Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki
— 16.1954
Zitieren dieser Seite
Bitte zitieren Sie diese Seite, indem Sie folgende Adresse (URL)/folgende DOI benutzen:
https://doi.org/10.11588/diglit.38029#0484
DOI Heft:
Nr. 4
DOI Artikel:Rozprawy
DOI Artikel:Żywirska, Maria: Saliny wielickie w sztychach Wilhelma Hondiusa
DOI Seite / Zitierlink:https://doi.org/10.11588/diglit.38029#0484
MARIA ŻYWIRSKA
II. 25. Pompa odwadniająca, drzeworyt z dzieła Agricoli.
Wśród całej rzeszy górniczej ubranej w jednakową,
płócienną opończę z kapuzą, jego bystre oko umie wy-
chwycić chłopa w wysokiej czapie krakowskiej. Być
może był to otrok, który zjeżdżał do podziemi, aby ura-
biać sól dla tych, którzy posiadali przywilej pobiera-
nia jej wprost z podziemia. Tylko Hondius mógł pod-
kreślić tak drobne różnice ubioru zjeżdżających na
szlągach górników, jak też zadokumentować charakter
ludowy ubiorów woźniców przybyłych po transport
soli. Resztę postaci pokazuje artysta także w strojach,
w których uwzględnił drobne nawet szczegóły kostiu-
mołogiczne, jak szerokie kołnierze delii, szamerowanie
czamar czy podwinięte poły kontusza; nie zapomina
o podgolonych czubach na głowach pachołków, podkre-
śla typowy, zamaszysty gest idących do składu soli
szlachciców. Bez tych drobnych szczegółów obraz pol-
skiej kopalni z okresu Renesansu byłby niepełny.
One — rozsadzając zamknięte ramy specyfiki
kopalnianej, umacniają jednocześnie znaczenie do-
kumentarne sztychów, prawdziwość zawartej w nich
treści, wreszcie podnoszą ich specjalny walor
artystyczny.
432
II. 25. Pompa odwadniająca, drzeworyt z dzieła Agricoli.
Wśród całej rzeszy górniczej ubranej w jednakową,
płócienną opończę z kapuzą, jego bystre oko umie wy-
chwycić chłopa w wysokiej czapie krakowskiej. Być
może był to otrok, który zjeżdżał do podziemi, aby ura-
biać sól dla tych, którzy posiadali przywilej pobiera-
nia jej wprost z podziemia. Tylko Hondius mógł pod-
kreślić tak drobne różnice ubioru zjeżdżających na
szlągach górników, jak też zadokumentować charakter
ludowy ubiorów woźniców przybyłych po transport
soli. Resztę postaci pokazuje artysta także w strojach,
w których uwzględnił drobne nawet szczegóły kostiu-
mołogiczne, jak szerokie kołnierze delii, szamerowanie
czamar czy podwinięte poły kontusza; nie zapomina
o podgolonych czubach na głowach pachołków, podkre-
śla typowy, zamaszysty gest idących do składu soli
szlachciców. Bez tych drobnych szczegółów obraz pol-
skiej kopalni z okresu Renesansu byłby niepełny.
One — rozsadzając zamknięte ramy specyfiki
kopalnianej, umacniają jednocześnie znaczenie do-
kumentarne sztychów, prawdziwość zawartej w nich
treści, wreszcie podnoszą ich specjalny walor
artystyczny.
432