PRZEGLĄD LITERATURY I WYSTAW
Bourdela. Paryż i artyści polscy 1900-1918). W przeciwieństwie
jednak do przygotowanej przez Elżbietę Grabską wystawy, którą
od lutego 1997 roku pokazywało Muzeum Narodowe w Warsza-
wie, ekspozycja zorganizowana przez Ewę Bobrowską-Jakubo-
wską z paryskiej Biblioteki Polskiej oraz Grzegorza Jakubowskie-
go-Barthel de Weydenthal, do Polski nie przyjechała. Szkoda to
podwójna, bo ta kameralna wystawa nie tylko była ciekawa (a
w niektórych odkryciach rewelacyjna), ale w dodatku zbiory Pol-
skiego Muzeum w Paryżu (a ściślej Polskiego Towarzystwa His-
toryczno-Literackiego) oraz kolekcjonerów prywatnych we Fran-
cji, z których została skomponowana, pozostają nadal prawie cał-
kowicie nieznane w kraju.
Autorzy wystawy nie postawili określonego problemu czy te-
zy; jak się wydaje, chcieli raczej zaprezentować różnorodność
działań polskich artystów, interesowało ich „odkrycie niecodzien-
nych aspektów ich działalności” (jak głosi wprowadzenie do kata-
logu), dopełnienie obrazu życia polskiej kolonii w Paryżu począt-
ku XX wieku, w „czas pokoju” i w „czas wojny”. Wystawa poka-
zywała i twórczość zamkniętą w polskim światku emigracyjnym
(portrety, plakaty, tworzone przez Polaków dla Polaków), i artys-
tyczne reakcje na Paryż (m.in. piękne grafiki Antoniego Kamień-
skiego, Karola Mondrala, Józefa Pankiewicza, Jana Rubczaka).
Głównym odkryciem ekspozycji było ujawnienie zapewne
całkowicie nieznanych dzieł sztuki i obiektów „kultury wizual-
nej”, związanych z życiem polskiej kolonii w Paryżu, z jej losami
w czasie I wojny światowej i z polskimi formacjami wojskowymi
(np. lalki przeznaczone na kwesty, fotografie pamiątkowe, odez-
wy, zaproszenia, karykatury). Zadziwiające niekiedy pomysłowo-
ścią druki ulotne, autorstwa całkowicie zapomnianych postaci, jak
Jerzy Ostoya-Soszyński, Fryda Frankowska, Blanka Korab-Merce-
re, Zofia Lewicka, Janusz Nawroczyński sprawiły zresztą, że część
„wojenna” wystawy mnie przynajmniej wydała się bardziej orygi-
nalna i ciekawsza, uzyskała jakby własną autonomię w obrębie ca-
łej ekspozycji. Oczywiście, eksponaty tego typu mają charakter cie-
kawostek historycznych, z punktu widzenia artystycznego zasługu-
ją jedynie na „kronikarską” pamięć. Sądzę jednak, że stereotypowy
wizerunek kolonii polskiej w Paryżu tamtej epoki, budowany
w oparciu o wielkie postaci Boznańskiej, Żaka itp., uzyskał w owych
dokumentach i ikonograficznych kuriozach zaskakujące tło.
Mocno zaakcentowana została na wystawie istotna rola, jaką
odgrywał Jan Styka w życiu polskiej emigracji początku XX wie-
ku, chyba dotychczas niedoceniona, albowiem niesława, jaką
okryte zostało jego malarstwo, kazała zapominać także o jego ak-
tywności i zasługach pozaartystycznych.
Należy jednak przy tym docenić również ujawnienie przez
twórców wystawy tak wybitnych dzieł jak ekspresyjny, mroczny
obraz Rue Bargtie Władysława Jahla z około 1914 roku, Portret ko-
biety w zielem z 1912 Meli Muter albo zachwycające studium dzie-
wczyny malowane przez Tadeusza Makowskiego około 1909 roku.
