CHARLES FILIGER, MALARZ SZKOŁY POiNT-AVEN
spirytyzmem środowiska Rose+Croix, na którego ofic-
jalnych salonach Filiger wystawiał jako malarz „reilli-
gijny” 23..
W środowisku (tym zetknął się Filiger ze wspom-
nianym już Anltoine’m de La Rochefoucauld, przy-
jacielem „księcia estetyki” Sar Peladania, z którymi
artysta brał udział w seansach spirytystycznych high
Zife’u stolicy. La Rochefoucauld stał się z czasem pro-
tektorem, mecenasem i kolekcjonerem Filigera. W Le
Poułdu, a potem w Plougastel artysta otrzymywał
odeń regularne przesyłki pieniężne w zamian za do-
starczane obrazy24. Dyskretne wysyłanie do Paryża
prawie całej produkcji artystycznej mogło być po-
wodem opinii, że Filiger w (ogóle mało tworzył, że
był „leniwy”. Losy tej kolekcji zresztą, która w tajem-
niczych okolicznościach miała zostać wykradziona, nie
są 'dotychczas znane, jak nieznane jest miejsce prze-
chowania bogatej korespondencji Filigera ze swym
protektorem.
Wracając ido mistyki Filigera podkreślić należy,
że jeżeli naiwet źródła jego inspiracji religijnej mogły
być typu spirytystyczno-okultystycznego, czy jak chce
tego Verkade — satanicznego, nie znajduje to żadnego
oddźwięku w jego twórczości. Jego sztuka jest „czysta”,
natchniona, naiwna, a autor ima więcęj ze św. Fran-
ciszka z Asyżu niż z demona. Toteż Alfred Jamry
zestawiając z nim Maldolorowskiego Boga Lautrea-
monta 25 „może jeszcze piękniejszego i bardziej święte-
go” oraz jego pokutnicze duchy, które na podobień-
stwo dzikich bestii na urwistych ścieżkach czołgają się
na pazurach ku niebu z otchłani — pisze: „I dlatego
w rezultacie sztuka Filigera przewyższa go prostotą
głów czystych w swym pokutniczym giottyzmie 26. Po-
dobnie odbiera sztukę Filigera autor książki Le Mou-
nement idealistę en Peinture, Alfred Mellerio: „Pro-
stota stapia się z uczuciem religijnym i to jest domi-
nantą sztuki p. Filigera” 27.
Filiger, podobnie jak inni malarze z grupy Pont-
-Aven, zbliżył się do chrześcijaństwa również jako do
religii „maluczkich”, prostych ludzi, przeżywał je jako
integralną część prymitywu. Z tym jednakże, że gdy
u Gauguina i Bernarda motyw religijny jest niejako
pretekstem artystycznym — u Filigera ładunek misty-
cyzmu sprawia, że jego obrazy malowane są „dla
chwały bożej” i „pokrzepienia serc”. I tak prawdo-
podobnie sztuka Filigera była przez „'maluczkich”
odbierana. „Nie będę chwalił Filigera — pisał Jarry —
ponieważ najlepszą dla niego pochwałą są słowa
wieśniaków, którzy wyraziwszy podziw dla Georgina
Madonny Pustelników w jej chatce przedstawionej
jak wybity purpurą salon,, lub św. Klaudiusza z pa-
storałem i mitrą idącego ponad kościołami28, Chrystusa
wśród Ewangelistów ukwieconego między palmami...
