Antoni Romuald Chodyński
Uzbrojenie turniejowe z Dworu Artusa
w Gdańsku
Turnieje rozgrywane w miastach w XIV-XVI wieku
Kilka słów wstępu
Gdańsk odbudowany po zniszczeniach wojennych u progu swojego
milenium skrywa jeszcze wiele tajemnic. Nie myślę tu o legendach ani
podaniach związanych z nadmotławskim grodem, lecz o historii
prawdziwej, spisywanej w kronikach i tkwiącej w źródłach licznych
zespołów archiwalnych. Znajdujemy tam informacje o wydarzeniach, poz-
bawione jakiejkolwiek fabuły noty, rachunki, spisy przedmiotów, wykazy
nazwisk mieszczan, o których nic nie wiemy. Pozostały też nieliczne zabytki
materialne, ale świadczące o kulturze i sztuce dawnych pokoleń. Do wielu
brakuje zapisanych fabułą kart. Składa się ich dzieje po kawałku, poszukuje
podobieństw z innymi udokumentowanymi lepiej, porównuje i warto-
ściuje, i powoli odtwarza się ich historię. Historię najczęściej niepełną, ale
jakże fascynującą.
Do takich właśnie obiektów należy uzbrojenie turniejowe wiszące ongiś
nad Ławą Bractwa św. Reinholda w gdańskim Dworze Artusa. Szacowne te
zabytki, świadczące o męstwie potykających się uczestników widowisko-
wych spotkań rycerskich, podziwiano jeszcze do lat czterdziestych naszego
stulecia. Dziś pozostały fragmenty dawnego zespołu składające się ze zbroi
kolczych, naczółków końskich i kolistych tarcz na kopie, stanowiące wła-
sność trzech polskich muzeów: Muzeum Historii Miasta Gdańska - Oddział
Dwór Artusa, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i Państwowych
Zbiorów Sztuki na Wawelu w Krakowie. Zanim bliżej przedstawię fragmen-
ty tego uzbrojenia i cały zespół dzięki dokumentacji fotograficznej zacho-
wanej w archiwum fotograficznym Instytutu Herdera w Marburgu w kształ-
cie przed rozproszeniem, wypada zrekonstruować czas i przestrzeń
historyczną, rolę i znaczenie turniejowych rozgrywek ze szczególnym
uwzględnieniem tych, organizowanych w miastach europejskich w średnio-
wieczu i w XVI stuleciu.
67
Uzbrojenie turniejowe z Dworu Artusa
w Gdańsku
Turnieje rozgrywane w miastach w XIV-XVI wieku
Kilka słów wstępu
Gdańsk odbudowany po zniszczeniach wojennych u progu swojego
milenium skrywa jeszcze wiele tajemnic. Nie myślę tu o legendach ani
podaniach związanych z nadmotławskim grodem, lecz o historii
prawdziwej, spisywanej w kronikach i tkwiącej w źródłach licznych
zespołów archiwalnych. Znajdujemy tam informacje o wydarzeniach, poz-
bawione jakiejkolwiek fabuły noty, rachunki, spisy przedmiotów, wykazy
nazwisk mieszczan, o których nic nie wiemy. Pozostały też nieliczne zabytki
materialne, ale świadczące o kulturze i sztuce dawnych pokoleń. Do wielu
brakuje zapisanych fabułą kart. Składa się ich dzieje po kawałku, poszukuje
podobieństw z innymi udokumentowanymi lepiej, porównuje i warto-
ściuje, i powoli odtwarza się ich historię. Historię najczęściej niepełną, ale
jakże fascynującą.
Do takich właśnie obiektów należy uzbrojenie turniejowe wiszące ongiś
nad Ławą Bractwa św. Reinholda w gdańskim Dworze Artusa. Szacowne te
zabytki, świadczące o męstwie potykających się uczestników widowisko-
wych spotkań rycerskich, podziwiano jeszcze do lat czterdziestych naszego
stulecia. Dziś pozostały fragmenty dawnego zespołu składające się ze zbroi
kolczych, naczółków końskich i kolistych tarcz na kopie, stanowiące wła-
sność trzech polskich muzeów: Muzeum Historii Miasta Gdańska - Oddział
Dwór Artusa, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i Państwowych
Zbiorów Sztuki na Wawelu w Krakowie. Zanim bliżej przedstawię fragmen-
ty tego uzbrojenia i cały zespół dzięki dokumentacji fotograficznej zacho-
wanej w archiwum fotograficznym Instytutu Herdera w Marburgu w kształ-
cie przed rozproszeniem, wypada zrekonstruować czas i przestrzeń
historyczną, rolę i znaczenie turniejowych rozgrywek ze szczególnym
uwzględnieniem tych, organizowanych w miastach europejskich w średnio-
wieczu i w XVI stuleciu.
67