aNDRŻEJ RYSZKlEWfĆŹ
II. 3. Franciszek Tępa, Portret gen. J. Dwernickiego
1848. Kraków, Muz. Narodowe. (Fot. L. Perz i F. Mać-
kowiak)
Poddany w 1952 r. gruntownej konserwacji przepro-
wadzonej przez p. Irenę Bobrowską — zachował do
dziś wiele z minionej świetności oryginału. Po raz
pierwszy wchodzi obecnie do literatury naukowej.
Młodszy od Dwernickiego, 51-letni Ostrowski4
ujmuje wytwornością postawy i męską dojrzałą urodą.
Jak u Dwernickiego, od granatowego sukna munduru
odcinają się srebrnym szychem galony, epolety i szar-
fa pasa, z którego zwisa na pendentach szabla.
Obok — wysokie czako z piórem. Ostrowski stoi swo-
bodnie, jakby lekko do tyłu podany, na piersiach
założył ręce. Jasna, poważna twarz okolona jest mięk-
4 ,.Piękną i szlachetną powierzchowność” portretowanego
podnosił też współczesny mu Jan Ledóchowski
(Antoni Ostrowski, Paryż 1859, s. 8). Ostrowski — poseł,
kasztelan, wojewoda — był założycielem miasta Toma-
szowa Mazowieckiego i organizatorem tamtejszych manu-
faktur włókienniczych. W powstaniu pełnił funkcje oby-
watelskie i organizacyjne (szczególnie jako energiczny do-
wódca gwardii narodowej warszawskiej i straży bezpie-
czeństwa miasta), nie brał natomiast bezpośredniego udziału
w walce. Ogromnie majętny; poglądami zbliżony do zdecy-
dowanych demokratów. Jedna z jego córek, Julia, była żoną
Piotra Michałowskiego, zresztą spowinowaconego przez dru-
kimi kasztanowymi puklami włosów, bokobrodów
i wąsów. Niesymetryczne oczy o< siwych tęczów-
kach — jak i u gen. Dwernickiego — nieco z góry
wpatrują się w widza. Po lewej u dołu kłębią się
różowe chmury, nasycając zgaszoną czerwienią całą
prawą stronę obrazu (dziś zamkniętą jakby kotarą,
może ii nie pierwotną) i kulminując w czerwieni
czaka. Również karnacja twarzy zaróżowiona jest sil-
nie. Zielonkawe tło górnej partii ciąży powstrzy-
mujące na -snujących się wzwyż obłoikach-dymach,
zrozumiałych w zestawieniu z drugim portretem jako
ten sam pożar klęski5.
gą żonę generała, Antoninę Michałowską. Wielkiego ma-
larza łączyły z Ostrowskimi więzy serdeczne. W 1833, kiedy
powstał w Paryżu jego portret pędzla Gigoux, do stolicy
Francji zjechała żona generała wraz iz dziećmi. A. Ostrowski
pozostał we Francji do śmierci, najpierw w Wersalu, na-
stępnie w nabytej wsi Madery koło Tours. W Wersalu pisał
pamiętnik; jego młodzieńczy dziennik podróży spłonął
w Bibl. Narodowej. Z prac opublikowanych — najważniej-
sza, to wielka biografia ojca Tomasza. W archiwum z Ujaz-
du (AGAD) zachował się list Gigoux do Antoniego Ostrow-
skiego z 9.VII. 1833 (nr 473/11) związany iz malowaniem port-
retu. Stosunki z malarzem utrzymywane były i później —
60
II. 3. Franciszek Tępa, Portret gen. J. Dwernickiego
1848. Kraków, Muz. Narodowe. (Fot. L. Perz i F. Mać-
kowiak)
Poddany w 1952 r. gruntownej konserwacji przepro-
wadzonej przez p. Irenę Bobrowską — zachował do
dziś wiele z minionej świetności oryginału. Po raz
pierwszy wchodzi obecnie do literatury naukowej.
Młodszy od Dwernickiego, 51-letni Ostrowski4
ujmuje wytwornością postawy i męską dojrzałą urodą.
Jak u Dwernickiego, od granatowego sukna munduru
odcinają się srebrnym szychem galony, epolety i szar-
fa pasa, z którego zwisa na pendentach szabla.
Obok — wysokie czako z piórem. Ostrowski stoi swo-
bodnie, jakby lekko do tyłu podany, na piersiach
założył ręce. Jasna, poważna twarz okolona jest mięk-
4 ,.Piękną i szlachetną powierzchowność” portretowanego
podnosił też współczesny mu Jan Ledóchowski
(Antoni Ostrowski, Paryż 1859, s. 8). Ostrowski — poseł,
kasztelan, wojewoda — był założycielem miasta Toma-
szowa Mazowieckiego i organizatorem tamtejszych manu-
faktur włókienniczych. W powstaniu pełnił funkcje oby-
watelskie i organizacyjne (szczególnie jako energiczny do-
wódca gwardii narodowej warszawskiej i straży bezpie-
czeństwa miasta), nie brał natomiast bezpośredniego udziału
w walce. Ogromnie majętny; poglądami zbliżony do zdecy-
dowanych demokratów. Jedna z jego córek, Julia, była żoną
Piotra Michałowskiego, zresztą spowinowaconego przez dru-
kimi kasztanowymi puklami włosów, bokobrodów
i wąsów. Niesymetryczne oczy o< siwych tęczów-
kach — jak i u gen. Dwernickiego — nieco z góry
wpatrują się w widza. Po lewej u dołu kłębią się
różowe chmury, nasycając zgaszoną czerwienią całą
prawą stronę obrazu (dziś zamkniętą jakby kotarą,
może ii nie pierwotną) i kulminując w czerwieni
czaka. Również karnacja twarzy zaróżowiona jest sil-
nie. Zielonkawe tło górnej partii ciąży powstrzy-
mujące na -snujących się wzwyż obłoikach-dymach,
zrozumiałych w zestawieniu z drugim portretem jako
ten sam pożar klęski5.
gą żonę generała, Antoninę Michałowską. Wielkiego ma-
larza łączyły z Ostrowskimi więzy serdeczne. W 1833, kiedy
powstał w Paryżu jego portret pędzla Gigoux, do stolicy
Francji zjechała żona generała wraz iz dziećmi. A. Ostrowski
pozostał we Francji do śmierci, najpierw w Wersalu, na-
stępnie w nabytej wsi Madery koło Tours. W Wersalu pisał
pamiętnik; jego młodzieńczy dziennik podróży spłonął
w Bibl. Narodowej. Z prac opublikowanych — najważniej-
sza, to wielka biografia ojca Tomasza. W archiwum z Ujaz-
du (AGAD) zachował się list Gigoux do Antoniego Ostrow-
skiego z 9.VII. 1833 (nr 473/11) związany iz malowaniem port-
retu. Stosunki z malarzem utrzymywane były i później —
60