II. 7. Charles Filiger, Sw. Jan Chrzciciel,
gwasz, pap. 39 X 15,5 cm. Wł. Le Bateau
Lanoir w Paryżu. (Fot. W. Jaworska)
i dla wszystkich Chrystusów na wszystkich tłach
jutrzenki, zmierzchu, powietrza i morza — mówią:
To co pan robi jest jeszcze piękniejsze (tym gorzej
dla tych, którzy w obrazkach Epinalu widzą 'tylko
23 To ugrupowanie teozoficzne, które bierze swój po-
czątek w Niemczech w XVII w., przyjęło we Francji
XIX w. pozycje antyklerykalne. Mistyczno-katolicka Ro-
se + Croix, której Antoine de La Rochefoucauld był „archon-
tem”, urządzała na początku lat 90-tych salony sztuki re-
ligijnej. Brali w nich udział liczni artyści, m. in.: Bourdelle,
Aman-Jean, Emil Bernard, Henri Martin, Filiger. Por na
ten temat m. in.: Salon de la Rose+Croix, R&gle et Moni-
toire, Paris 1891; — A. Germain, L’ideał et Wdćalisme,
Salon de la Rose+Croix, „L’Art et 1’Idće”, I, 1892, s. 176; —
Catalogue du Salon de la Rose+Croix, Paris 1892; —
F. F e n e o n, Rose+Croix, „Le Chat Noir”, 19.3.1892; —
Lamedie, L’Entr’acte idćal — Histoire de la Rose+Croix,
Paris 1903.
24 „Widzę, że Filiger znowu zabrał się do roboty i że
La Rochefoucauld mu pomaga. Tym lepiej. Tylko mnie nikt
nie pomaga. A jednak nie jestem zazdrosny”. Gauguin
w liście do Serusiera, Papeete, 25.3.1892. P. Serusier,
ABC de la Peinture, 3 wyd. Paris 1950, s. 60.
21 Mowa o I s 1 d o r e Du casse, c o mite de Lau-
treamont, Les Chants de Maldolor, I wyd. Paris 1863.
26 Jarry, Filiger, jw., is. 73 i nn.
27 A. Mellerio, Le Mouoement idćaliste en Peinture,
Paris 1896, s. 61.
28 w obrazie La chapelle de St. Maudet Filiger również
przedstawia patrona kaplicy w mitrze i z infułą unoszą-
cego się w chmurach nad ciągnącą procesją wiernych
(il. 11).
11
spirytyzmem środowiska Rose+Croix, na którego ofic-
jalnych salonach Filiger wystawiał jako malarz „reilli-
gijny” 23..
W środowisku (tym zetknął się Filiger ze wspom-
nianym już Anltoine’m de La Rochefoucauld, przy-
jacielem „księcia estetyki” Sar Peladania, z którymi
artysta brał udział w seansach spirytystycznych high
Zife’u stolicy. La Rochefoucauld stał się z czasem pro-
tektorem, mecenasem i kolekcjonerem Filigera. W Le
Poułdu, a potem w Plougastel artysta otrzymywał
odeń regularne przesyłki pieniężne w zamian za do-
starczane obrazy24. Dyskretne wysyłanie do Paryża
prawie całej produkcji artystycznej mogło być po-
wodem opinii, że Filiger w (ogóle mało tworzył, że
był „leniwy”. Losy tej kolekcji zresztą, która w tajem-
niczych okolicznościach miała zostać wykradziona, nie
są 'dotychczas znane, jak nieznane jest miejsce prze-
chowania bogatej korespondencji Filigera ze swym
protektorem.
Wracając ido mistyki Filigera podkreślić należy,
że jeżeli naiwet źródła jego inspiracji religijnej mogły
być typu spirytystyczno-okultystycznego, czy jak chce
tego Verkade — satanicznego, nie znajduje to żadnego
oddźwięku w jego twórczości. Jego sztuka jest „czysta”,
natchniona, naiwna, a autor ima więcęj ze św. Fran-
ciszka z Asyżu niż z demona. Toteż Alfred Jamry
zestawiając z nim Maldolorowskiego Boga Lautrea-
monta 25 „może jeszcze piękniejszego i bardziej święte-
go” oraz jego pokutnicze duchy, które na podobień-
stwo dzikich bestii na urwistych ścieżkach czołgają się
na pazurach ku niebu z otchłani — pisze: „I dlatego
w rezultacie sztuka Filigera przewyższa go prostotą
głów czystych w swym pokutniczym giottyzmie 26. Po-
dobnie odbiera sztukę Filigera autor książki Le Mou-
nement idealistę en Peinture, Alfred Mellerio: „Pro-
stota stapia się z uczuciem religijnym i to jest domi-
nantą sztuki p. Filigera” 27.
