LEOPOLD ZBOROWSKI
żeństwa, spisane pomiędzy nim a Jeanne Hebuteme
7.VII.1919 r. podpisali jako jedyni świadkowie: Leo-
pold Zborowski i Ludwika Czechowska13.
Fakty te, jak i szereg poprzednio wymienionych,
wydają się potwierdzać powszechną opinię współ-
czesnych o prawdziwie głębokiej przyjaźni, łączącej
tych dwu ludzi — przyjaźni, w której, sądząc z ogól-
nego tonu przytoczonej korespondencji, pewna prze-
waga była po stronie Modiglianiego.
Nie bez pewnej zjadliwości charakteryzuje ją Paul
Guillaume: „W tym czasie [Modigliani] poznał Zbo-
rowskiego. Wiem, że był pod jego wpływem. Obaj
pasowali do siebie znakomicie. Zborowski, który był
w Polsce nauczycielem, a w Paryżu pisał wiersze,
prowadził ten sam tryb życia, co Modigliani. Spędzał
z nim całe noce na hulankach, poczem zabierał go
niekiedy do swego domu. [...] Gdy trafił się kupiec,
przychodził do Modiglianiego nawet późno w nocy,
zdejmował ze sztalug i zabierał obraz często jeszcze
nie dokończony. Z pieniędzy, które za to dostawał,
większą część zwracał Modiglianiemu.”14.
„Stosunki łączące Modiglianiego ze Zborowskim są
uderzającym przykładem niemal rodzinnych więzów,
jakie w tej epoce łączyły w Paryżu większość arty-
stów i marchands de tableauz. Nie wszyscy marchan-
dzi byli wyzyskiwaczami i poganiaczami niewolni-
ków” 15.
Po powrocie do Paryża „Modi” zamieszkał we
własnoręcznie przez Zborowskich wyremontowanym
atelier przy rue de la Grande-Chaumiere, (które po
jego śmierci objął Zawadowski).
Zmarł 25.1.1920 r. 31.1. Zborowski napisał do jego
brata długi list, zaczynający się od słów: „Aujourd’hui
Amedee, mon plus cher ami repose au cimetiere
de Pere Lachaise couuert de jleurs selon notre vo-
lonte et la notre. Toute la jeunesse artistiąue a fait
de funerailles emue et triomphales d notre cher ami
et d un artiste le plus doue de notre epoąue.” 16
* *
*
Początek poprawy sytuacji materialnej Zborowskie-
go datuje się od ok. 1922 r., kiedy dr. Barn es (za
pośrednictwem Guillaume’a) zakupił u niego najpierw
kilkanaście płócien Modiglianiego, a wkrótce potem
cały zbiór Soutina. Były to pierwsze tak wielkie
sprzedaże, nie licząc transakcji ze znanym przedsię-
biorcą i kolekcjonerem Netterem, który jeszcze w cza-
sie wojny kupił od Zborowskiego znaczną ilość obra-
zów Derain’a, Utrilla i in., przystępując w ten sposób
na pewien czas do spółki ze Zborowskim (w później-
szych latach Netter zawierał również bezpośrednie
kontrakty z artystami, np. z Eibischem). Wśród wy-
mienionych płócien było m. in. 20 obrazów Modiglia-
niego, za które Netter zapłacił łącznie 2000 franków.
Była to śmieszna suma, ale umożliwiła na jakiś czas
egzystencję Modiglianiemu i Zborowskiemu. Podobno
zresztą pieniądze na pierwszą wypłatę wynikającą
z kontraktu z Modiglianim uzyskał Zborowski ze
sprzedaży obrazu Derain’a, za który otrzymał 1000 fr.
13 tamże, fig. 43.
14 G. Jedlicka, Modigliani, ZUrich 1953, s. 69. Prze-
kład J- Szczepińskiej.
II. 6. List Zborowskiego do brata Amedeo Modigliani.
(Repr. Jeanne Modigliani, Modigliani senza leggenda,
Firenze, 1958, fig. 49)
(za karton Utrilla płacono w r. 1915 — ok. 15 fr., za
Modiglianiego — 10 fr., a pierwsze obrazy Soutina
Zborowski kupował od niego po 5 fr. za sztukę).
W r. 1926 Zborowski otworzył wreszcie własną
galerię (dotychczas funkcję tę pełniło już od wielu
lat jego mieszkanie). Mieściła się ona w domu nr. 26,
przy rue de Seine, na rogu maleńkiej rue Visconti,
i składała się z salonu na dole oraz dwu sal na
piętrze. Miała ona, jak się wydaje, charakter raczej
magazynu handlowego, niż salonu sztuki, zwłaszcza
iż Zborowski nie posiadał własnych stałych zbiorów
i w tym sensie nigdy kolekcjonerem nie był. Miał
kilka ulubionych obrazów Modiglianiego (a zapewne
i innych artystów), które traktował jako własność
osobistą całkowicie poza obrębem transakcji handlo-
wych, było ich jednak zbyt mało, aby móc je trak-
tować jako kolekcję. Pozostałe obrazy przechowywał
w opisanym już składziku na rue Joseph-Bara, a po-
tem przy galerii, wystawiając je w luźnych, dość
15 Lipchni t z, jw. Przekład J. Szczepińskiej.
15 J. Modigliani, jw., fig. 49.
379
żeństwa, spisane pomiędzy nim a Jeanne Hebuteme
7.VII.1919 r. podpisali jako jedyni świadkowie: Leo-
pold Zborowski i Ludwika Czechowska13.
