artysta, wydaje się być
niewielki, różnice głównie zachodzą w ich układzie,
ale nawet w fałdach draiperii występuje tu pewien
konwencjonalizm. Może najdobitniej ujawniły się te
cechy w projektach pomników dla papieża Klemensa
XIV oraz w niektórych projektach figur nagrobko-
wych. Są to przeważnie rysunki sangwinowe.
Drugi typ — to swobodnie traktowane szkice
z rzeźb starożytnych, ale przede wszystkim własne
projekty, śmiałe, rysowane z rozmachem i nadzwy-
6- Bieliński podaje: „W gabinecie skulptury znaj-
dowały się w Wilnie następujące jego roboty: Piotr
Wielki, Chodkiewicz, Plater, Czartoryski, Benigsen,
Ogiński, jego żona i córka, Konst. Czetwertyński, Ła-
wiński, Korsakov11 (Bieliński J., jw., II, s. 762).
63 Por. listy Le Bruna do króla, cytowane wyżej,
w rkps. nr 782 w Bibl. Czartoryskich. T. Mańkowski
podaje, że Le Brun zwracał się nawet do Bacciarelle-
go z prośbą o interwencję w tej sprawie u króla (Mań-
kowski T., Rzeźby zbioru..., s. 65).
91
II. 34. A. Le Brun, Apoteoza historii. Nr 29 (Fot. H. Romanowski)
ko, że wykonywał tam rzeźby portre-
towe; studia rysunkowe do nich nie-
wątpliwie musiał robić. W zbiorach
zaś wileńskich były m. i. gipsowe biu-
sty portretowe osobistości rosyjskich,
które musiał zapewne wykonać w Pe-
tersburgu i odlewy przywiózł ze so-
bą do Wilna62.
Z korespondencji Le Bruna wiado-
mo, że w ciągu 5-letniego pobytu w
Rzymie na koszt króla Stanisława Au-
gusta kilkakrotnie chciał powracać do
Polski63, ale król mu nie pozwalał, za-
lecając nadal pilne studiowanie rzeźby
starożytnej. Wzorowanie się na anty-
ku, nawet kopiowanie starożytnych po-
sągów było mu narzucone przez Sta-
nisława Augusta, ale tam, gdzie miał
większą swobodę, gdzie bardziej mógł
„być sobą“, wypowiada się raczej w
duchu baroku, nie bez wpływu współ-
czesnej sztuki francuskiej. Studia w
Rzymie dały mu nie tylko możność
poznania antyku, ale i pozwoliły mu
się zetknąć z barokiem rzymskim, któ-
ry był mu bliższy, niż chłodna rzeźba
klasyczna. Zestawienie niektórych je-
go rysunków ze szkicami Berniniego
dowodnie to wykazuje.
Pomijając okres studiów i rysunki
z rzeźb antycznych, własne jego pro-
jekty można by podzielić na dwa nie-
jako typy. Rysunki pierwszej grupy to
manierystycznie przedstawione posta-
cie o bardzo małej w stosunku do całości głowie,
o manierystycznym, schematycznym raczej rysunku
twarzy z kanciastym nosem, zaokrąglonym podbród-
kiem, o prostej linii karku i tyłu głowy, o charak-
terystycznej jednej linii krzywej łączącej oba łuki
brwi przy pochylonych głowach, o patetycznych
nieco gestach i zazwyczaj źle rysowanych rękach.
Figury te z reguły nadmiernie wydłużone, prze-
ważnie są osłonięte szatami o szablonowym ukła-
dzie fałd. Być może, że w tych projektach ar-
tysta był krępowany życzeniami zleceniodawcy —
w tym wypadku Stanisława Augusta — i tym się tłu-
maczy mniejsza inwencja, szablonowość i pewna kon-
wencjonalność w projektach zwłaszcza nagrobkowych
Le Bruna. Widoczne to jest zwłaszcza w kilkakrotnym
używaniu tych samych typów figur, w podobnych
postawach, gestach. Np. jedna z alegorycznych figur
kobiecych na projekcie pomnika papieskiego mocno
przypomina westalkę z pochodniami we wzniesio-
nych rękach; figura kobieca stojąca przy ołtarzu ofiar-
nym rysowana piórkiem, bliską jest, jak już zazna-
czyliśmy, figurze dekoracyjnej na rysunku krakow-
skim. Postać zaś Nike z Brescii występuje na rysun-
kach Le Bruna, jak widzieliśmy, kilkakrotnie. Zasób
typów, którymi operował tu artysta, wydaje się być
niewielki, różnice głównie zachodzą w ich układzie,
ale nawet w fałdach draiperii występuje tu pewien
konwencjonalizm. Może najdobitniej ujawniły się te
cechy w projektach pomników dla papieża Klemensa
XIV oraz w niektórych projektach figur nagrobko-
wych. Są to przeważnie rysunki sangwinowe.
Drugi typ — to swobodnie traktowane szkice
z rzeźb starożytnych, ale przede wszystkim własne
projekty, śmiałe, rysowane z rozmachem i nadzwy-
6- Bieliński podaje: „W gabinecie skulptury znaj-
dowały się w Wilnie następujące jego roboty: Piotr
Wielki, Chodkiewicz, Plater, Czartoryski, Benigsen,
Ogiński, jego żona i córka, Konst. Czetwertyński, Ła-
wiński, Korsakov11 (Bieliński J., jw., II, s. 762).
63 Por. listy Le Bruna do króla, cytowane wyżej,
w rkps. nr 782 w Bibl. Czartoryskich. T. Mańkowski
podaje, że Le Brun zwracał się nawet do Bacciarelle-
go z prośbą o interwencję w tej sprawie u króla (Mań-
kowski T., Rzeźby zbioru..., s. 65).
91