TADEUSZ S. JAROSZEWSKI
II. 9. Przekrój podłużny wilii ks. Marszałkowej
Lubomirskiej z albumu zatytułowanego: Projets
pour une Maison de Campagne par Meur ie Comte
Stanislas Potocki. Zb. Graf. Bibl. Nar. w W-wie.
Sygn. AR. 50. (Fot. Muz. Nar. w W-wie
po obu stronach schodów. Podobne ustawi niebawem
Aigner przed puławską oranżerią.
Projektowana elewacja frontowa na planszy aigne-
rowskiej z tzw. „zbioru podzameckiego” jest ukształ-
towana nieco odmiennie. Architekt zamiast nisz z po-
sągami zastosował okna, takie same, jak w całej
kondygnacji parterowej budowli. Nie jest to zresztą
jedyna różnica tego wariantu, do czego zaraz po-
wrócimy. Pod względem ukształtowania elewacji
frontowej willa krzeszowicka przypomina jedno z naj-
słynniejszych dzieł Palladia — Villa Capra pod Vi-
cenzą. Monumentalny portyk kolumnowy i szerokie
reprezentacyjne schody, podobne zaakcentowanie
kondygnacji parterowej poprzez obramienia okien
podczas gdy kwadratowe okienka suteryny i I piętra
są ich pozbawione, kopuła, wreszcie ogólny nastrój
powagi i pewnej surowości, wszystko to znajdziemy
w fasadzie krzeszowickiej; nie zapominajmy jednak-
że, że arcydzieło Palladia jest budowlą centralną
o analogicznych elewacjach, a nie prostokątną jak
projektowana siedziba ks. Marszałkowej, gdzie po-
szczególne elewacje odznaczają się zupełnie odmien-
nymi koncepcjami.
Elewacja ogrodowa jest zupełnie odmienna w na-
stroju i tak różna od frontowej, że trudno wobrazić
sobie zrealizowany projekt willi krzeszowickiej, gdzie
obie musiałyby być urzeczywistnione. Elewacja ta
rozczłonkowana jest parami pilastrów korynckich
w wielkim porządku i zupełnie nie zsynchronizowa-
na z elewacją frontową, boniowaną na narożach.
Elewacje boczne pełnią tylko rolę łączników pomię-
dzy dwoma zupełnie przeciwstawnymi rozwiązania-
mi. Pary pilastrów i półkolisty ryzalit pośrodku na-
kryty kopułą, wprowadzają nastrój barokowy, daleki
od palladianizmu elewacji frontowej. Mamy jednako-
woż podstawy do przypuszczenia, że Aigner propo-
nował początkowo odmienne rozwiązanie elewacji
ogrodowej. Znamy niestety tylko perspektywiczny
widok willi, wykonany przez Aignera, z uwidocznio-
ną elewacją frontową i boczną. Na planszy aignerow-
skiej nie ma jednakże kopuły, tym samym architekt
zrezygnował zapewne z półkolistego ryzalitu od
ogrodu i elewację tę wyobrażał sobie jako prostą14.
Wiele zagada ień nastręcza analiza wnętrza pro-
jektowanej willi w Krzeszowicach. Na czoło wysuwa
się niewątpliwie problem salonu okrągłego. Gdy oglą-
damy projekty elewacji willi, jesteśmy pewni, że
ryzalit od ogrodu kryje okrągły wysoki salon zwień-
czony kopułą, ciągnący się przez parter i pierwsze
piętro, tak jak w wielu współcześnie budowanych
pałacach wiejskich w Polsce. Tak jednak nie jest
i konfrontacja naszych początkowych przypuszczeń
z rzutem poziomym i przekrojem podłużnym jest za-
skakująca. Okazuje się, że salonu takiego nie ma,
tylko na każdym piętrze w ryzalicie od ogrodu mieści
się osobna okrągła sala. Najwyraźniej zrezygnowano
z jednego wielkiego reprezentacyjnego pomieszczenia
na rzecz większej ilości sal. Obaj architekci obawiali
się może, że ciągnięty przez dwie kondygnacje salon
mógłby być za wysoki w stosunku do swej po-
wierzchni. Kopułą zwieńczona jest okrągła sala na
I piętrze, a więc należąca do apartamentów mieszkal-
nych ks. Marszałkowej i ta właśnie sala miała otrzy-
mać najstaranniejszą dekorację.