Fakty te, jak i szereg poprzednio wymienionych,
wydają się potwierdzać powszechną opinię współ-
czesnych o prawdziwie głębokiej przyjaźni, łączącej
tych dwu ludzi — przyjaźni, w której, sądząc z ogól-
nego tonu przytoczonej korespondencji, pewna prze-
waga była po stronie Modiglianiego.
Nie bez pewnej zjadliwości charakteryzuje ją Paul
Guillaume: „W tym czasie [Modigliani] poznał Zbo-
rowskiego. Wiem, że był pod jego wpływem. Obaj
pasowali do siebie znakomicie. Zborowski, który był
w Polsce nauczycielem, a w Paryżu pisał wiersze,
prowadził ten sam tryb życia, co Modigliani. Spędzał
z nim całe noce na hulankach, poczem zabierał go
niekiedy do swego domu. [...] Gdy trafił się kupiec,
przychodził do Modiglianiego nawet późno w nocy,
zdejmował ze sztalug i zabierał obraz często jeszcze
nie dokończony. Z pieniędzy, które za to dostawał,
większą część zwracał Modiglianiemu.”14.
„Stosunki łączące Modiglianiego ze Zborowskim są
uderzającym przykładem niemal rodzinnych więzów,
jakie w tej epoce łączyły w Paryżu większość arty-
stów i marchands de tableauz. Nie wszyscy marchan-
dzi byli wyzyskiwaczami i poganiaczami niewolni-
ków” 15.
Po powrocie do Paryża „Modi” zamieszkał we
własnoręcznie przez Zborowskich wyremontowanym
atelier przy rue de la Grande-Chaumiere, (które po
jego śmierci objął Zawadowski).
Zmarł 25.1.1920 r. 31.1. Zborowski napisał do jego
brata długi list, zaczynający się od słów: „Aujourd’hui
Amedee, mon plus cher ami repose au cimetiere
de Pere Lachaise couuert de jleurs selon notre vo-
lonte et la notre. Toute la jeunesse artistiąue a fait
de funerailles emue et triomphales d notre cher ami
et d un artiste le plus doue de notre epoąue.” 16
* *
*
Początek poprawy sytuacji materialnej Zborowskie-
go datuje się od ok. 1922 r., kiedy dr. Barn es (za
pośrednictwem Guillaume’a) zakupił u niego najpierw
kilkanaście płócien Modiglianiego, a wkrótce potem
cały zbiór Soutina. Były to pierwsze tak wielkie
sprzedaże, nie licząc transakcji ze znanym przedsię-
biorcą i kolekcjonerem Netterem, który jeszcze w cza-
sie wojny kupił od Zborowskiego znaczną ilość obra-
zów Derain’a, Utrilla i in., przystępując w ten sposób
na pewien czas do spółki ze Zborowskim (w później-
szych latach Netter zawierał również bezpośrednie
kontrakty z artystami, np. z Eibischem). Wśród wy-
mienionych płócien było m. in. 20 obrazów Modiglia-
niego, za które Netter zapłacił łącznie 2000 franków.
Była to śmieszna suma, ale umożliwiła na jakiś czas
egzystencję Modiglianiemu i Zborowskiemu. Podobno
zresztą pieniądze na pierwszą wypłatę wynikającą
z kontraktu z Modiglianim uzyskał Zborowski ze
sprzedaży obrazu Derain’a, za który otrzymał 1000 fr.
13 tamże, fig. 43.
14 G. Jedlicka, Modigliani, ZUrich 1953, s. 69. Prze-
kład J- Szczepińskiej.
II. 6. List Zborowskiego do brata Amedeo Modigliani.
(Repr. Jeanne Modigliani, Modigliani senza leggenda,
Firenze, 1958, fig. 49)
(za karton Utrilla płacono w r. 1915 — ok. 15 fr., za
Modiglianiego — 10 fr., a pierwsze obrazy Soutina
Zborowski kupował od niego po 5 fr. za sztukę).
W r. 1926 Zborowski otworzył wreszcie własną
galerię (dotychczas funkcję tę pełniło już od wielu
lat jego mieszkanie). Mieściła się ona w domu nr. 26,
przy rue de Seine, na rogu maleńkiej rue Visconti,
i składała się z salonu na dole oraz dwu sal na
piętrze. Miała ona, jak się wydaje, charakter raczej
magazynu handlowego, niż salonu sztuki, zwłaszcza
iż Zborowski nie posiadał własnych stałych zbiorów
i w tym sensie nigdy kolekcjonerem nie był. Miał
kilka ulubionych obrazów Modiglianiego (a zapewne
i innych artystów), które traktował jako własność
osobistą całkowicie poza obrębem transakcji handlo-
wych, było ich jednak zbyt mało, aby móc je trak-
tować jako kolekcję. Pozostałe obrazy przechowywał
w opisanym już składziku na rue Joseph-Bara, a po-
tem przy galerii, wystawiając je w luźnych, dość
15 Lipchni t z, jw. Przekład J. Szczepińskiej.
15 J. Modigliani, jw., fig. 49.
379