Ryc. 152. Miedzioryt Wita Stwosza
«Opłakiwanie Chrystusa».
Fot. J. Żarnecki,
nych. Zmiązek ten raczej zemnętrzny,
jest niemniej uderzający. Kompozycja
schodzi się z naszą nietylko iu ogólnych
zarysach, ale i uj rnielu szczegółach (je-
dyna rozbieżność: zamiast dmóch nie-
miast mamy na tryptyku Olbrachta —
Nikodema). Narnet umzględniając znacz-
ne przekształcenia restauratorom tryp-
tyku Olbrachta należy uznać jego niższy
poziom. Mniejsza ziuartość kompozy-
cyjna, bodaj że nieudolność techniczna
i miększa zależność od ryciny Stmosza
(szczególnie gdy idzie o rozmianie pła-
szcza śm. Jana) nie pozmalają na przy-
pisanie obu rzeźb jednemu autoromi.
Wśród znanych nam dzieł snycer-
skich tego okresu jeszcze jedno myka-
zuje pernne analogie z naszym. Mam na myśli scenę «Orłóm strzegących
zmłok śm. Stanisłama», z tryptyku tego śmiętego m kościele Mariackim
m Krakomie, m której układ
kompozycyjny nagiego ciała
śmiętego miąże się z układem
ciała Chrystusa m rzeźbie
brzezińskiej (np. identyczna
ręka ze zgiętymi palcami).
W rezultacie ustalamy, iż
«Opłakimanie» z Brzezin my-
modzi się: 1-0 z ołtarza Mariac
kiego. Pramdopodobnie tmórca
rzeźby brzezińskiej pracomał
m marsztacie Wita i to przy
tryptyku Mariackim, gdyż zna_
jomość szczegółom ołtarza po-
sunięta jest bardzo daleko.Nie-
możlimą jest rzeczą, aby artysta
nasz mógł te szczegóły dokład-
nie zaobsermomać, gdy tryp-
tyk znalazł się na obecnej my
sokości). 2 o Z ryciny Strno- Ryc. 153. Muz. Diec. UJ Krakoujie. Scena «Oplaki-
SZa O tym samym temacie. wania» z tryptyku Jana Olbrachta.
237