Układ pomieszczeń na wszystkich kondygnacjach
jest podobny: dwutrakt z okrągłą salą w trakcie
ogrodowym, która jest oczywiście najważniejszym
pomieszczeniem. Na parterze i I piętrze jest ona
ośrodkiem amfilady, tak jak we wszystkich niemal
współcześnie budowanych wiejskich pałacach polskich.
W projekcie przeznaczonym dla Krzeszowic amfilada
na parterze przedłużona jest ponadto przez szerokie
schody prowadzące do ogrodu, ujęte po bokach przez
kamienne sfinksy i wazy. Klatka schodowa, obszerna
i wygodna, odsunięta została na bok i umieszczona
w pomieszczeniu na prawo od przedsionka. Oprócz
14 Pogląd ten reprezentuje również Z. M. w artykule
Fantazje wielkiego pana („Tygodnik Ilustrowany” 1939,
nr 12, s. 223) omawiającym twórczość architektoniczną
St. K. Potockiego i problem współpracy z Aignerem.
Wspominając o projekcie willi dla ks. Marszałkowej autor
nadmienia, że „...W rysunkach Aignera w zbiorach Bibl.
Narodowej znajduje się identyczny projekt (różniący się
tylko w planie, gdyż nie przewiduje półokrągłego ryzalitu
z kopułą i rotundy) z podpisami Aignera i Lubomirskie-
go”. Chodzi tu najwyraźniej o planszę z tzw. „zbioru
podzameckiego”. Wątpliwości budzi tylko podpis Lubomir-
skiego. Jest to chyba błąd i autorowi chodziło o I. Lubo-
mirską, akceptującą zawsze przedłożone jej projekty.
264
II. 9. Przekrój podłużny wilii ks. Marszałkowej
Lubomirskiej z albumu zatytułowanego: Projets
pour une Maison de Campagne par Meur ie Comte
Stanislas Potocki. Zb. Graf. Bibl. Nar. w W-wie.
Sygn. AR. 50. (Fot. Muz. Nar. w W-wie
po obu stronach schodów. Podobne ustawi niebawem
Aigner przed puławską oranżerią.
Projektowana elewacja frontowa na planszy aigne-
rowskiej z tzw. „zbioru podzameckiego” jest ukształ-
towana nieco odmiennie. Architekt zamiast nisz z po-
sągami zastosował okna, takie same, jak w całej
kondygnacji parterowej budowli. Nie jest to zresztą
jedyna różnica tego wariantu, do czego zaraz po-
wrócimy. Pod względem ukształtowania elewacji
frontowej willa krzeszowicka przypomina jedno z naj-
słynniejszych dzieł Palladia — Villa Capra pod Vi-
cenzą. Monumentalny portyk kolumnowy i szerokie
reprezentacyjne schody, podobne zaakcentowanie
kondygnacji parterowej poprzez obramienia okien
podczas gdy kwadratowe okienka suteryny i I piętra
są ich pozbawione, kopuła, wreszcie ogólny nastrój
powagi i pewnej surowości, wszystko to znajdziemy
w fasadzie krzeszowickiej; nie zapominajmy jednak-
że, że arcydzieło Palladia jest budowlą centralną
o analogicznych elewacjach, a nie prostokątną jak
projektowana siedziba ks. Marszałkowej, gdzie po-
szczególne elewacje odznaczają się zupełnie odmien-
nymi koncepcjami.
Elewacja ogrodowa jest zupełnie odmienna w na-
stroju i tak różna od frontowej, że trudno wobrazić
sobie zrealizowany projekt willi krzeszowickiej, gdzie
obie musiałyby być urzeczywistnione. Elewacja ta
rozczłonkowana jest parami pilastrów korynckich
w wielkim porządku i zupełnie nie zsynchronizowa-
na z elewacją frontową, boniowaną na narożach.
