Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Żurowska, Klementyna; Włodarek, Andrzej [Editor]
Z Leszczkowa w świat — Kraków: [Verlag nicht ermittelbar], 2014

DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.55181#0245
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Pierwsze lata na Uniwersytecie Jagiellońskim

Dziesięć dni później byłam już w pociągu do Berlina. Tu musiałam się
przesiąść do Poznania, ale trzeba było poczekać około dwóch godzin na połą-
czenie. Moje walizki zostały niemal natychmiast porwane przez jakiegoś baga-
żowego. Zapewne coś mruknęłam po polsku, bo nagle zaczął mówić płynnie
„po naszemu”. Okazało się, że jest ze Śląska. Ale domyślił się, że wracam
z Zachodu do kraju i pokazał mi różne rzeczy. Dworzec był ciemny i brudny.
To była strona NRD-owska. Po przeciwnej były rzęsiste światła, neony, lam-
py różnego rodzaju i koloru. To był Berlin Zachodni. Wsiadłam wreszcie do
pociągu, który miał jechać do Poznania, a dalej do Warszawy. Miałam miej-
sce siedzące, ale wagon był nieoświetlony, bo światło się popsuło. Wobec tego
jechaliśmy w absolutnej ciemności. Przyjechałam do Poznania nad samym
ranem. Stacja była brudna i również źle oświetlona. Poszłam do poczekalni.
Brud okropny. Usiadłam ha ławce i drzemałam. Pomyślałam sobie:
— To właśnie jest to, czego tak bardzo się
bałam, ten brud, ten smród i te okropne wa-
runki! Wsiadłam do pociągu jadącego do Ka-
towic, bo połączenie do Krakowa było dopiero
po południu. W Katowicach przesiadłam się.
Z łezką w oku wyszłam na dworzec krakowski.
To było coś bardzo swojskiego. Już nic nie za-
uważałam negatywnego. Wiedziałam, że doje-
chałam do domu.
Na ulicy Sobieskiego czekała ciocia Lila.
Szalała z radości. Ja miałam nieco mieszane
uczucia. Z jednej strony wracałam nareszcie do
domu po trzech latach, a z drugiej był to jakiś
okropny skok w tył, do świata, od którego zdą-
żyłam się odzwyczaić. Wieczorem stałam przy
oknie. Patrzyłam i widziałam Pola Elizejskie,
i zastanawiałam się ile dni musiałabym jechać
autostopem do Paryża.
Wieczorem zatelefonowałam do profesora
Wojsława Molego. Ucieszył się ogromnie i wy-

Felicja, siostra Romana Żurowskiego,
w wieku 60 lat


241
 
Annotationen