Wątpliwość natury metodycznej budzi natomiast może zbyt
licznie zaprezentowana twórczość Bolesława Biegasa, co za-
chwiało proporcje wystawy. O ile bowiem inni artyści polscy są
na niej przeważnie obecni dziełami pojedynczymi, to Biegas - za-
pewne z racji dużej liczby jego dzieł w zbiorach Musee Mickie-
wicz-Biegas (jak się niekiedy w skrócie określa paryską placów-
kę), a także rosnącej popularności we Francji - został na wystawie
tak bogato zaprezentowany. Najciekawsze, bo chyba najmniej
oczekiwane w tej twórczości, wydały mi się jego wojenne rzeźby:
obok symbolistycznych wizji także naturalistyczne przedstawie-
nia żołnierzy (np. terakota Na posterunku z 1917 roku). Biegas,
który z niezrozumiałych powodów nadal nie doczekał się pełnej
prezentacji swej twórczości w Polsce (a miał w 1992 roku mono-
graficzną wystawę w Paryżu), pełni więc w omawianej ekspozy-
cji kluczową rolę, co jest po części uzasadnione dużym uznaniem,
jakim cieszył się w środowiskach paryskich. Liczebna przewaga
jego dzieł powoduje jednak, iż nadająca specyficzny smak obu
wystawom równowaga poetyk symbolistycznych (młodopols-
kich, reprezentowanych tu m.in. przez Vlastimila Hofmana, Wła-
dysława Jarockiego, Antoniego Kamieńskiego, Olgę Boznańską)
i proto- (albo około-) awangardowej w duchu Ecole de Paris (w
postaci np. pięknego pejzażu z Montmartre u Szymona Mondzai-
na czy prac Henryka Epsteina), została zachwiana na korzyść tej
pierwszej. Wydaje się, że bohaterem głównym w miejsce Biegasa
powinien raczej zostać inny ciekawy paryżanin polski, Gustaw
Gwozdecki, też zresztą dziwnie długo czekający na wystawę in-
dywidualną (tu reprezentowany bardziej niż skromnie, kilkoma
zaledwie grafikami). Oczywiście, tego typu rozważania i opinie
o koncepcji wystawy muszą uwzględniać specyficzny kontekst
obu polskich ekspozycji paryskich: ta mniejsza oddała przecież tej
większej dużo atrakcyjnych dzieł i zagadnień badawczych.
Andrzej Pieńkos
Autour des Associations Artistiąues Polonaises en France
Stacja Naukowa Polskiej Akademii Nauk, Paryż, 31 V- 3 VI1996
W dniach od 31 maja do 3 czerwca 1996 roku w salonach Stacji
Naukowej Polskiej Akademii Nauk przy me Lauriston w Paryżu od-
była się, otwarta pod wspólnym tytułem Autour des Associations Ar-
tistiąues Polonaises en France (W kręgu polskich stowarzyszeń artys-
tycznych we Francji), podwójna wystawa dawnego i współczesnego
malarstwa, rzeźby i grafiki polskiej we Francji. Zorganizowano ją
wysiłkiem przedstawicieli odrodzonej Union des Artistes Polonais en
France, Centre de Civilisation Polonaise przy Universite Paris IV -
Sorbonne, oraz Stacji Naukowej PAN. Wystawę poprzedziła dwu-
dniowa międzynarodowa sesja naukowa (30, 31 maja).
Wydarzenia opracowane chronologicznie przez Ewę Bobro-
wską-Jakubowską, zamieszczone w obszernym i starannie ilustro-
wanym katalogu, w którym obok dokumentacji dotyczącej wszys-
tkich wystawiających artystów znalazły się również streszczenia
141
Bourdela. Paryż i artyści polscy 1900-1918). W przeciwieństwie
jednak do przygotowanej przez Elżbietę Grabską wystawy, którą
od lutego 1997 roku pokazywało Muzeum Narodowe w Warsza-
wie, ekspozycja zorganizowana przez Ewę Bobrowską-Jakubo-
wską z paryskiej Biblioteki Polskiej oraz Grzegorza Jakubowskie-
go-Barthel de Weydenthal, do Polski nie przyjechała. Szkoda to
podwójna, bo ta kameralna wystawa nie tylko była ciekawa (a
w niektórych odkryciach rewelacyjna), ale w dodatku zbiory Pol-
skiego Muzeum w Paryżu (a ściślej Polskiego Towarzystwa His-
toryczno-Literackiego) oraz kolekcjonerów prywatnych we Fran-
cji, z których została skomponowana, pozostają nadal prawie cał-
kowicie nieznane w kraju.
Autorzy wystawy nie postawili określonego problemu czy te-
zy; jak się wydaje, chcieli raczej zaprezentować różnorodność
działań polskich artystów, interesowało ich „odkrycie niecodzien-
nych aspektów ich działalności” (jak głosi wprowadzenie do kata-
logu), dopełnienie obrazu życia polskiej kolonii w Paryżu począt-
ku XX wieku, w „czas pokoju” i w „czas wojny”. Wystawa poka-
zywała i twórczość zamkniętą w polskim światku emigracyjnym
(portrety, plakaty, tworzone przez Polaków dla Polaków), i artys-
tyczne reakcje na Paryż (m.in. piękne grafiki Antoniego Kamień-
skiego, Karola Mondrala, Józefa Pankiewicza, Jana Rubczaka).
Głównym odkryciem ekspozycji było ujawnienie zapewne
całkowicie nieznanych dzieł sztuki i obiektów „kultury wizual-
nej”, związanych z życiem polskiej kolonii w Paryżu, z jej losami
w czasie I wojny światowej i z polskimi formacjami wojskowymi
(np. lalki przeznaczone na kwesty, fotografie pamiątkowe, odez-
wy, zaproszenia, karykatury). Zadziwiające niekiedy pomysłowo-
ścią druki ulotne, autorstwa całkowicie zapomnianych postaci, jak
Jerzy Ostoya-Soszyński, Fryda Frankowska, Blanka Korab-Merce-
re, Zofia Lewicka, Janusz Nawroczyński sprawiły zresztą, że część
„wojenna” wystawy mnie przynajmniej wydała się bardziej orygi-
nalna i ciekawsza, uzyskała jakby własną autonomię w obrębie ca-
łej ekspozycji. Oczywiście, eksponaty tego typu mają charakter cie-
kawostek historycznych, z punktu widzenia artystycznego zasługu-
ją jedynie na „kronikarską” pamięć. Sądzę jednak, że stereotypowy
wizerunek kolonii polskiej w Paryżu tamtej epoki, budowany
w oparciu o wielkie postaci Boznańskiej, Żaka itp., uzyskał w owych
dokumentach i ikonograficznych kuriozach zaskakujące tło.