Elewacje boczne pełnią tylko rolę łączników pomię-
dzy dwoma zupełnie przeciwstawnymi rozwiązania-
mi. Pary pilastrów i półkolisty ryzalit pośrodku na-
kryty kopułą, wprowadzają nastrój barokowy, daleki
od palladianizmu elewacji frontowej. Mamy jednako-
woż podstawy do przypuszczenia, że Aigner propo-
nował początkowo odmienne rozwiązanie elewacji
ogrodowej. Znamy niestety tylko perspektywiczny
widok willi, wykonany przez Aignera, z uwidocznio-
ną elewacją frontową i boczną. Na planszy aignerow-
skiej nie ma jednakże kopuły, tym samym architekt
zrezygnował zapewne z półkolistego ryzalitu od
ogrodu i elewację tę wyobrażał sobie jako prostą14.
Wiele zagada ień nastręcza analiza wnętrza pro-
jektowanej willi w Krzeszowicach. Na czoło wysuwa
się niewątpliwie problem salonu okrągłego. Gdy oglą-
damy projekty elewacji willi, jesteśmy pewni, że
ryzalit od ogrodu kryje okrągły wysoki salon zwień-
czony kopułą, ciągnący się przez parter i pierwsze
piętro, tak jak w wielu współcześnie budowanych
pałacach wiejskich w Polsce. Tak jednak nie jest
i konfrontacja naszych początkowych przypuszczeń
z rzutem poziomym i przekrojem podłużnym jest za-
skakująca. Okazuje się, że salonu takiego nie ma,
tylko na każdym piętrze w ryzalicie od ogrodu mieści
się osobna okrągła sala. Najwyraźniej zrezygnowano
z jednego wielkiego reprezentacyjnego pomieszczenia
na rzecz większej ilości sal. Obaj architekci obawiali
się może, że ciągnięty przez dwie kondygnacje salon
mógłby być za wysoki w stosunku do swej po-
wierzchni. Kopułą zwieńczona jest okrągła sala na
I piętrze, a więc należąca do apartamentów mieszkal-
nych ks. Marszałkowej i ta właśnie sala miała otrzy-
mać najstaranniejszą dekorację.
Układ pomieszczeń na wszystkich kondygnacjach
jest podobny: dwutrakt z okrągłą salą w trakcie
ogrodowym, która jest oczywiście najważniejszym
pomieszczeniem. Na parterze i I piętrze jest ona
ośrodkiem amfilady, tak jak we wszystkich niemal
współcześnie budowanych wiejskich pałacach polskich.
W projekcie przeznaczonym dla Krzeszowic amfilada
na parterze przedłużona jest ponadto przez szerokie
schody prowadzące do ogrodu, ujęte po bokach przez
kamienne sfinksy i wazy. Klatka schodowa, obszerna
i wygodna, odsunięta została na bok i umieszczona
w pomieszczeniu na prawo od przedsionka. Oprócz
14 Pogląd ten reprezentuje również Z. M. w artykule
Fantazje wielkiego pana („Tygodnik Ilustrowany” 1939,
nr 12, s. 223) omawiającym twórczość architektoniczną
St. K. Potockiego i problem współpracy z Aignerem.
Wspominając o projekcie willi dla ks. Marszałkowej autor
nadmienia, że „...W rysunkach Aignera w zbiorach Bibl.
Narodowej znajduje się identyczny projekt (różniący się
tylko w planie, gdyż nie przewiduje półokrągłego ryzalitu
z kopułą i rotundy) z podpisami Aignera i Lubomirskie-
go”. Chodzi tu najwyraźniej o planszę z tzw. „zbioru
podzameckiego”. Wątpliwości budzi tylko podpis Lubomir-
skiego. Jest to chyba błąd i autorowi chodziło o I. Lubo-
mirską, akceptującą zawsze przedłożone jej projekty.
264