Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Żurowska, Klementyna; Włodarek, Andrzej [Hrsg.]
Z Leszczkowa w świat — Kraków: [Verlag nicht ermittelbar], 2014

DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.55181#0244
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Z Leszczkowa w świat

i podrzemywaliśmy w pociągu. Wreszcie była już Kopenhaga. Norweg się
pożegnał, a ja szłam za tamtymi, którzy jechali do Szwecji, żeby się przy-
padkiem nie zgubić, bo tu porozumieć się było trudno. Tak znaleźliśmy
pociąg do portu i podjechaliśmy promem do Malmó, a w Malmó oni
mnie wsadzili do pociągu do Lund, który szedł do Sztokholmu i ten mały
kawałeczek jechaliśmy razem.
Na promie zdarzyła się bardzo śmieszna historia. Mianowicie byliśmy
szalenie głodni i nikt nie miał ani grosza. A tu jeszcze do tego z restaura-
cji dolatywały zapachy kawy. Aż kręciło człowieka w żołądku. Siedzieliśmy
nieszczęśliwi. Nagle ja sobie coś przypomniałam. Uświadomiłam sobie, że
kiedy pracowałam na Wawelu, to pewnego razu oprowadzałam parę Szwe-
dów i oni na końcu dali mi, nie jako pourboire, lecz w prezencie srebrną
dziesięciokoronówkę. I ja ją wzięłam ze sobą do Francji. Rzuciłam się do
moich bagaży, znalazłam tę zabytkową monetę i przybiegłam do moich
panów. Kelner stał właśnie obok i współczuł nam, a ja położyłam na stół
srebrną monetę.
— Och — krzyknął kelner — to będzie wspaniałe śniadanie!
I rzeczywiście za chwilę przyniósł nam wszystkim jajka na miękko,
herbatę, kawę, świeże bułeczki chrupiące z masłem i z szynką. To była fan-
tastyczna wyżerka dla trojga głodomorów.
Dojechałam do Lund i przesiadłam się do autobusu, którym dojecha-
łam do mojej rodziny. Radość była wielka — Mama, Marysia, Bożysław
i dzieciaki. Kochane dzieciaki!

240
 
Annotationen