Mocno zaakcentowana została na wystawie istotna rola, jaką
odgrywał Jan Styka w życiu polskiej emigracji początku XX wie-
ku, chyba dotychczas niedoceniona, albowiem niesława, jaką
okryte zostało jego malarstwo, kazała zapominać także o jego ak-
tywności i zasługach pozaartystycznych.
Należy jednak przy tym docenić również ujawnienie przez
twórców wystawy tak wybitnych dzieł jak ekspresyjny, mroczny
obraz Rue Bargtie Władysława Jahla z około 1914 roku, Portret ko-
biety w zielem z 1912 Meli Muter albo zachwycające studium dzie-
wczyny malowane przez Tadeusza Makowskiego około 1909 roku.
Wątpliwość natury metodycznej budzi natomiast może zbyt
licznie zaprezentowana twórczość Bolesława Biegasa, co za-
chwiało proporcje wystawy. O ile bowiem inni artyści polscy są
na niej przeważnie obecni dziełami pojedynczymi, to Biegas - za-
pewne z racji dużej liczby jego dzieł w zbiorach Musee Mickie-
wicz-Biegas (jak się niekiedy w skrócie określa paryską placów-
kę), a także rosnącej popularności we Francji - został na wystawie
tak bogato zaprezentowany. Najciekawsze, bo chyba najmniej
oczekiwane w tej twórczości, wydały mi się jego wojenne rzeźby:
obok symbolistycznych wizji także naturalistyczne przedstawie-
nia żołnierzy (np. terakota Na posterunku z 1917 roku). Biegas,
który z niezrozumiałych powodów nadal nie doczekał się pełnej
prezentacji swej twórczości w Polsce (a miał w 1992 roku mono-
graficzną wystawę w Paryżu), pełni więc w omawianej ekspozy-
cji kluczową rolę, co jest po części uzasadnione dużym uznaniem,
jakim cieszył się w środowiskach paryskich. Liczebna przewaga
jego dzieł powoduje jednak, iż nadająca specyficzny smak obu
wystawom równowaga poetyk symbolistycznych (młodopols-
kich, reprezentowanych tu m.in. przez Vlastimila Hofmana, Wła-
dysława Jarockiego, Antoniego Kamieńskiego, Olgę Boznańską)
i proto- (albo około-) awangardowej w duchu Ecole de Paris (w
postaci np. pięknego pejzażu z Montmartre u Szymona Mondzai-
na czy prac Henryka Epsteina), została zachwiana na korzyść tej
pierwszej. Wydaje się, że bohaterem głównym w miejsce Biegasa
powinien raczej zostać inny ciekawy paryżanin polski, Gustaw
Gwozdecki, też zresztą dziwnie długo czekający na wystawę in-
dywidualną (tu reprezentowany bardziej niż skromnie, kilkoma
zaledwie grafikami). Oczywiście, tego typu rozważania i opinie
o koncepcji wystawy muszą uwzględniać specyficzny kontekst
obu polskich ekspozycji paryskich: ta mniejsza oddała przecież tej
większej dużo atrakcyjnych dzieł i zagadnień badawczych.
Andrzej Pieńkos
Autour des Associations Artistiąues Polonaises en France
Stacja Naukowa Polskiej Akademii Nauk, Paryż, 31 V- 3 VI1996
W dniach od 31 maja do 3 czerwca 1996 roku w salonach Stacji
Naukowej Polskiej Akademii Nauk przy me Lauriston w Paryżu od-
była się, otwarta pod wspólnym tytułem Autour des Associations Ar-
tistiąues Polonaises en France (W kręgu polskich stowarzyszeń artys-
tycznych we Francji), podwójna wystawa dawnego i współczesnego
malarstwa, rzeźby i grafiki polskiej we Francji. Zorganizowano ją
wysiłkiem przedstawicieli odrodzonej Union des Artistes Polonais en
France, Centre de Civilisation Polonaise przy Universite Paris IV -
Sorbonne, oraz Stacji Naukowej PAN. Wystawę poprzedziła dwu-
dniowa międzynarodowa sesja naukowa (30, 31 maja).
Wydarzenia opracowane chronologicznie przez Ewę Bobro-
wską-Jakubowską, zamieszczone w obszernym i starannie ilustro-
wanym katalogu, w którym obok dokumentacji dotyczącej wszys-
tkich wystawiających artystów znalazły się również streszczenia
141