Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 16.1954

DOI issue:
Nr. 3
DOI article:
Sprawy inwentaryzacji
DOI article:
Łoziński, Jerzy: Inwentaryzacja zabytków sztuki w Polsce: stan i potrzeby
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.38029#0384

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
JERZY Z. ŁOZIŃSKI

pleltny dobór ilustracji ważnych naukowo i artystycz-
nie obiektów, które wybrano z zespołu kilkunastu ty-
sięcy fotografii. Kryterium tego doboru nie stanowił
tu jedynie wysoki poziom artystyczny, lecz rozumia-
ne możliwie szeroko znaczenie dla badań nad dzieja-
mi sztuki polskiej.
Plany i postulaty. Te trudńości w zakresie inwen-
taryzacji zabytków, które pokazała konferencja histo-
ków sztuki w 1945 r., zostały prawie całkowicie w cią-
gu ostatnich ośmiu lat przezwyciężone. Opieka pań-
stwa i duży wysiłek organizatorów tej akcji sprawiły,
że dzisiaj ma ona stałą pozycję w ramach prac doku-
mentacyjnych P. I. S., aparat kierowniczy, wyszkolo-
ny zespół pracowników terenowych, zasilany co roku
młodymi absolwentami historii sztuki, i stałe pokry-
cie w budżecie Instytutu. Plan roku 1954 przewiduje
zakończenie prac na terenie województwa lubelskie-
go i olsztyńskiego, plan roku 1955 — inwentaryzację
całości województw rzeszowskiego i poznańskiego.
Kolejność katalogowania dalszych województw winna
być ustalona z uwzględnieniem specjalnie pilnych po-
trzeb badawczych. Zwiększenie tempa prac tereno-
wych o 25°/o stanu z r. 1953, tzn. do około 25 powiatów
rocznie, umożliwi całkowite zakończenie tej akcji do
końca r. 1960. Wymagać to będzie naturalnie odpo-
wiedniego zwiększenia kredytów na ten cel i zapew-
nienia stałego dopływu kadr inwentaryzatorów.
Główne jednak trudności nie koncentrują się dziś
na akcji terenowej, która wyprzedza znacznie tempo
prac redakcyjnych i wydawniczych. Na 103 skatalogo-
wane dotąd powiaty dopiero 29 doczekało się ogło-
szenia drukiem, a w roku przyszłym stosunek ten
jeszcze wzrośnie na niekorzyść katalogów opubliko-
wanych. Głównym czynnikiem hamującym jest tu pra-
ca redakcyjna, tak w zakresie tekstowym jak i przy-
gotowania odpowiedniego materiału ilustracyjnego.
Przekracza ona niejednokrotnie wysiłek włożony przez
autora katalogu. Redakcja tomu katalogu jednego wo-
jewództwa, spoczywająca przeważnie w rękach jednej
osoby trwa ok. dwóch lat, nie licząc opieki nad samym
drukiem. Ścisły schemat opracowania katalogu, wy-
magania wysokiej precyzji i jednolitości kładą tu ńa
redaktora obowiązek całkowitej nieraz przeróbki otrzy-
manych tekstów, weryfikacji rozpoznania zabytku
bądź w terenie, bądź w oparciu o materiał fotogra-
ficzny, ujednolicenia stylu i terminologii, zapoznania
się z literaturą przedmiotu, wyboru ilustracji, na ko-
niec przeprowadzenia korekt itd. Ogrom tej pracy w
znacznym stopniu utrudnia jej podjęcie fachowcom
posiadającym już inne stałe zajęcia. Koncentracja prac
redakcyjnych wyłącznie w Dziale Inwentaryzacji Za-
bytków P. I. S. przekracza znacznie zakres możliwo-
ści tej komórki, zajmującej się poza tym organizacją
całokształtu prac terenowych i wydawmiczych. Przy-
śpieszenie tempa prac redakcyjnych jest zatem naj-
ważniejszym postulatem na najbliższy okres.
Obecny stan robót przewiduje wydanie w r. 1955
III tomu katalogu obejmującego województwo kielec-
kie, natomiast już od roku 1956 należałoby przejść na
rytm ukazywania się 2 tomów, od roku zaś 1960 trzech
tomów rocznie, co umożliwiłoby ukończenie publika-
cji całej serii do końca r. 1962. Zgromadzony już ma-
teriał rękopiśmienny stwarza możliwości wydania w
r. 1956 katalogu woj. lubelskiego d olsztyńskiego, w
r. 1957 woj. warszawskiego i poznańskiego lub rze-
szowskiego, następnie — po ustaleniu hierarchii po-
trzeb — odpowiednich dalszych województw.

