Jan Neinderffer - krakowski twórca rokokowych malowideł ściennych
77
30. Kraków-Prądnik Czerwony, kaplica św. Jana Chrzciciela, malowidła czaszy kopuły,
fragment sceny Męczeństwo św. Jana, stan w trakcie konserwacji w 2012 r. Fot. P. Dettloff
okresu. Rozbielenia nakładane są pocią-
gnięciami pędzla, plamami lub linią w par-
tiach najbardziej oświetlonych, zwłaszcza
wypukłych, w pozostałych natomiast rozja-
śnieniem koloru lokalnego. Stosowane jest
ponadto różnicowanie temperatur na kolory
ciepłe w jasnych i nieco wypukłych miej-
scach, oraz na chłodne dla miejsc mających
pozostawać w cieniu. Metoda ta potęguje
iluzję bryłowatości, wzbogacając jednocze-
śnie walory kolorystyczne malowideł (il. 12).
Można przypuszczać, że zastosowano ją
pierwotnie w wielu miejscach. Zniszcze-
nia, które dotknęły wierzchnią, wykończe-
niową warstwę malarską, w znacznym
stopniu zniweczyły niestety także ten efekt.
Stosunkowo najlepiej zachował się w gór-
nych partiach czaszy, gdzie światłocień i to-
nowany róż z szarościami buduje skłębione
obłoki, z których wyłaniają się putta, zróż-
nicowane w pozach i twarzach (il. 14, 21).
W kolorystyce przeważają tony ciepłe,
zdominowane przez brązy, ugry, ceglaste
czerwienie, musztardowe żółcie, brunatne
brązy (il. 6, 9-11). W tej stonowanej, ciepłej
31. Kraków, II zakrystia (tzw. skarbiec)
kościoła dominikanów, malowidła sklepienia,
fragment ornamentalny, stan z 2010 r.
Fot. Michał Kurzej
77
30. Kraków-Prądnik Czerwony, kaplica św. Jana Chrzciciela, malowidła czaszy kopuły,
fragment sceny Męczeństwo św. Jana, stan w trakcie konserwacji w 2012 r. Fot. P. Dettloff
okresu. Rozbielenia nakładane są pocią-
gnięciami pędzla, plamami lub linią w par-
tiach najbardziej oświetlonych, zwłaszcza
wypukłych, w pozostałych natomiast rozja-
śnieniem koloru lokalnego. Stosowane jest
ponadto różnicowanie temperatur na kolory
ciepłe w jasnych i nieco wypukłych miej-
scach, oraz na chłodne dla miejsc mających
pozostawać w cieniu. Metoda ta potęguje
iluzję bryłowatości, wzbogacając jednocze-
śnie walory kolorystyczne malowideł (il. 12).
Można przypuszczać, że zastosowano ją
pierwotnie w wielu miejscach. Zniszcze-
nia, które dotknęły wierzchnią, wykończe-
niową warstwę malarską, w znacznym
stopniu zniweczyły niestety także ten efekt.
Stosunkowo najlepiej zachował się w gór-
nych partiach czaszy, gdzie światłocień i to-
nowany róż z szarościami buduje skłębione
obłoki, z których wyłaniają się putta, zróż-
nicowane w pozach i twarzach (il. 14, 21).
W kolorystyce przeważają tony ciepłe,
zdominowane przez brązy, ugry, ceglaste
czerwienie, musztardowe żółcie, brunatne
brązy (il. 6, 9-11). W tej stonowanej, ciepłej
31. Kraków, II zakrystia (tzw. skarbiec)
kościoła dominikanów, malowidła sklepienia,
fragment ornamentalny, stan z 2010 r.
Fot. Michał Kurzej