Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Studia Waweliana — 3.1994

DOI article:
Budziłło-Skowron, Danuta: Odnowienie kaplicy Świętej Trójcy w katedrze na Wawelu przez Franciszka Marię Lanciego
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19897#0069

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
nego muru (po lewej stronie od wejścia do kapli-
cy). Lainci odkuł skarpę od fundamentu aż do
wysokości dachu, a pozostałą górną część zabez-
pieczył, przycinając ciosy ukośnie, tak aby zacho-
dząc na siebie wzajemnie się podtrzymywały. Do-
datkowo mur od strony chóru wzmocniono, za-
kładając żelazną klamrę. Wszystkie wymienione
powyżej prace przeprowadzono do czerwca 1834
roku.

12 czerwca 1834 r. w „Tygodniku Krakowskim"
ukazał się artykuł, który wstrzymał na prawie
cztery lata dalsze działania Lanciego w kaplicy.
Anonimowy autor — podpisujący się „Niearchi-
tekt Ą." — wysunął wiele zarzutów przeciwko
Lanciemu i prowadzonej przez niego budowie.
Swój list rozpoczął od ostrych słów: „Nie mogłem
wierzyć oczom własnym, aby tak szanowny zaby-
tek dawnych budowli naszych, ten pomnik zamoż-
ności i wielkości naszego narodu, dzisiaj ręką
mniej wprawnego artysty był rujnowany dowol-
nie, aby komitet czuwający nad bezpieczeństwem
budowli publicznych obojętnie mógł patrzeć na
taką nieuwagę, aby wreszcie władza duchowna,
w najbliższej opiece mając tę świątynię, dozwalała
niebacznie burzyć odwieczne dzieło" 18. Autor pod-
kreślał, iż do wnętrza kaplicy nie wpuszcza się
nikogo, ponieważ zauważonoby jak popękane są
ściany, które potem znikną pod płytami marmu-
rowymi. Stwierdzał też, że nowe wiązanie pod
dachem wykonano źle, a ściany — mimo spięcia
ankrami — grożą zawaleniem. Winą za taki stan
kaplicy obciążył Lanciego i wytknął dwa główne
błędy: 1) odkucie wystającej części filara oporo-
wego, co naraża na zawalenie główną ścianę ka-
tedry, a dodatkowe zagrożenie stanowi pozosta-
wiona górna część tegoż filara, która grozi ode-
rwaniem się od muru i pociągnięciem za sobą
ściany kościoła, 2) osłabienie północnej ściany ka-
plicy przez wykucie w niej nowego okna. Kończy
swój tekst równie katastroficznie: „Daj Boże, aby
ta kaplica, podobno na grób familijny fundatorki
przeznaczona, po przyozdobieniu wewnętrznym, jak
ofiara, którą przed śmiercią stroją w kwiaty
i złocą rogi, upadając pod ciosem szanownego mi-
strza, nie stała się grobowcem nabożnych, żadne-
go pokrewieństwa z fundatorką nie mających" 19.

Tekst ten, bardzo ubliżający Lanciemu, nie
pozostał bez echa. Już sześć dni później, 18 czerw-
ca 1834 roku, zareagowały władze miasta: „Tro-
skliwość o utrzymanie w należytym stanie gma-
chów i świątyń Pańskich zwróciła uwagę Senatu
na wspomniany artykuł" 20. Senat zadziałał bardzo
szybko i podjął decyzję o utworzeniu komisji
składającej się z inspektora budowlanego Bogumi-
ła Trennera, zastępcy budowniczego okręgowego

Feliksa Radwańskiego i przedstawiciela kapituły.
Miała ona zbadać stan kaplicy pod kątem zarzu-
tów przedstawionych na łamach „Tygodnika Kra-
kowskiego". Komisja już 23 czerwca opracowała
raport, który tydzień później został przedstawiony
na posiedzeniu Senatu 21. Zawierał on szczegółowy
opis i analizę stanu kaplicy. Komisja odrzuciła
zarzut, że pęknięcia i rysy murów są wynikiem
źle prowadzonych przez Lanciego prac, przypisu-
jąc je raczej błędom popełnionym przy wznosze-
niu kaplicy. Uznała założenie klamer za wystar-
czające zabezpieczenie murów i nie wniosła żad-
nych zastrzeżeń do stanu sklepienia. Zdaniem ko-
misji wybicie nowego okna nie stanowi zagroże-
nia, ponieważ mur wzmocniono okrągłą ankrą.
Odnośnie do konstrukcji wiązania dachowego
stwierdzono prawidłowe jej wykonanie, ale pod-
kreślono, że gdyby zastosowano inną metodę moż-
na by uniknąć wybijania w murze aż tylu otwo-
rów na umieszczanie belek. W podsumowaniu ko-
misja uznała zarzuty za bezpodstawne, a bezpie-
czeństwo kaplicy za wystarczające.

Jednocześnie wiele uwagi poświęcono fronto-
wym narożnikom kościoła i zbadaniu, jaki wpływ
na dalsze ich pękanie i przyszłe bezpieczeństwo
katedry może mieć podcięcie filara. W raporcie
stwierdzono, że filar ten — jako narożny w na-
wie — jest bardzo ważnym elementem konstruk-
cyjnym, stanowi bowiem podporę dla wyższych
murów i skupia się na nim nacisk sklepienia.
Równocześnie z ostatniej arkady działało na niego
duże obciążenie poziome. Filar wraz ze skarpą
stanowił jedną całość i był obudowany ciosami,
środek zaś miał wypełniony drobnym kamieniem.
Tylko skarpa była zbudowana z samych ciosów.
Taka konstrukcja — co podkreślała komisja —
od początku była zbyt słaba, jak na obciążenia,
które musiała przejąć. Obcięcie skarpy pozbawiło
go więc najsilniejszej, wspierającej części i na-
ruszało statykę murów. Podcięcie to komisja
uznała za błąd, opierając swoją ocenę na wnio-
sku, że skoro filar wraz ze skarpą nie mógł
udźwignąć ciężaru i zapobiec powstawaniu pęk-
nięć w murze, to tym większe zagrożenie może
stanowić obcięcie skarpy. W końcowych uwagach
domagano się przywrócenia skarpie pierwotnego
wyglądu i dobudowania brakującej części. Pro-
ponowano, aby przy tej okazji zbadać fundamenty

18 „Tygodnik Krakowski" 1834, nr 46, s. 278.

19 Ibidem.

-,0 AP Kraków, WMK V-28, fasc. 11, 1837.
21 Ibidem.

65
 
Annotationen