MIECZ YSŁAW AVALLIS
dworu Papieskiego, a po prawey Kaietaniego patryar-
chę Alexandryjskiego. Po bokach iego szło 30 piecho-
ty Polsikiey, pięknie ubraney, z guzami, i piórami
sreibmemi.
Suknie miał na sobie bogato złotem haftowane,
i tak przy żupanie, iako i zwierzchniey szacie, było
po dwadzieścia guzów sporych, każdy z iednego dya-
mentu składaiący się, i po dwadzieścia pętlic dyamen-
towych. Karabela złota kleynotami sadzona, na 20.000
złotych Polskich szacowana. Siedział na dzielnym
Tureckim rumaku, maiącym podkowy złote. Na gło-
wie iego były pióra czarne, a przy uszach czuby, gę-
sto dyamentami przeplatane. Całe siedzenie, nawet
strzemiona, drogiemi kleynotami osadzone.
Temu tak pięknemu widokowi, dodawała wiele
ozdoby, osoba samego posła. Był albowiem ieden
z nayprzystoyniejszych swoiego wieku męszczyzn, jak
świadczą iego portrety, i ci co wiazd iego opisywali.
Wyćwiczony w szkole sławnego bereytera, albo
iak w ten czas nazywano, Kalwakatora, Horacego
Pintaryusza, siedział przystoynie i poważnie na swo-
im rumaku, z twarzą łagodną, i ukazuiącą wdzięczność
ludowi, radosnemi, e viva, okrzykami, po wszystkich
ulicach, przez które iechał, iego witaiącemu.
Z takową pompą zaprowadzony do swego pałacu,
pożegnał zwyczayną sw^ą ludzkością wszystkich, któ-
rzy z nim iechali. Nie tylko rzymianie ale i cudzo-
ziemcy panowie wyznawali, iż nigdy w życiu swoim,
tak wspaniałego wiazdu nie widzieli. Włosi zaś takie
w nim ukontentowanie znaleźli, iż iednd całą tę para-
dę odmalowali, drudzy wybornym sztychowaniem ią
wyrazili, inni nakoniec iey opisanie, z naddatkiem na-
wet wspaniałości, w swoim języku wydrukowali.
134
dworu Papieskiego, a po prawey Kaietaniego patryar-
chę Alexandryjskiego. Po bokach iego szło 30 piecho-
ty Polsikiey, pięknie ubraney, z guzami, i piórami
sreibmemi.
Suknie miał na sobie bogato złotem haftowane,
i tak przy żupanie, iako i zwierzchniey szacie, było
po dwadzieścia guzów sporych, każdy z iednego dya-
mentu składaiący się, i po dwadzieścia pętlic dyamen-
towych. Karabela złota kleynotami sadzona, na 20.000
złotych Polskich szacowana. Siedział na dzielnym
Tureckim rumaku, maiącym podkowy złote. Na gło-
wie iego były pióra czarne, a przy uszach czuby, gę-
sto dyamentami przeplatane. Całe siedzenie, nawet
strzemiona, drogiemi kleynotami osadzone.
Temu tak pięknemu widokowi, dodawała wiele
ozdoby, osoba samego posła. Był albowiem ieden
z nayprzystoyniejszych swoiego wieku męszczyzn, jak
świadczą iego portrety, i ci co wiazd iego opisywali.
Wyćwiczony w szkole sławnego bereytera, albo
iak w ten czas nazywano, Kalwakatora, Horacego
Pintaryusza, siedział przystoynie i poważnie na swo-
im rumaku, z twarzą łagodną, i ukazuiącą wdzięczność
ludowi, radosnemi, e viva, okrzykami, po wszystkich
ulicach, przez które iechał, iego witaiącemu.
Z takową pompą zaprowadzony do swego pałacu,
pożegnał zwyczayną sw^ą ludzkością wszystkich, któ-
rzy z nim iechali. Nie tylko rzymianie ale i cudzo-
ziemcy panowie wyznawali, iż nigdy w życiu swoim,
tak wspaniałego wiazdu nie widzieli. Włosi zaś takie
w nim ukontentowanie znaleźli, iż iednd całą tę para-
dę odmalowali, drudzy wybornym sztychowaniem ią
wyrazili, inni nakoniec iey opisanie, z naddatkiem na-
wet wspaniałości, w swoim języku wydrukowali.
134