Plan ten nie jest bynajmniej maksymalistyczny
i ma wyraźne podstawy realizacji, przy koniecznym
jednak spełnieniu szeregu warunków. W pierwszym
rzędzie należy obsadzić stanowiska redaktorów tomów
wojewódzkich, którzy mogliby już rozpocząć prace
nad katalogami częściowo nawet opracowanymi w te-
renie, co zagwarantowałoby regularność ich ukazywa-
nia się. Zorganizowanie planowej akcji fotograficznej
w oparciu o wykwalifikowany personel i rozbudowa
archiwum ikonograficznego P. I. S. to warunek dru-
gi, szczególnie trudny do realizacji. Może się on oka-
zać główną przeszkodą w wykonaniu przedstawione-
go planu. Szybkość prac inwentaryzacyjnych będzie
oczywiście wymagać powiększenia zespołu Działu In-
wentaryzacji P. I. S., jako komórki pełniącej obo-
wiązki naczelnej redakcji katalogów, kierującej pra-
cami w terenie i wykonującej czynności wydawnicze.
Wszystkie te punkty postulują oczywiście konieczność
podwyżki odpowiednich kredytów, które będą mu-
siały wzrastać wraz ze zwiększeniem się częstotliwo-
ści ukazywania się katalogów.
Osobne zagadnienie, nie objęte powyższym planem,
stanowi sprawa inwentaryzacji wielkich zespołów
miejskich: Krakowa, Lublina, Poznania, Torunia,
Gdańska, Warszawy i Wrocławia. Ze względu na to,
że prawie wszystkie te miasta są ośrodkami uniwer-
syteckimi posiadającymi swoje katedry, zakłady czy
instytuty historii sztuki, wydaje się rzeczą najsłusz-
niejszą oprzeć na nich właśnie zadanie opracowania
katalogów zabytków tych miast. Inwentaryzacja taka
może być przeprowadzona przez zespoły starszych
studentów pracujące pod kierunkiem profesorów i asy-
stentów. Byłaby to jednocześnie łatwa forma prze-
szkolenia nowych kadr inwentaryzatorów. Prace nad
katalogami tych miast powinny być prowadzone jed-
nocześnie z przygotowywanymi katalogami wojewódz-
kimi, tak by zakończenie ich nie przekroczyło roku
1962. Również i tutaj finansowanie tej akcji, opraco-
wanie jej planu i ogólne kierownictwo winno należeć
do zakresu czynności P. I. S. W chwili obecnej najpil-
niejszym wydaje się wytypowanie redaktorów posz-
czególnych tomów poświęconych wielkim miastom,
którzy już teraz mogliby objąć kierownictwo nad tymi
pracami.
W związku z tym wysuwa się zupełnie specjalny
problem metodologiczny, widoczny zwłaszcza na przy-
kładzie Warszawy, czy Gdańska. Uwzględnienie w ka-
talogu tych miast jedynie aktualnego zasobu ich za-
bytków pozbawiłoby możliwości pokazania bogatego
stanu posiadania z okresu przed r. 1939 czy 1945. Jed-
nocześnie należałoby się w jakiś sposób ustosunkować
do zabytków odbudowanych czy nawet całkowicie re-
konstruowanych z mniejszą lub większą historyczną
ścisłością. Dla tego typu zespołów konieczne będzie
niewątpliwie przedyskutowanie specjalnej formy opra-
cowania. Katalogi takich miast winny raczej zbliżać
się w swoich zasadach do inwentarza, pokazującego
także obiekty dziś nieistniejące, czy dokumentującego
obfitym materiałem ikonograficznym wszelkie zmiany
historyczne. Szczególnie w wypadku Warszawy boga-
te zbiory fotografii, zdjęć pomiarowych czy teksty opi-
sowe pozwalają pokazać cały szereg zabytków w sta-
nie przed ich zniszczeniem.
Pozostaje do omówienia jeszcze sprawa inwenta-
rzy. Po zakończeniu edycji serii katalogu, dającej nam
kompletny spis wszystkich zabytków na terenie Pań-
stwa Polskiego, celowość zakrojonej na kilkadziesiąt
lat kontynuacji inwentarza topograficznego, w formie
dotąd przyjętej, wydaje się wątpliwa. Zalety inwen-

346
 
Annotationen