Filiger, podobnie jak inni malarze z grupy Pont-
-Aven, zbliżył się do chrześcijaństwa również jako do
religii „maluczkich”, prostych ludzi, przeżywał je jako
integralną część prymitywu. Z tym jednakże, że gdy
u Gauguina i Bernarda motyw religijny jest niejako
pretekstem artystycznym — u Filigera ładunek misty-
cyzmu sprawia, że jego obrazy malowane są „dla
chwały bożej” i „pokrzepienia serc”. I tak prawdo-
podobnie sztuka Filigera była przez „'maluczkich”
odbierana. „Nie będę chwalił Filigera — pisał Jarry —
ponieważ najlepszą dla niego pochwałą są słowa
wieśniaków, którzy wyraziwszy podziw dla Georgina
Madonny Pustelników w jej chatce przedstawionej
jak wybity purpurą salon,, lub św. Klaudiusza z pa-
storałem i mitrą idącego ponad kościołami28, Chrystusa
wśród Ewangelistów ukwieconego między palmami...
II. 7. Charles Filiger, Sw. Jan Chrzciciel,
gwasz, pap. 39 X 15,5 cm. Wł. Le Bateau
Lanoir w Paryżu. (Fot. W. Jaworska)
i dla wszystkich Chrystusów na wszystkich tłach
jutrzenki, zmierzchu, powietrza i morza — mówią:
To co pan robi jest jeszcze piękniejsze (tym gorzej
dla tych, którzy w obrazkach Epinalu widzą 'tylko
23 To ugrupowanie teozoficzne, które bierze swój po-
czątek w Niemczech w XVII w., przyjęło we Francji
XIX w. pozycje antyklerykalne. Mistyczno-katolicka Ro-
se + Croix, której Antoine de La Rochefoucauld był „archon-
tem”, urządzała na początku lat 90-tych salony sztuki re-
ligijnej. Brali w nich udział liczni artyści, m. in.: Bourdelle,
Aman-Jean, Emil Bernard, Henri Martin, Filiger. Por na
ten temat m. in.: Salon de la Rose+Croix, R&gle et Moni-
toire, Paris 1891; — A. Germain, L’ideał et Wdćalisme,
Salon de la Rose+Croix, „L’Art et 1’Idće”, I, 1892, s. 176; —
Catalogue du Salon de la Rose+Croix, Paris 1892; —
F. F e n e o n, Rose+Croix, „Le Chat Noir”, 19.3.1892; —
Lamedie, L’Entr’acte idćal — Histoire de la Rose+Croix,
Paris 1903.
24 „Widzę, że Filiger znowu zabrał się do roboty i że
La Rochefoucauld mu pomaga. Tym lepiej. Tylko mnie nikt
nie pomaga. A jednak nie jestem zazdrosny”. Gauguin
w liście do Serusiera, Papeete, 25.3.1892. P. Serusier,
ABC de la Peinture, 3 wyd. Paris 1950, s. 60.
21 Mowa o I s 1 d o r e Du casse, c o mite de Lau-
treamont, Les Chants de Maldolor, I wyd. Paris 1863.
26 Jarry, Filiger, jw., is. 73 i nn.
27 A. Mellerio, Le Mouoement idćaliste en Peinture,
Paris 1896, s. 61.
28 w obrazie La chapelle de St. Maudet Filiger również
przedstawia patrona kaplicy w mitrze i z infułą unoszą-
cego się w chmurach nad ciągnącą procesją wiernych
(il. 11).
11